Bloger Stary napisał dzisiaj krotką notkę o URE i jej wpływie na stan finansów energetyki. Osoby zajmujące się ciepłownictwem mają podobne zdanie o jej działaniu i wpływie na kondycję firm z branży. Ba! Ciepłownicy zazdroszczą energetykom „faworyzowania” ich przez URE. Z punktu widzenia ciepłowników energetycy i tak pracują na większych marżach. Do tego stopnia, że elektrociepłownie starają się przypisać większość kosztów części ciepłowniczej. Za prąd i tak im się „uda” wynegocjować lepszą stawkę, a im wyższe koszty w części grzewczej, tym wyższe dozwolone stawki za ciepło.
W ciepłownictwie i elektroenergetyce sytuacja przypomina obecnie historię z „Misia” Stanisława Barei. Jeżeli starasz się zoptymalizować produkcję, zminimalizować koszty, zmaksymalizować sprzedaż, to przekroczysz obowiązujące zasady, podpadniesz pod prokuratora a na końcu URE i tak tobie zmniejszy stawki sprzedaży, bo „masz obniżone koszty”. Czyli w nagrodę za innowacje, pracę, pomysłowość – kara. Tak samo jak w „Misiu” opłaca się mieć wysokie koszty (nie stratę, bo ta oznacza problemy z kredytowaniem). Im wyższe koszty, tym większy zarobek. Kto ma wyższe koszty, temu URE pozwala drożej sprzedawać ciepło i więcej dzięki temu zarabiać. Dlaczego? Ponieważ marża na jaką pozwala URE jest zawsze wyrażana w procentach. A jak wiadomo 5% od 100 zawsze stanowi mnie niż 5% od 150. Czyli im wyższe koszty, tym większy zysk, tym większa zdolność kredytowa, tym wyższa możliwość prowadzenia modernizacji, etc.
Dlatego też firmy ciepłownicze preferują ostatnio np.: leasing. Bo rata leasingowa zwiększa koszty funkcjonowania i produkcji ciepła. Inwestycja przeprowadzona została nie ze swoich funduszy, nie obciąża zdolności kredytowej, zwiększa koszty, zwiększa sprzedaż, zwiększa zysk. Sama pozytywne aspekty. Tylko odbiorca w efekcie zaplaci więcej, niżby w przypadku modernizacji przeprowadzonej ze środków własnych.
I dlatego też działanie nie każdego kto mówi, że dba o nasze kieszenie, jest w ostatecznym efekcie dbaniem o nie. Jest akcja jest i reakcja. Wolny rynek ograniczany zasadami, w szczątkowej formie ale zawsze da o sobie znać. Dostosowując się do zmieniających się warunków. Jak w PRLu. Chore zasady – chore reakcje.
kontestator bolszewizmu, wróg nazizmu, antagonista faszyzmu, tępiciel hipokryzji, nieprzyjaciel pisizmu, krytyk klerykalizmu, sympatyk rozsądku, powściągliwości, zrównoważenia, trzeźwości, racjonalizmu, humanizmu, panenteista, Namolna bolszewia będzie banowana
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka