Wiesław Michnikowski, ulubiony aktor Erwina Axera i ukochany przez Edwarda Dziewońskiego, który prowadził słynny, intelektualny, literacki, 'intymnawy' kabaret „Dudek”. Przebojami Przybory i Wasowskiego w wykonaniu Michnikowskiego były m. in. słynne "Addio pomidory", "Wesołe jest życie staruszka", "Jeżeli kochać to nie indywidualnie" czy "Inwokacja". Z "Dudka" pamiętne są skecze z Jego udziałem -- "Sęk" Konrada Toma i "Ucz się, Jasiu" Stanisława Tyma; odtwórca pamiętnej roli Jej Ekscelencji w "Seksmisji" Juliusza Machulskiego -- 3 czerwca br., kończy 95 lat!
Ten wybitny aktor teatralny, filmowy, komediowy, artysta kabaretowy -- zagrał w ponad 50. filmach i serialach telewizyjnych, występował też w kabarecie, ale sam uważa się przede wszystkim za aktora teatralnego. Niezwykle skromny, trochę wycofany, pracowity, obdarzony wielkim poczuciem humoru i urzekającą, bardzo specyficzną i tylko Jego talentowi przypisaną vis comicą. Z wielkim powodzeniem przyjął był żanr (styl) nie tylko na deskach słynnych kabaretów określany mianem "przepraszania, że żyje"..., który umiejętnie przekuł w zwycięstwo swej Sztuki. Publiczność pokochała tego "Dosmucacza", który zawsze wywoływał głębsze refleksje, mnóstwo asocjacji myślowych, ale przede wszystkim uśmiech na twarzach i salwy śmiechu na widowni. Tym niemniej jednak Wiesław Michnikowski wciąż podkreślał w rozmowach i wywiadach, że jego naturalnym środowiskiem i ulubionym miejscem pracy był zawsze teatr. I to także Teatr z wielkiej litery pisany.
Edward Dziewoński i jego ukochany aktor Wiesław Michnikowski to klasyczny przykład artystów – przedwojennych warszawskich inteligentów, którzy nie wyobrażali sobie życia bez towarzyskich spotkań, kawiarni literackich, bez wymiany myśli, dowcipów, bon motów...
Michnikowski urodził się 3 czerwca 1922 roku w Warszawie. W 1946 roku zdał aktorski egzamin eksternistyczny i ukończył Szkołę Dramatyczną Karola Borowskiego w Lublinie. Do 1951 roku mieszkał i pracował w Lublinie; wraz z przeprowadzką do Warszawy nastąpił jego debiut ekranowy w filmie Leonarda Buczkowskiego "Pierwszy start" (1950).
Na przełomie lat 50. i 60. był jedną z czołowych gwiazd telewizyjnego Kabaretu Starszych Panów, co tłumaczyło kilkuletnią nieobecność na wielkim ekranie. "Praca ze Starszymi Panami była cudowna -- wszyscy świetnie rozumieliśmy się w tej dość specyficznej poetyce, mieliśmy podobne poczucie humoru, podobną wrażliwość i to nie tylko na Słowo i dźwięki; graliśmy na tych samych strunach dusz... Ci dwaj wspaniali dżentelmeni swoją kulturą, taktem i inteligencją tworzyli fantastyczną atmosferę pracy. Jeremi był poetą słowa, a Jerzy -- poetą muzyki" -- mówił mi był Michnikowski w jednej z rozmów dla "Sceny". Tak, to byli najprawdziwsi Arystokraci Kultury i Sztuki, których dziś ze świecą szukać...
"Niewysoki, pełen słodyczy, delikatny nadwrażliwiec chowa się przed wzrokiem innych, ciemne oczy spoglądają z wyrzutem, a przy tym to chłopiec czysty i niewinny" -- mówił o Wiesławie Michnikowskim reżyser teatralny Erwin Axer ("Rzeczpospolita", 2001).
Jeremi Przybora wspominał, że Wiesław Michnikowski jest wzorem SKROMNOŚCI, "co przy jego talencie wydaje się dość śmieszne". Prof. Aleksander Bardini zauważył, że poza sceną czy planem filmowym aktor robi wszystko, żeby go było jak najmniej widać i słychać. Nie lubi przyjęć, rautów, jubileuszy – unika rozgłosu, dziennikarzy, kamer telewizyjnych... Nie chce mówić o sobie, bo to nudne, chętniej powie coś miłego o koleżankach czy kolegach. Najbardziej lękał się przyjęcia ról, które zawsze okazywały się niekwestionowanymi sukcesami.
Michnikowski pamiętne monologi czy skecze (słynny "Sęk") oraz piosenki (m.in. "Deszczyk") wykonywał też w słynnych, markowych naszych najzacniejszych kabaretach: "Wagabunda", "Podwieczorek przy mikrofonie" i "Dudek".
Do filmu powrócił rolą w komedii dla dzieci "I ty zostaniesz Indianinem" (1962). W kolejnych latach pojawił się w komedii muzycznej Stanisława Barei "Żona dla Australijczyka" (1963) i w filmie Kazimierza Kutza "Upał" (1964), będącym ekranową kontynuacją Kabaretu Starszych Panów. W 1966 roku ponownie spotkał się ze Stanisławem Bareją na planie komedii "Małżeństwo z rozsądku".
W latach 60. Michnikowski sporo grał w serialach telewizyjnych -- wystąpił m.in. w słynnej "Wojnie domowej" Jerzego Gruzy (1965), "Klubie profesora Tutki" Andrzeja Kondratiuka (1968), "Czterech pancernych i psie" (1969-70). W 1970 roku ponownie spotkał się z Gruzą na planie komedii "Dzięcioł" z Wiesławem Gołasem. Jedną z najsłynniejszych produkcji filmowych z udziałem aktora była komedia muzyczna "Hallo Szpicbródka, czyli ostatni występ króla kasiarzy" (1978) Janusza Rzeszewskiego i Mieczysława Jahody.
Rok 1983 to także jedna z najsłynniejszych filmowych kreacji Michnikowskiego -- kobieca rola Jej Ekscelencji w głośnej komedii Juliusza Machulskiego "Seksmisja". A`propos: pytany w jednym z wywiadów o propozycje ról, które szczególnie go zaskoczyły, Michnikowski odparł: "Erwin Axer kilkakrotnie powtarzał, że widziałby mnie w roli starej kobiety" ("Rzeczpospolita", 2001). Artysta nawiązał do tej propozycji właśnie rolą Jej Ekscelencji. "I -- jak wynikało z napisów końcowych -- właśnie Axerowi dedykowałem tę postać" -- przypomniał Michnikowski.
Karierę teatralną rozpoczynał w Lublinie, był związany z lubelskimi: Teatrem Domu Żołnierza, Teatrem Miejskim oraz Teatrem im. Juliusza Osterwy. Od 1951 roku był aktorem scen warszawskich, m.in. Teatru Młodej Warszawy, Komedii, Współczesnego i Polskiego.
Erwin Axer podkreślał, że Michnikowski potrafi na scenie połączyć delikatny liryzm z niezmiernie oryginalnym poczuciem humoru, a to razem daje niepowtarzalną mieszankę. "To wybitny aktor, jeden z najlepszych, z jakimi miałem do czynienia" -- ocenił reżyser ("Dziennik Polski", 2005).
Michnikowski zagrał prawie we wszystkich sztukach Sławomira Mrożka realizowanych przez wieloletniego dyrektora Teatru Współczesnego, Erwina Axera, poczynając od "Tanga" w 1965 r. po "Wdowy" w 1992 r. Axer uważał, że Michnikowski "narodził się dla Mrożka". Podobnie było ze sztukami Aleksandra Fredry. Michnikowski zagrał w czterech sztukach telewizyjnych i pięciu teatralnych tego autora, w tym m.in. w "Panu Jowialskim", "Dożywociu", "Panu Geldhabie", "Panu Benecie" i "Zemście".
ARTYSTA WSZECHSTRONNY
W Teatrze Współczesnym, gdzie Michnikowski spędził 33 sezony, znalazł scenicznego partnera "z prawdziwego zdarzenia" w osobie Mieczysława Czechowicza (występowali razem także w programach telewizyjnego Kabaretu Starszych Panów). Zagrał z nim pamiętną rolę AA w wyreżyserowanej przez Jerzego Kreczmara ekranizacji "Emigrantów" Mrożka (prapremiera 17 grudnia 1975). Wielu aktorów do dziś wspomina niezapomnianą aurę "garderoby Współczesnego", w której rozśmieszał koleżanki i kolegów Wiesław Michnikowski. W wywiadzie z Januszem R. Kowalczykiem Krzysztof Wakuliński opowiadał: "Dwanaście lat spędziłem w magicznej garderobie Współczesnego. Rej wodził tam znany z dowcipu i niewyczerpanych pomysłów Wiesio Michnikowski. (...) Gorące dyskusje na różne tematy, żarty -- często długo i misternie przygotowywane, tworzyły jedyną i niepowtarzalną atmosferę, za którą, myślę, nie ja jeden tęsknię".
Spektakle w warszawskim teatrze cenili sobie najwybitniejsi krytycy i teatrolodzy. Np. profesor Zbigniew Raszewski zapisał był: "6 II 1991. (...) "Wieczór Trzech Króli" w Teatrze Współczesnym. Świetne przedstawienie. Wiola: debiutantka, pełna uroku (Agnieszka Suchora). Tercet: Sir Tobiasz Czkawka (Kowalewski) -- Chudogęba (Michnikowski) -- Maria (Lipińska) umarłego by rozśmieszył. Publiczność nie posiadała się z radości. Przez chwilę zdawało mi się, że jestem na innej planecie" (Z. Raszewski, "Raptularz", t. II, Londyn 2004). Aktor zagrał w sztukach Szekspira, Słowackiego, Mickiewicza, Fredry, Pirandella. Kreował postacie komediowe i liryczne, ale i czarne charaktery.
Jak ocenił Janusz R. Kowalczyk w "Culture.pl": "W Teatrze Polskim zdarzało mu się wystąpić w niemal cyrkowej -- kilka kwestii mówił stojąc na głowie -- roli w "Się kochamy", aby już nazajutrz wejść w... depresyjno-neurotyczny nastrój głównego bohatera w "Urodzinach Stanleya". To jednak i tak była zaledwie wprawka wobec postaci Goebbelsa, którą zagrał w 'Bunkrze' w Teatrze Telewizji czy lekarza więziennego, krwawego oprawcy z "Lira: Bonda we Współczesnym -- jako wszechstronny aktor wychodził zwycięsko z najtrudniejszych wyzwań".
Michnikowski ponad 175 razy wystąpił w spektaklach Teatru Polskiego Radia. Za jego role władze Polskiego Radia uhonorowały go w 2006 r. nagrodą Splendor Splendorów. W dorobku ma też blisko 50 kreacji w Teatrze TVP. Poza teatrem, radiem, filmem i telewizją popularność przyniosły mu występy estradowe.
-- Wiesław Michnikowski jest aktorem wybitnym i bardzo wszechstronnym w każdej roli, a na estradzie jest bezdyskusyjną czołówką. To jest facet, który wszystko umie, bo ma w sobie syntezę prawdy. Bez względu na to, czy jest to Szekspir, czy Dudek, ta prawda z niego emanuje. Poza tym to wspaniały kolega, a do tego autentyczny przedwojenny warszawski inteligent -- wspominał mi Edward Dziewoński, który w ogóle nie widział swego kabaretu Dudek -- bez Michnikowskiego.
Aktor zagrał też m.in. w "Balladynie" Juliusza Słowackiego w reż. Aleksandra Bardiniego (Teatr Nowej Warszawy, 1953), "Operze za trzy grosze" Bertolta Brecht w reż. Konrada Swinarskiego (Teatr Współczesny Warszawa, 1958), "Czekając na Godota" Samuela Becketta w reż. Macieja Prusa (Teatr Ateneum, Warszawa, 1971), "Zemście" Aleksandra Fredry w reż. Andrzeja Łapickiego (Teatr Polski, Warszawa, 1998).
Oprócz występów na scenie i na ekranie aktor ma na swoim koncie udział w realizacji dubbingu. Przez wiele lat użyczał swojego głosu postaci Papy Smerfa w popularnej dobranocce (1981-90). Jego głosem "mówił" też Gepetto w ekranizacji "Pinokia" (1996), Pani Hogenson w "Iniemamocnych" (2004) i Dziadek Bud w "Rodzince Robinsonów" (2007).
Popularność przyniosły mu także role w Teatrze Polskiego Radia i Telewizji, za co otrzymał Wielką Nagrodę Festiwalu "Dwa Teatry". Wiele lat temu Wiesław Michnikowski został odznaczony złotym medalem Gloria Artis i Krzyżem Kawalerskim O.O.P. Jego Stuka została doceniona prawie w tym samym stopniu, co... celebrytki Małgorzaty Kożuchowskiej... ;) Nikt z resortu kultury nie dostrzegł 95. urodzin tego wybitnego Artysty, co -- niestety -- wpisuje się w liczne, zupełnie niepotrzebne 'błędy wizerunkowe' władzy...
KILKA SŁÓW O ŻYCIU PRYWATNYM JUBILATA
Aktor był żonaty z Marią z domu Sobieszek, historykiem sztuki. Żonę poznał na wystawie obrazów Canaletta w Muzeum Narodowym. Pobrali się w 1956 r. Przez lata powtarzał, że 'powinna zostać beatyfikowana'... za to, że tyle z nim wytrzymywała. ;) I żartował, że to jedyna osoba, która za nim nie przepada. W listopadzie 2014 r. w wydawnictwie Prószyński i S-ka ukazała się książka pt. "Tani drań", będąca wywiadem-rzeką aktora z synem Marcinem (pracownik Instytutu Biocybernetyki i Inżynierii Biomedycznej PAN w Warszawie). Drugim synem Wiesława Michnikowskiego jest rzeźbiarz Piotr Michnikowski.
Najsłynniejszą piosenką wykonywaną przez Michnikowskiego pozostają "Addio pomidory". Marcin Michnikowski, zapytany, czy ojciec nadal kocha "słoneczka zachodzące", powiedział, że nie za bardzo. Tym bardziej, że jak twierdzi: "Z pomidorów najbardziej lubi gołąbki w sosie pomidorowym...". Aktor poczuł się w pewnym momencie zmęczony faktem, że wszyscy kojarzą go z tą piosenką. Sam bardziej cenił inne swoje utwory np. "Inwokację" tak przecież znamienną dla Kunsztu i Klimatu -- wizytówki Mistrza Michnikowskiego, będącej Jego znakiem firmowym przez całe twórcze życie:
Bez Ciebie jestem tak smutny
jak kondukt w deszczu pod wiatr (...)
Bez Ciebie jestem wyzuty
z ochoty całej na świat
Bez Ciebie jestem nieładny
bez żadnej szansy u pań
Bez Ciebie jestem bezradny
jak piesek, co wypadł z sań
Bez Ciebie jestem za krotki
na długą drogę przez świat
Bez Ciebie jestem malutki
i wytłuc może mnie grad
Bez Ciebie jestem tak nudny
jak akademie "na cześć"
Bez Ciebie jestem tak trudny
że trudno siebie mnie znieść
Bez Ciebie jestem niepełny
jak czegoś ćwierć albo pół
Bez Ciebie jestem zupełny
balon, łachudra i wół
Kimkolwiek jesteś - włóż na siebie coś i rusz
Od stołu wstań z imienin wyjdź,
zrezygnuj z dań i przyjdź
Przy Tobie będę pogodny
bo skąd bym smutek brać miał
Przy Tobie będę podobny
strukturą torsu do skał
Przy Tobie będę upojny
jeżeli idzie o głos
Przy Tobie będę przystojny
urodą silną jak cios
Przy Tobie będę subtelny
jak woń łubinu wśród pól
Przy Tobie będę tak dzielny
jak ten, co zginął nam król
Przy Tobie będę artystą
od wzruszeń duszy do łez
Przy Tobie będę z umysłu
inteligentny jak bies
Przy Tobie w jednej osobie
Efebem będę ja bądź
poetą, mędrcem...
a z kobiet -- dużą blondyną Ty bądź (...)
Do najbardziej znanych ról filmowych Michnikowskiego zalicza się postać Jej Ekscelencji w „Seksmisji” Juliusza Machulskiego. Aktor występował także m.in. w filmach „Rififi po sześćdziesiątce”, „Gangsterzy i filantropi”, „Otello z M-2”, „Skutki noszenia kapelusza w maju” oraz „Hallo Szpicbródka, czyli ostatni występ króla kasiarzy” i wielu, wielu innych. Wystąpił także m. in. w doskonałym wybornym dla smakoszy Jego talentu, przedstawieniu Teatru Telewizji: „Nikt mnie nie zna”. Był, był przecież taki Teatr Telewizji polskiej słynny na cały świat, którego zazdrościli nam n a w e t w Ameryce...
P.S.
Jubilat zapewnia, że chętnie zagrałby w filmie, tylko interesujących scenariuszy brak. -- Ale im jestem starszy, tym lepsza musiałaby to być rola. Bo trudniej będzie mnie namówić. Zresztą ja to już dzisiaj mogę tylko zaśpiewać: "Do zakopania jeden krok..." -- ironizuje.
Marr jr.
Inne tematy w dziale Kultura