Podnosi to smak każdej libacji, / Gdy się żre i pije w imię czegoś, / w imię jakiejś racji. -- Jan Sztaudynger
Przyszedł sąsiad z dowcipem na temat mizerii kondycji człowieczej. „Za siedmioma górami, za siedmioma lasami żył sobie człowiek pełen dobrych chęci - chodzące uosobienie cnót wszelakich. Lecz zabawką w rękach losu był.... Na państwowej posadzie nijak nie mógł związać końca z końcem. Pękł. Zajął się biznesem i rozłożył się na podatkach. Kiedy pokazał swe talenty w firmie zagranicznej - właściciel zwinął był interes!... W rolnictwie też mu nie wyszło. Były deszcze i utonął w długach... Nieszczęśliwca (oczywiście) opuściła żona; córka poszła w miasto...
Kiedy wrócił do zimnego, pustego mieszkania, z desperacją wyszedł na mównicę swego „balkonu” i zawył głosem nabrzmiałym rozpaczą:
-- O losie, losie, dlaczego mnie tak karzesz? Cóż ci zawiniłem, żeś taki okrutny?!...
Rozstąpiły się chmury (przewiercone śniegiem) i ozwał się Głos:
-- „Bo ja cię chamie nie lubię...”
-- Nie podoba mi się twój dowcip - odrzekłem po chwili milczenia. -- „Jaki by nie był powód do łez, w końcu i tak trzeba wytrzeć nos” -- mawiał Heine. Czy nie zastanowiło cię, że wyczekiwana odmiana losu może także przynieść zmianę na gorsze? Wiesz przecież, że nie od dziś głoszę cnotę pokory i cierpliwości, która nagradzaną bywa. Jeśli mnie nie wierzysz, uznaj rację takiego Owidiusza, który wyznał, że „często nieszczęście rozbudza talent”. Albo - Bellowa, który napisał był, że „cierpienie jest niezawodnym sposobem zbudzenia duszy ze snu”.
Ponieważ sąsiad milczał, kontynuowałem mój wywód. - Nie powiesz mi chyba, że obca jest ci myśl Grahama Greene’a: „Przeznaczenie dostarcza nam kanwy naszej przyszłości. Od haftujących na niej zależy dobór rysunku i koloru włóczki”...
-- Haftuję prawie codziennie, ale zmiany na lepsze nie widać - ocknął się mój gość. -- Masz kielicha...?
Zanim zacząłem szperać po szafkach, podsunąłem sąsiadowi książeczkę Anatola France’a: „Poglądy księdza Hieronima Coignarda”. Był tam pomieszczony opis mądrej metody staruszki syrakuzańskiej, która za rządów Dionizjusza, znienawidzonego przez cały lud potwora, codziennie chodziła do świątyni modlić się za pomyślność tyrana, błogosławiąc los. Powiadomiony o tej niezwykłej nabożności, Dionizjusz zapragnął dowiedzieć się, jaki jest jej powód. Kazał sprowadzić kobiecinę i spytał.
-- Jestem stara - odparła - żyłam pod wielu już tyranami i zrobiłam spostrzeżenie, że po złym nastawał jeszcze gorszy. Ty jesteś największym potworem, jakiego widziałam, a więc następny byłby czymś tak przeraźliwym, że trudno sobie wyobrazić, i chyba świat by się musiał skończyć pod jego rządami. Dlatego to właśnie proszę bogów, by nastał jak najpóźniej... i nie wracał z Brukseli !!!
Ponieważ ze spirytualiów miałem jedynie spirytus salicylowy - wyszliśmy na obchód osiedla. Tu muszę nadmienić, że w tym roku świętujemy (hucznie) rocznicę urodzin patrona naszego klubu osiedlowego -- Jana Nepomucena Kamińskiego (1777-1855) -- autora słynnej pieśni narodu polskiego:
„Wypił Kuba
do Jakuba,
Jakub do Michała.
Wypił ty,
Wypił ja,
Kompanija cała!”'(...)
Tekstu całej pieśni przytaczać nie będziemy, bo i tak wszyscy znamy ją na pamięć.
Sąsiad jest aktywistą, honorowym prezesem klubu i mistrzem celebrującym obchody przy każdej nadarzającej się okazji.
Swego czasu napisałem referat okolicznościowy - wprowadzający w atmosferę obchodów - wygłoszony przez sąsiada na uroczystej sesji członków naszego klubu. Pamiętam już tylko wstęp: Koledzy, nigdy za późno na zdobycie wiedzy! Sięgajmy do korzeni naszych i rodowodu. Nasi klasycy są bogaci przez wszelkiego rodzaju interpretacje, na jakie pozwalają. Już Sebastian Fabian Klonowic (1545 - 1602) mawiał:
„Ten chłopak wesół, bo pewnie ma wszystko,
Kiedy ma żytko...”
Taak, na tym świecie można robić rozmaite sztuki, tylko ludzkiej natury nie oszukasz... A skrajnie nagannych przywar -- niejako przypisanych do naszej nacji -- ci u nas dostatek... Wróciłem do domu, w radio słyszę prognozy mody na nadchodzące, ponoć, lato: ”SZOK, EKSTRAWAGANCJA, SEX I NOSTALGIA - BIUST W ZANIKU, RAMIONA AROGANCKIE, ŁOKCIE SAMOLUBNE, KOLANA OBŁUDNE, RĘCE SPRYTNE, PLECY (muszą być!); KONTRAST BARW”.
Przyczynek do tematu...?
Marr jr.
Inne tematy w dziale Rozmaitości