Marek Różycki jr Marek Różycki jr
2249
BLOG

Pocztówka z Jurajskiego Parku Kultury: Mariusz Dmochowski - geniusz tajonej wrażliwości

Marek Różycki jr Marek Różycki jr Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 58

Wraz z Mariuszem Dmochowskim wkroczyła do polskiego filmu postać SILNEGO MĘŻCZYZNY - co wcale nie oznacza, że zwycięskiego-dominującego nad otoczeniem, całkowicie świadomego celów, jakie zamierza, czy pragnie osiągnąć. Owa  SIŁA CHARAKTERU mocno podkreślała tworzone przez Aktora role, wyróżniała je i eksponowała ich indywidualność. Cechy te, w sumie wspólne, przynależne były jakże niepodobnym do siebie postaciom, jakie Dmochowski stworzył w filmie: Jana III. Sobieskiego, Wokulskiego, czy chociażby Augusta II. Mocnego.

image

Specyficzne podejście, ryzykowny wręcz zabieg, zdecydowanie wysuwa na plan pierwszy postać Wokulskiego. Niezaprzeczalnie bowiem w umysłach milionów Polaków bohater "Lalki" jawił się przecież jako nieszczęśliwie zakochany romantyk, a wreszcie samobójca ginący pod ruinami zamku. NASTĘPUJE DZIAŁANIE NA PRZEKÓR ZBIOROWEJ WYOBRAŹNI, bo właśnie nie romantyzm, marzycielstwo, czy poczucie przegranej dominują w postaci Wokulskiego, tej postaci, którą przedstawił nam Mariusz Dmochowski. Aktor w sposób oryginalny i specyficzny "powołuje" do życia swojego bohatera: masywny, barczysty, nieprzystępny, a nawet ociężały. Widz postrzega go jako niesympatycznego, ale wrażenie to powoli, wraz z kolejnymi kadrami filmu, ulega metamorfozie. Musimy poznać go bliżej, aby dostrzec - jakże znakomicie przez Aktora ukryte - pokłady utajonej wrażliwości, sentymentu, marzycielstwa, a nawet - romantyzmu...

image

Rola Dmochowskiego tchnie siłą, prężnością, czynem. Odmiennie też przedstawia nam Wokulskiego w romansie z Izabelą Łęcką: romans ów rozgrywa się w sposób nieco toporny, kanciasty, jak gdyby z góry przesądzający o późniejszej porażce, klęsce nawet… Aktorowi zarzucano chłód w scenach, które wszak winny być miłosnymi, ale czyż nie to właśnie zadecydowało - między innymi, że Jego Wokulski jest postacią fascynującą?!

Obserwując grę Aktora w różnych obrazach, odnosiliśmy wrażenie, że sprawy osobiste nie są tymi najważniejszymi, że w istocie - z punktu kreowanych przez niego postaci -  zaprzątają Go sprawy ważniejsze, szersze. Kiedy więc w kostiumie hetmana Sobieskiego wypowiada słowo OJCZYZNA, brzmi to głęboko, przekonywająco, przejmująco...

image

Nie od razu zajął miejsce w panteonie Aktorów ról głównych. Znany już jako aktor teatralny - w filmie otrzymywał przez szereg lat role li tylko drugoplanowe. Widzowie dostrzegli jednak jego nieprzeciętne WALORY: donośny głos, pięknie i z pewnym dystansem wypowiadane kwestie, jakże charakterystyczne spojrzenie spod krzaczastych brwi i ową arystokratyczną "butę" w twarzy. Atletyczna postawa i stanowcze rysy twarzy podkreślały dodatkowo walory sceniczne.

Mariusz Dmochowski urodził się 29.XI. 1930 roku w Piotrkowie Trybunalskim. W 1955 roku ukończył warszawską PWST i w tym samym roku zadebiutował na scenie. W latach 1955-65 związany był z warszawskim Teatrem Polskim, a następnie z Teatrem Powszechnym (1965-68). W tym też okresie, znany już z pracy w teatrach, zaczął otrzymywać role drugoplanowe w filmach ("Eroica", "Zezowate szczęście", "C.K Dezerterzy") oraz role nieco większe, ale w produkcjach słabszych. W latach 1968-74 pracował w Teatrze Narodowym, później w Nowym (1975-82), którego był też dyrektorem naczelnym i artystycznym. Okres 1982-87, to ponowna praca w Teatrze Polskim w Warszawie, a następnie Współczesnym (1987-92).

Miał w swojej działalności również współpracę z Teatrem Ziemi Opolskiej, któremu dyrektorował (1973-75). Aktor znany był również z działalności społecznej i politycznej. Był przewodniczącym Zarządu Głównego Związku Pracowników Kultury i Sztuki, a także posłem na Sejm PRL VI. i VII. kadencji. W latach 80. tych związany był z opozycją solidarnościową. Zmarł 8. sierpnia 1992 r. w Popowie - Parcelach.

Mariusz Dmochowski - wybitny aktor, reżyser, znakomity śpiewak - Artysta Wszechstronny ma na swoim koncie kilkadziesiąt kreacji filmowych, teatralnych i telewizyjnych. Nigdy nie obnosił się ze swoją sławą - należał do aktorów skromnych, tajemniczych, unikających rozgłosu.

image

O tym, że zostanie aktorem w zasadzie zdecydował przypadek, albowiem Mariusz Dmochowski myślał o karierze operowej. Znawcy zachwycali się Jego pięknym barytonowym głosem. Jednak - z uwagi na liczne kłopoty zdrowotne, związane z gardłem - wszelkie marzenia w tym zakresie legły w gruzach, zaś plany zawodowe stanęły pod znakiem zapytania. W sukurs przyszły Mu właśnie warunki sceniczne. O Jego oryginalności decydował nie tylko ów donośny głos, postura, czy słynny 'zamaszysty gest', ale przede wszystkim sugestywność wzruszeń, intensywność podanych środków wyrazu, jednakże poddanych kontroli i wolnych od przejaskrawień.

Jego Bohaterowie nie rozpływają się w anonimowości, nie są anemiczni, czy też jednowymiarowi - ROZBIJAJĄ  MONOTONIĘ, angażując widza emocjonalnie, krok po kroku, z każdą kolejną sceną filmu, sztuki.

Na ekranie debiutował w 1957 roku, we wspomnianej "Eroice" Andrzeja Munka. Aktor, występujący na deskach teatrów, zaczął był coraz częściej pojawiać się na ekranie, skupiając się na występach w filmach kostiumowych. Nim jednak tak się stało, pojawił się wcześniej w "Zezowatym szczęściu" (1960 r.) Andrzeja Munka i w serialu Andrzeja Konica "Stawka większa niż życie" (1967 r.).

@ Rok 1968 był dla Dmochowskiego przełomowym: przyniósł Mu dwie bardzo ważne role - Augusta II. Mocnego w "Hrabinie Cosel" Jerzego Antczaka, gdzie partnerował znakomitej Jadwidze Barańskiej, a także - Wokulskiego w "Lalce"  Wojciecha Hasa, w którym to obrazie wystąpił razem z Beatą Tyszkiewicz. W tym okresie stał się jednym z najciekawszych i najbardziej popularnych artystów ekranu.

image

Rok 1969  przynosi Aktorowi kolejną znakomitą rolę - hetmana Sobieskiego w "Panu Wołodyjowskim" Jerzego Hoffmana. W postać Jana III Sobieskiego Artysta wcielał się aż czterokrotnie: w serialu "Czarne chmury", w filmie "Ojciec królowej" i właśnie kinowej oraz filmowej adaptacji "Pana Wołodyjowskiego". Wspomnieć należy, że w serialu "Czarne Chmury" (1973 r.) Andrzeja Konica postać hetmana została nakreślona w bardzo ciekawy sposób, dodatkowo "wspierana" wartką akcją filmu.

Również w 1973 r. Dmochowski zagrał jedną z ciekawszych swoich ról w "Zazdrości i medycynie" Janusza Majewskiego. "Jest to pierwsza tego rodzaju rola w moim życiorysie aktorskim" -- powiedział Aktor o roli Widmara. "-- Dotychczas wcielałem się w postaci mężczyzn władczych, mocnych, wymagających, świadomych własnej wartości. Taki był August II Mocny, Jan III Sobieski, a nawet Stanisław Wokulski. Widmar jest zupełnie inny - wydawałoby się, iż jest to człowiek silny, niezależny, odporny. Widmar jednak uwikłany jest bez reszty w sprawy uczuciowe. To one absorbują go i pochłaniają całkowicie. Nie widzimy go przy pracy. Nie mamy żadnej skali porównawczej".

image

To prawda - dotychczas Jego bohaterowie byli silnymi osobowościami, zaś tym razem Aktor, zachowując dawne walory: gest, posturę, silny głos, wprowadza NOWY TON, którego nie było w poprzednich kreacjach - ŚMIESZNOŚĆ... Ta  śmieszność bierze się z KONTRASTU pomiędzy wyniosłym, a nawet apodyktycznym sposobem bycia, a jego bezradnością wobec żony (Ewa Krzyżewska), wobec jej kochanka (Andrzej Łapicki). Widmar, bezwzględny w interesach, zachowuje się trochę jak wyrośnięty, niezgrabny chłopak. ZNAKOMITA ROLA, utkana cieniutką i subtelną nicią, przy użyciu ciężkiego "tworzywa", czyli własnego ciała, prostej gry rąk, jednoznacznych spojrzeń. Dmochowski próbował swoją grą obronić bohatera przed śmiesznością. Obrona ta nie była jednak konieczna, bo w gruncie rzeczy śmieszność jest właśnie czymś, co nurtującej go zazdrości nadaje wymiar tak bardzo ludzki…

POSTAĆ, KTÓRĄ STWORZYŁ MARIUSZ DMOCHOWSKI, UJMUJE WŁAŚNIE TYM STAŁYM OSCYLOWANIEM POMIĘDZY SIŁĄ  A SŁABOŚCIĄ,  BEZWZGLĘDNOŚCIĄ A NIEZDECYDOWANIEM, PEWNOŚCIĄ SIEBIE A WEWNĘTRZNĄ ROZTERKĄ. TO BYŁA WŁAŚNIE TA INNOWACJA, KTÓRĄ WPROWADZIŁ AKTOR: JEGO BOHATER SPRAWIA WRAŻENIE CZŁOWIEKA, KTÓRY JEST W STANIE ZNISZCZYĆ KAŻDEGO, KTO MU STANIE NA DRODZE. JEDNAK JEST TO WRAŻENIE MYLĄCE...!

Na podobnym porozumieniu została zbudowana rola Wokulskiego: Pod skorupą imponującej fizyczności -- wewnątrz mamy do czynienia z wrażliwością. Aktor pokusił się o łamanie własnego emploi. Niezmiernie ważne było zestawienie Widmara i Wokulskiego z "zimnymi" bohaterkami: Rebeką oraz Izabelą Łęcką. W specyficzny zatem sposób i jedyny w polskim filmie zostały połączone dwa przeciwstawne bieguny: siła mężczyzny, której na drodze stanęła bezradność, nawet 'niewiara w siebie', zagubienie, podkreślona niezwykłą wrażliwością.

image

Do innych, znaczących kreacji Mariusza Dmochowskiego należą role w filmach: "Wilki nocy" (1972 r.) - w Jego reżyserii, "Rachunek nieprawdopodobieństwa" Jerzego Jurandota, "Bilans kwartalny" (1975 r.) Krzysztofa Zanussiego, "Zaklęte rewiry" (1975 r.) Janusza Majewskiego, "Blizna"(!976 r.) Krzysztofa Kieślowskigo, "Trędowata"(1976 r.) Jerzego Hoffmana, "Barwy ochronne" (1977 r.) Krzysztofa Zanussiego, "Cień już niedaleko" (1985 r.) Kazimierza Karabasza i "C.K.Dezerterzy" (1986 r.) J. Majewskiego, "Karierze Nikodema Dyzmy" (1980 r.) Jana Rybkowskiego i Marka Nowickiego, "Zmiennicy" (1986 r.) Stanisława Barei, "Wojna światów" (1981 r.) Piotra Szulkina.

REŻYSERZY CHĘTNIE ANGAŻOWALI AKTORA, DOSTRZEGAJĄC  JEGO NIEPOSPOLITE WALORY ZEWNĘTRZNE, GŁOSOWE, A NAWET CHARAKTERYSTYCZNE RYSY TWARZY. ZAGRAŁ U WIELU i W WIELU DOSKONAŁYCH OBRAZACH, TWORZĄC ORYGINALNE KREACJE. Wystąpił w wielu innych obrazach, o których mniej się wspominało, takich jak chociażby: "Przeciwko Bogom" (1961 r.), "Świadectwo urodzenia"- w części "Kropla krwi"(1961 r.), "Mężczyźni na wyspie" (1962 r.), "Mój drugi ożenek"(1963 r.), "Panienka z okienka" (1964 r.), "Dzień ostatni, dzień pierwszy" (1964 r.), "Buty" (1965 r.), "Miejsce dla jednego"(1966 r.), "Zawsze w niedzielę" (1966 r.), "Bicz boży" (1967 r.), "Prawdzie w oczy"(1970 r.), "Punkt wyjścia" (1971 r.), "Hasło" (1976 r.), "Soldaty swobody" (1977 r.), "Sprawa Gorgonowej (1977 r.), "Golem"  (1979 r.), "Biała gorączka" (1979 r.), "Polonia Restituta" (1982 r.), "Widziadło" (1983 r.), "O-Bi, O-Ba - koniec cywilizacji" (1984 r.), "Strzały o świcie" (1985 r.), "Alchemik" (1988 r.), "Królewskie sny" (1988 r.), "Sceny nocne" (1989 r.).

Specyficzna fizyczność aktora, estetyka postaci spotkała się z bardzo dobrym przyjęciem w teatrze. Jeszcze w czasie studiów zagrał w sztuce "Sen nocy letniej” Williama Szekspira (1953 r.). Zaś Jego debiut był wielce oryginalny: oto bowiem młody Aktor wciela się w postać prof. Sonnenbrucha w "Niemcach" Leona Kruczkowskiego (1954 r.). Tak ogromną specyficzność młodego aktora wykorzystał później genialny Jan Świderski, obsadzając Dmochowskiego w roli Miedwiediewa, w swojej inscenizacji "Na dnie" Maksyma Gorkiego (1955 r.).

W późniejszym okresie powstało jeszcze wiele znakomitych ról teatralnych, by wymienić: hrabiego Almaviva w "Weselu Figara", księdza Lwowicza i myśliwego Czarnego - dwie role w legendarnym już dzisiaj przedstawieniu "Dziadów" Aleksandra Bardiniego. Następne lata przynoszą role w "Don Karlosie", "Pierścieniu wielkiej damy", "Borysie Godunowie", "Śnie srebrnym Salomei", "Koriolanie", "Kordianie" (tytułowa i wielka rola) oraz "Wyzwoleniu" - słynnym spektaklu Adama Hanuszkiewicza, gdzie Aktor wcielił się w role Geniusza i Szlachcica.

Warto jeszcze wymienić świetne role w "Nie-Boskiej komedii" Krasińskiego (1969 r.), czy "Hamlecie". Na przestrzeni lat stworzył znakomite kreacje w "Szewcach" "Grach o narodzinach w męce", "Lordzie Clavertonie”, "Niedźwiedziu" Antoniego Czechowa, "Domu kobiet" Zofii Nałkowskiej, "Lelewelu" Stanisława Wyspiańskiego (we własnej reżyserii), realizując równocześnie repertuar współczesny: "Fermentacja"(1978 r.), czy też "Deszcz pada" (1981 r.). Był to okres Jego działalności w ramach tzw. "SCENY PROPOZYCJI".

image

Należy także wspomnieć również i o tym, że to właśnie na deskach Teatru Powszechnego powstała znakomita rola Wokulskiego, w sztuce, którą reżyserował Adam Hanuszkiewicz (1964 r.). Sztuka stanowiła zapowiedź późniejszej, wielkiej filmowej kreacji Mariusza Dmochowskiego, w powstałym prawie rok później znakomitym obrazie, w reżyserii Wojciecha Hasa. Znakomite kreacje stworzył również w "Kolacji na cztery ręce" (1986 r.), "Mistrzu i Małgorzacie" (1987 r.), czy też w reżyserowanej przez Gustawa Holoubka "Zemście" (1990 r.). 

Ogrom ról telewizyjnych, między innymi w takich obrazach, jak" "Muchy", "Jezioro Bodeńskie", "Granica", "Idy marcowe", "Kolumbowie", "Brydż", "Wesele", "Płaszcz", "Dyplomata", "Powrót do domu", "Zła miłość", "Znachor" i wiele, wiele innych.

@@ Nieliczni wiedzą o tym, że 1982 r., pełniąc stanowisko dyrektora Teatru Nowego,  Mariusz Dmochowski przeszedł jednocześnie głęboką wewnętrzną przemianę. To właśnie w tym okresie następuje zmiana Jego poglądów politycznych i zaangażowanie w działalność opozycji. Na podwarszawskiej działce Aktora nieustannie pracuje konspiracyjna drukarka - powstają publikacje, ukazujące się poza ówczesną cenzurą. Ten okres odcisnął niebywałe piętno na życiu prywatnym Aktora, przekładając się, w pewnym sensie, na Jego życie zawodowe.

Wspomnieć tutaj należy o zaangażowaniu Mariusza Dmochowskiego (wraz z żoną Aleksandrą) w niezależną kulturę, rozkwitającą właśnie w stanie wojennym: duża liczba występów w salach, salkach, kościołach - dla małej i ogromnej publiczności, która przyjmowała z ogromną życzliwością przedsięwzięcia Aktora. Nie pozostało to jednak bez odzewu ze strony ówczesnych władz: Artysta był szykanowany, rewidowany, oczerniany, ostro atakowany przez Jerzego Urbana na łamach "Szpilek”. Zarzucano Mu nie przemianę, a koniunkturalizm. Odbiło się to w sposób znaczący na Jego zdrowiu. Pracował jednak nadal i w sposób wytężony, nie zważając na ustawiczne przeszkody, krzywdzące opinie.

@ Każde przygotowanie do roli absorbowało Mariusza Dmochowskiego i pochłaniało Go bez reszty. Jeżeli podejmował się danego wyzwania aktorskiego, to czynił to niezwykle rzetelnie, rozbijając zewnętrzną powłokę swojego bohatera, aby pokazać cechy głęboko skrywane.

image

"- SIŁĄ RZECZY AKTOR NIE MOŻE PRZEDSTAWIĆ POSTACI, OKREŚLAJĄC TYLKO JEJ ZEWNĘTRZNE CECHY. MUSI ZROZUMIEĆ JĄ I POGŁĘBIĆ OD STRONY PSYCHOLOGICZNEJ. AKTOR POWINIEN PRZEKONAĆ WIDZA O SŁUSZNOŚCI TAKIEGO, A NIE INNEGO DZIAŁANIA NA EKRANIE. NAJPIERW SAM JEDNAK MUSI BYĆ O TYM PRZEKONANY" - tak określał się sam Mariusz Dmochowski w jednym z  wywiadów.

Aktor kreował różne postaci i, czy była to rola hetmana, króla, porucznika, prokuratora, ojca, bądź śledczego -- każdy z Jego bohaterów emanował tą specyficzną innością, która wywoływała APLAUZ WIDZA, a widz był dla Artysty najważniejszy: "Staram się pracować uczciwie nad każdą rolą i największą satysfakcją jest dla mnie ocena i odbiór publiczności. Czuję, kiedy to, co robię -- trafia do widza i jest to dla mnie najpiękniejsza docena".

Aktor, który w czasie studiów zetknął się z najwybitniejszymi indywidualnościami, takimi jak Aleksander Zelwerowicz, czy Jan Kreczmar; Aktor, który pokochał swój zawód, traktując go rzetelnie - jak rzemiosło, poruszając się w bardzo szerokim w końcu repertuarze, bo od Moliera i Fredry aż po dramaturgię Bertolta Brechta; który zagrał wielkie role filmowe, małymi nie gardząc i współpracując z taką liczbą reżyserów… - nie mógł być aktorem zwyczajnym, czy zwykłym. Był aktorem ze wszech miar godnym podziwu.

Niewątpliwie do historii polskiej kinematografii przeszedł jako odtwórca Wokulskiego. Duet, jaki stworzył z Beatą Tyszkiewicz, do dzisiaj wzbudza podziw, a sam Dmochowski łamiąc konwencję własnego emploi tchnął życie w bohatera książki, a to już wymagało niezwykłych umiejętności aktorskich, wręcz wyzwania. "Większość moich ról stanowili bohaterowie skomplikowani psychicznie, trudni, z kompleksami. Starałem się dotrzeć do pobudek, jakie nimi kierowały; rozszyfrować przyczyny, dla których byli właśnie tacy" -- mawiał Aktor. Sam zaś pozostał nierozszyfrowany, tajemniczy i to była też jedna z Jego ról - być może... największa?

Mariusz Dmochowski -- aktor niezwykle wyrazisty, znakomity rzemieślnik. Środowisko zapamiętało Go jako człowieka niezwykle pracowitego, ale zamkniętego i trudnego. Aktor przez wiele lat zmagał się z chorobą alkoholową, która nadszarpnęła Jego zdrowie i stała się jedną z przyczyn przedwczesnej śmierci. Zmarł 7 sierpnia 1992 roku; miał zaledwie 61 lat. Było to o tyle smutne i dramatyczne, bo śmierć nastąpiła w chwili, gdy Jego aktorstwo osiągnęło pełną dojrzałość, co mogłoby umożliwić Mu sięgnięcie po kolejne role, bo przecież zdobyte przeogromne doświadczenie zawodowe na to wskazywało i na to - pozwalało.

image

Wielkie Aktorstwo, a takiego przedstawicielem był Mariusz Dmochowski, to WIELKIE TWÓRCZE ZAANGAŻOWANIE - okupione wyrzeczeniami, ciężką i nieraz tytaniczną wręcz pracą. W przypadku Aktorów takiego formatu jak Mariusz Dmochowski, droga na szczyt stanowiła  dla Niego WIELKIE WYZWANIE, które znalazło odzwierciedlenie w "odciśniętym" przez Aktora materiale filmowym i teatralnym, na podobieństwo tych, którzy pracują w "słowie", czy "kamieniu".

@ Wyostrzona świadomość artystyczna, sugestywność  oraz intensywność środków przekazu, emocjonalne zaangażowanie, ogromna wrażliwość ukryta pod skorupą silnej fizyczności - to wszystko złożyło się na "Głęboką Bruzdę Twórczą", którą nacechowana była twarz Artysty. 

Jego bohaterowie nie rozpływają się w anonimowości, nie są anemiczni, czy też jednowymiarowi - ROZBIJAJĄ  MONOTONIĘ, czasami łamią konwencję emploi aktora - angażując widza emocjonalnie, krok po kroku, z każdą kolejną sceną filmu, sztuki. Każda „inwazja”, ta w zawodzie aktora także, rozbija monotonię, ale jakim to jest okupione wysiłkiem twórczym i... kosztem zdrowia - o tym może powiedzieć prawdziwy Rzemieślnik, dokładnie taki, jakim był Mariusz Dmochowski.

Marr jr

Życie duże i małe         

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (58)

Inne tematy w dziale Kultura