Nazwisko Witold Gadowski niewiele mi mówi. Jestem ignorantem. Trudno, samobójstwa z tego powodu nie popełnię. Pojawił się na Salonie24 miesiąc temu od razu otoczony estymą sporej części jego blogerów. Zerknąłem w net – były działacz NZS, reportażysta TVN i TVP, reporter Gazety Polskiej, współpracownik Jana Olszewskiego, etc. OK, czyli wiem już dlaczego jest tak poważany przez pewnych salonowiczów. Choć ten TVN… na Salonie24 to prawie równoznaczne z Gazetą Wyborczą, czyli stanowi niemalże jak wyrok śmierci cywilnej i towarzyskiej. No ale że kręci reportaże o aferach IIIRP, to dla osób dotkniętych agentyfikacją mógłby być i zastępcą samego Michnika, a i tak słowa jego brzmiałyby w ich uszach jak słowa wyroczni. Pewnie oglądałem jakieś jego programy ale jak babcie kocham nie kojarzę go ni trochę. Czym zresztą pewnie nic a nic go nie zmartwię.
Zapewne martwi go jednak brak dostatecznej popularności, odpowiedniego odbioru jego literackiej twórczości, wyrazów podziwu, itp., bo na Salonie24 zaczyna powielać teksty, które kiedyś już gdzieś umieścił. Cóż, nikt nie jest doskonały, każdy ma jakieś wady a najczęściej spotykaną jest pewna doza próżności w każdym z nas i uczucie niedoceniania walorów nas samych oraz dzieł naszych.
„Szalony kefir” – tekst jak tekst, ani zabawny, ani odkrywczy, za to pretensjonalny. Na Salonie24 sporo jest niespełnionych literatów (łącznie z te słowa piszącym), każdy chciałby być docenionym, zauważonym, każdy ma nadzieję na wzbudzenie podziwu i otrzymanie pochwał za wspaniały pomysł, strukturę, dramaturgię, dialogi. Sęk w tym, że wszyscyśmy tu grafomani i powtarzanie po raz kolejny gdzie indziej niezauważonego tekstu (tj. w październiku na platformie netbird) nie uczyni go nagle wielkim na miarę Pulitzera, Nobla lub chociażby literackiej nagrody Nike.
Ja jestem złośliwa małpa, ale pan Witold Gadowski nie jest tak nieomylny jak się mu zdaje i na jakiego tutaj pozuje.
„To jego [Wiktora Butta] broń grzmiała gdy w Afryce masakrowali się m.in. Tutsi i Hutu…”
Przytłaczająca (95%?) większość ofiar masakry Tutsi padła nie wśród gromów broni dostarczonej Hutu przez Wiktora Buta, a pod ciosami maczet zaimportowanych z Chin.
Pan Witold Gadowski ma sprawne i złośliwe pióro, jest zapewne sprawnym reportażystą (szczerze żałuje, że nie kojarzę jego programów), ale przy tym i kiepskim literatem z lekko przerośniętym ego, co często jest zresztą cechą wspólną osób wybitnych, acz nie tylko ich ten feler dotyka.
Ja wybitny raczej nie jestem, bo moje ego nie jest jakoś rozdmuchane. Przeto mam nadzieję, że pan Wiktor przeżyje jakoś te niewielką szpilkę wkutą przez małego blogera w jego z lekka nadymający się balonik.
kontestator bolszewizmu, wróg nazizmu, antagonista faszyzmu, tępiciel hipokryzji, nieprzyjaciel pisizmu, krytyk klerykalizmu, sympatyk rozsądku, powściągliwości, zrównoważenia, trzeźwości, racjonalizmu, humanizmu, panenteista, Namolna bolszewia będzie banowana
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości