Zaczynamy śpiewająco... -- ćwiczymy piosenkę Andrzeja Garczarka:
"Jako naród my są dobre, jako społeczeństwo - nie,
Stwierdził brakarz Zdzicho Waciak i zamówił jeszcze dwie.
Bo w Zaciszu już od rana jest pod czystą gulasz z serc.
Gdyby Legia z resztą świata - Ktoś zamówił jeszcze ćwierć.
Jadą sobie polskie Fiaty, w kierownicach pełny luz...
Żeby Legia z resztą świata, to ze światem byłby szlus,
Jako naród my są dobre, jako społeczeństwo - NIE!" /.../
Takie nasze, swojskie, wzwyż-wstępowanie. Ballada masochistyczna śpiewana co dnia. A nocą? Rozmowa może być, spacer pod gwiazdami, ręce w kieszeniach, miarowy oddech, rytm serca, spokojny krok... Pięknie może być! A nawet - zaczarowany taksówkarz, zaczarowana taksówka, zaczarowany taksometr.... może być i nie dziwi NIC...!
Taak, tylko wybrani swoją egzystencją udowadniają, potwierdzają prawdę głoszoną przez Kornela Makuszyńskiego, że „byle idiota potrafi żyć, mając pieniądze, a sztuką wspaniałą i bohaterską jest żywot bez pieniędzy”. Autor „O dwóch takich, co ukradli księżyc”... hi, hi, hi... -- namawia, by wzbudzić w sobie pogodę ducha, uśmiechać się i nie narzekać, bo łatwo się obwiesić na własnym narzekaniu; na przykład powtarzając za aforystą, że już nic oprócz siły ciążenia nie trzyma nas na ziemi...
Natura dała człowiekowi niebywałe wprost zdolności do przystosowania się i przywyknięcia w sytuacji życia bez pieniędzy. Tak w ogóle -- zdaniem Antosia Czechowa -- „Bogaty to nie ten, kto ma dużo pieniędzy, lecz ten, kto może sobie pozwolić na życie wśród uroków, jakie roztacza wczesna wiosna”. Rzecz jasna — bez względu na porę roku...! ;)
Z najgorszych tarapatów zawsze można się jakoś wykaraskać. Gdy na ten przykład proszą cię:
-- Pożycz dwieście do pierwszego.
Z głupia frant pytaj:
-- A od kogo?...
Przepowiadamy sobie z sąsiadem-taksówkarzem anegdoty spisane przez Horacego Safrina. Niestety…, tylko tę lekturę mamy wspólną...
On: Żebrak puka do mieszkania bogacza. Otwiera mu pani domu.
-- Mąż wyszedł przed chwilą, a ja nie mam pieniędzy. Przyjdźcie jutro - to otrzymacie jałmużnę.
-- To bardzo źle! - protestuje dziad. - Ja przez takie udzielanie kredytu straciłem już majątek!...
Mnie zaś nie opuszcza opisana scenka: Dwóch Żydów siedzi przy stoliku w kawiarni i milczy.
W pewnym momencie jeden z nich westchnął. Drugi zrywa się i wrzeszczy: -- Słuchaj, ty! Jak nie przestaniesz mówić o interesach, to skuję ci mordę!...
No, ale przecież obowiązuje pogoda ducha... Kornel Makuszyński filuternie mruży oko: „Z taką pogodą ducha żył bez pieniędzy Diogenes w beczce i Sokrates na rynku; tak żył największy i najmilszy święty - święty Franciszek (sic!); tak żyli wszyscy wielcy święci w poezji i malarstwie; tako do dziś żyją, zawsze uśmiechnięci, wszyscy niemal literatowie polscy. I dobrze im się dzieje, i kiedy wszyscy jęczą, oni pośpiewują sobie.... Kiedy wszyscy biegają w kółko, jak gdyby cała Polska dostała motylicy, oni jedni -- gęby chude na słońce wystawiwszy - uśmiechają się do słońca i chwalą życie”. :))
No bo pięknie jest, bezproblemowo... Dolar, spadaj! Bywaj zdrów! Zagranica mnie nie męczy, piękna żona nie zadręczy, nie przecieka mi dach daczy, nie brakuje w dieslu części, klepka mi się nie wypaczy..., bo w kieszeni piasek chrzęści. Złoty piasek sam wycieka mej wędrówki znacząc szlak/g - mnie trafia...
A tak w ogóle, czuję się świetnie, ach, jak wspaniale!... Jestem zachwycony – niczym pajączek, który wykrzykuje radośnie: -- Zrobiłem sieć, że mucha nie siada!...
Jeśliby przyjąć opis Adama Naruszewicza, to mamy wokół nieprzebrane rzesze literatów - z nastawieniem na CHUDYCH:
"Nie pytam, jak tam twój stół i mieszkanie ma się;
Podobno przy gnojowym blisko gdzieś Parnasie
Apollo ci swym duchem czczy żołądek puszy,
Szeląga nie masz w wacku, a długów po uszy."/.../
Tak, stanowczo potrzeba nam zamawiaczy pogody (ducha). Najstarsi górale nie pamiętają takich cyrkulacji pod Giewontem: jedni wyjeżdżają, drudzy szykują się do wyjazdu, a reszta właśnie przyjechała... Grunt to rodzinka w Hameryce; choć jak zapodały media: w USA niedożywionych i głodnych jest 50 milionów obywateli. A my tak kochamy mity... „Snu Amerykańskiego”… Wszędzie super-extra-prima, gdzie nas ni ma..., a w Stanach -- szczególnie...
Kochani, kochani, nie wszystko da się przeliczyć na dutki, przepraszam, dulary! A ja i tak noszę różowe okulary... Choć lat przybyło - nie czuję się stary... :)
I jeszcze spotkanie.
-- Gdzie pan był, jak pana nie było, a inni główkowali?
-- Poszedłem za ciosem...
-- Nie wróżę panu przyszłości! - powiedziała Cyganka, gdy podałem jej otwartą (patrz: pustą) dłoń...
-- A chiromanta mówił mi coś (z goła!) zupełnie innego!....
---------------------------------------------------------------------------------------
PS. Zapamiętaj, jeśli zechcesz, rzecz jasna, Czytelniku Drogi...:
@ Cała historia ludzkości - to cierpliwe czekanie na triumf człowieka poniżonego. -- R. Tagore
@ Przestroga: Ludzie bez serca - także przechodzą zawały. -- Paul Valery
@ Najwięcej podeptano ludzi padających do cudzych stóp...
Marr jr.
Inne tematy w dziale Kultura