"Posiadał coś nieuchwytnego i niespotykanego u wielu aktorów, w gruncie każdy wypowiadany przez niego tekst był poetycką metaforą - tam była pauza, był jego świetny głos. Był aktorem-poetą" - podkreślił, wspominając przyjaciela, aktor Stanisław Brudny.
Byłem zafascynowany grą Leszka Herdegena, gdy wraz z moją klasą maturalną byliśmy na „spektaklach warszawskich” Artysty, głównie w „Teatrze Powszechnym”. Później zacząłem czytać Jego wiersze, felietony, opublikowane zapiski i wydane książki. Leszek Herdegen pozostanie dla mnie na zawsze „Człowiekiem Renesansu" - szczególnie mi bliskim, bo miał w swoim życiorysie kierowanie działem literackim w „Życiu Literackim”, tak jak i ja m. in. w „TK”, "TiM".
Słusznie minione niesłuszne czasy 'produkowały' wybitnych w kulturze i sztuce, niepowtarzalnych, nie do podrobienia, 'gigantów'. Dzięki nim także jesteśmy tu i teraz w Wolnej Polsce i o tym należy pamiętać. Jest bowiem niezaprzeczalna ciągłość w kulturze. (Patrz: Dorobek Intelektualny budzący i budujący Świadomość Wolnego Narodu, którego wyznacznikami są: Moralność - Kultura - Wolność.) Wybitne produkcje powstawały 'pomimo komuny', by w imię Klasycznych Wartości edukować Społeczeństwo w Kulturze, Sztuce, zapoznawać z Etyką. Nie tylko wybitne Kreacje Hamleta skłaniały nas do głębszych refleksji z gatunku: "Bić (się) czy nie bić" o Wolną Polskę, "Być, ale jak"..., "Być, ale z kim"...
Nie bez powodu Jan Kott nazwał Leszka Herdegena "Hamletem po XX Zjeździe" (1956), zaś Sławomir Mrożek zauważył, że "reprezentuje racje przenikliwego, zdrowego i właśnie dlatego buntującego się rozsądku".
KRADŁ SHOW W KAŻDEJ PRODUKCJI, W KTÓREJ SIĘ POJAWIAŁ
Do największej popularności aktora przyczyniły się role filmowe, przede wszystkim te zagrane w "Faraonie" (1965) i "Potopie" (1974). Pojawiał się też w serialach, takich jak "Polskie drogi" (1976-1977) czy "Życie na gorąco" (1978). Warto przypomnieć, że grany przez aktora porucznik von Vormann w "Stawce większej niż życie" wypowiedział słynne hasło: "Najlepsze kasztany są na placu Pigalle", które potem weszło do potocznego języka Polaków. ;))
Leszek Herdegen - (1929 - 1980), aktor, kierownik literacki teatru. Był synem Mieczysława Herdegena, ekonomisty, i Marii z Munnichów. Pierwszą jego żoną była aktorka Halina Zaczek (ślub 4 VI 1952, rozwód w 1961); przez ponad dwadzieścia lat był związany z aktorką i wybitnym reżyserem Lidią Zamkow.
Dzieciństwo do 1939 spędził w Toruniu, wojnę m.in. w Krakowie. Od 1943 pracował fizycznie. W 1944 brał udział w Powstaniu Warszawskim. Od 1945 kontynuował naukę w krakowskim Gimnazjum i Liceum im. Sienkiewicza. W 1946 debiutował jako literat w piśmie "Młoda Rzeczpospolita", publikował też wiersze i artykuły w innych periodykach. W roku szkolnym 1948/49 występował w teatrze międzyszkolnym (grał tytułową rolę w "Konradzie Wallenrodzie") i w zespole amatorskim przy Woj. Komisji Związków Zawodowych. Maturę zdał w 1950 jako ekstern w Gimnazjum im. Nowodworskiego, ale już w 1949 rozpoczął studia w krakowskiej PWSA.
Początek lat 50., Kraków. Wyższa Szkoła Aktorska mieści się w starej kamienicy przy ulicy Szpitalnej, w opalanym piecami mieszkaniu, przekazanym przez scenografa i reżysera Karola Frycza. Wszyscy studenci się znają. Na drugim roku studiują m.in. Leszek Herdegen, Kalina Jędrusik, Bogumił Kobiela i Zbigniew Cybulski. Na pierwszy właśnie dostali się Bogusz Bilewski i Witold Pyrkosz. ..
@ Już jako student publikował w prasie liczne artykuły i felietony, od 1951 był członkiem ZLP. W lecie 1952 pracował jako kierownik literacki w krakowskim Teatrze Młodego Widza; od lutego 1953 kierował Działem Literatury Współczesnej w nowo powstałym Wydawnictwie Literackim.
Od wczesnej młodości był znany i bardzo lubiany w krakowskim środowisku artystycznym. Inteligentny i pracowity, obdarzony dynamiczną osobowością, wdziękiem osobistym i zwracającym uwagę wyglądem - smukła (wręcz chuda) sylwetka blondyna w typie nordyckim, a przede wszystkim znakomitym, pamiętnym głosem: mocnym, niskim, głębokim, "spiżowym" barytonem.
Po uzyskaniu dyplomu aktorskiego został zaangażowany od lipca 1953, wraz z grupą absolwentów krakowskiej PWSA pod kierownictwem Lidii Zamkow, do Teatru Wybrzeże w Gdańsku; debiutował rolą studenta Łukina ("Barbarzyńcy", 16. XII. 1953), następnie grał z powodzeniem Aleksego ("Tragedia optymistyczna"); równocześnie był wspólnie z K. Puzyną kierownikiem literackim.
W lipcu 1954 wrócił do Krakowa, gdzie do grudnia 1955 prowadził dział krytyki literackiej w redakcji "Życia Literackiego", a od listopada 1955 do końca 1957 był kierownikiem literackim Starego Teatru. W sezonie 1955/56 występował jako konferansjer w Teatrze Satyryków. Od lutego 1956 do końca sezonu 1963/64 grał w Starym Teatrze; w tych latach zdecydował się ostatecznie na zawód aktora a nie pisarza, choć publikował nadal. Wydał zbiór felietonów i recenzji "Zadania domowe" (Kraków 1956) i "Wiersze" (Kraków 1970).
W sezonie 1964/65-1971/72 należał do zespołu krakowskiego Teatru im. Słowackiego. Od 1972 występował w Warszawie: przez dwa sezony w Teatrze Studio, a od sezonu 1974/75 w Teatrze Powszechnym.
@ W grudniu 1979 wystąpił gościnnie w Teatrze Małym. Swoją ostatnią rolę, Profesora w "Spiskowcach", zagrał w Teatrze Powszechnym na…. cztery dni przed 'tajemniczą', nagłą śmiercią na serce.
Herdegen wystąpił w ponad 30. filmach i serialach oraz licznych teatrach telewizji. Prócz tych, w których "kradł show", warto przypomnieć główną - praktycznie niemą - rolę w telewizyjnym fantastycznym filmie grozy Piotra Szulkina "Oczy uroczne". W zrealizowanej na motywach ludowej przypowieści zagrał żyjącego samotnie w posępnym zamku Pana, którego spojrzenie miało dziwną i straszną siłę - sprowadzało śmierć. Mało znany, niedoceniony w Polsce film Szulkina, otrzymał w 1978 r. główną nagrodę na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Fantastycznych w Trieście.
Leszek Herdegen zmarł 15 stycznia 1980 r. Wzmiankowana na wstępie tajemnica jego śmierci związana była z chorobą alkoholową. Zmagający się z uzależnieniem aktor wszył sobie esperal, lecz podczas towarzyskiej imprezy w Toruniu wychylił ponoć szklankę wódki, czego serce nie wytrzymało. Taką wersję miał potwierdzać Jego przyjaciel, Sławomir Mrożek, który w "Rzeczpospolitej" lakonicznie powiedział: "potem umarł nagle na serce".
@ "Miał znakomity głos, ale z drugiej strony on po prostu umiał budować rolę, miał również intelektualny stosunek do roli, dystans" - zauważył Jan Kłossowicz w audycji PR Iwony Malinowskiej. "Może to był dystans, ale przede wszystkim jego niesamowite poczucie humoru, które pozwalało mu odnaleźć magiczne miejsca w interpretowanym tekście" - dodała Irena Jun.
"Leszek nie cierpiał charakteryzacji. Zapytałem go kiedyś w garderobie: ty się nie charakteryzujesz?... A daj mi święty spokój! Po co?" - powiedział aktor Antoni Pszoniak. "Nie chcę ukrywać siebie za postacią, którą odtwarzam. Występuję jako człowiek współczesny, który w różnych rolach, w różnych postaciach, chce przedstawić problemy i rozterki ważne także dziś" - mówił Herdegen w jednym z wywiadów. "Nie przyklejam sobie bród, nie nakładam peruk i nie zmieniam się nie do poznania" - wyjaśnił.
Był cenionym recytatorem. Poza pracą na scenach dramatycznych uprawiał różne formy działalności aktorskiej: w 1956-58 współorganizował, był autorem i aktorem Teatru na Wozie, nawiązującego do tradycji trup jarmarcznych, występującego na ulicach podczas dorocznych Dni Krakowa; od połowy lat pięćdziesiątych występował z programami artystyczno-publicystycznymi w klubach i świetlicach Krakowa oraz na terenie całego kraju (tzw. teatru faktu).
WYPRZEDZAŁ SWOJE CZASY, SWOJĄ EPOKĘ
Przygotowywał przedstawienia teatru jednego aktora i teatru małych form (nagrody na Ogólnopolskich Przeglądach Teatrów Małych Form w Szczecinie 1971 i 1972, od 1982 przyznawano honorową nagrodę im. Lidii Zamkow i Leszka Herdegena na Wrocławskich Spotkaniach Teatrów Jednego Aktora). Od 1965 współpracował z Filharmonią krakowską (w latach siedemdziesiątych także z warszawską Filharmonią Narodową i Teatrem Wielkim): wykonywał partie recytatorskie w "Pasji" według św. Łukasza Krzysztofa Pendereckiego oraz w oratoriach A. Schónberga, A. Honeggera i K. Serockiego. Z zespołami symfonicznymi wyjeżdżał na występy i międzynarodowe festiwale muzyczne, m.in. do Grecji, Portugalii, Szwajcarii, Francji oraz na Bliski Wschód i do Stanów Zjednoczonych.
@ Grał w ponad trzydziestu polskich filmach ekranowych i telewizyjnych, w kilku główne role; miał w swym dorobku wiele dużych ról w Teatrze TV, m.in.: tytułowa w "Makbecie" 1966, "Lordzie Jimie" 1972, "Pugaczowie" 1973, "Edypie" 1975, oraz Norwid ("Piszę pamiętnik artysty", 1970), Judym ("Ludzie bezdomni", 1971), Poeta ("Wesele", 1972), Chopin ("Lato w Nohant", 1972), Janusz Myszyński ("Sława i chwała", 1974), Edgar ("Play Strindberg", 1977).
Najpłodniejsze teatralnie były lata krakowskie Leszka Herdegena, zdobył wtedy znaczną popularność, kwitowaną pięciokrotnie uzyskiwanym w plebiscycie widzów tytułem "najulubieńszego aktora Krakowa" (1961-65). Rozgłos przyniosło mu zagranie "Hamleta", jako działającego z pasją przedstawiciela młodego, współczesnego mu pokolenia. Powtórzę: Jan Kott nazwał go "Hamletem po XX Zjeździe" (1956); Sławomir Mrożek zauważył, że "reprezentuje racje przenikliwego, zdrowego i właśnie dlatego buntującego się rozsądku".
Formuła ta przylegała do większości kolejnych, ważnych ról Herdegena; konstruował je po wnikliwej analizie, dbając bardziej o logikę, ukazanie motywów działania i moralne przesłanie wynikające z przedstawionych postaci, niż o ich wyraz zewnętrzny i wpływanie na uczucia widzów. W jego rolach, pisał E. Csató, "interesujące jest spiętrzenie siły i słabości, tak organiczne, że wydaje się przenikać wraz z krwią do wszystkich komórek postaci i tworzy jej specyficzny dramatyzm, jakby trochę niezależny od świata zewnętrznego".
Unikał wszelkiego sentymentalizmu, na przykład w roli Vala Xaviera ("Orfeusz w wężowej skórze", 1962) według L. Jabłonkówny "poprawia zdecydowanie zamysł autorski", "nadając poetycznym niedomówieniom jakąś twardość i pozorną oschłość, uzwyczajniając je niejako, a przez to właśnie sugerując głębokie życie wewnętrzne". Z powodzeniem grywał postacie na pograniczu patologii, budując je "od wewnątrz" i dbając przede wszystkim o ukazanie ich ludzkiej prawdy: Heliogabal ("Irydion", 1958), Villon ("Apelacja Villona", 1960), Aktor ("Na dnie", 1960), Mobius ("Fizycy", 1963) i dwie, tytułowe, stanowiące "studium awansu człowieka na zbrodniarza", zaliczone do najważniejszych - "Kaligula" (1963), "Makbet" (1966).
@ Jako Kaligula "utrzymywał się na pograniczu cyrkowej błazenady i zimnego okrucieństwa" (J. Bober), grał "tropiciela moralnej niekonsekwencji", którego wyposażył w "światoburczą brawurę, przerażającą brawurę, przerażającą logikę myśli - i w ową wysoce niepokojącą aurę, jaką roztaczają wokół siebie inteligentni degeneraci" (L. Flaszen).
Wielkie zainteresowanie budziły jego role "nietypowych amantów", na przykład Kucharz ("Matka Courage", 1962), "którego uwodzicielskie talenty i filozoficzne skłonności pokazał z prawdziwie męską flegmą" (M. Czanerle); refleksyjny, budzący sympatię, dobrze śpiewający brechtowskie songi Mackie Macheath ("Opera za trzy grosze", 1965); grając Szeligę ("Pierścień wielkiej damy", 1967) "miał wielkopański gest i wzięcie, wykwintny humor i celującą autoironię" (T. Kudliński).
Do ważniejszych ról z repertuaru klasycznego należały także: Rodrygo ("Cyd", 1957, 1962), Poeta ("Wesele", 1963, 1969), tyt. ("Edyp król" Sofoklesa, 1968), Tyrtej-Omegitt ("Za kulisami", 1970); ze współczesnych: Kapitan Greenwald ("Huragan na "Caine", 1958), Prowadzący ("Cichy Don", 1964), Oppenheimer ("Sprawa Oppenheimera", 1966), Kurt Gerstein ("Namiestnik", 1967).
Role warszawskie, to między innymi: Jordan ("Komu bije dzwon", 1972), Dante ("Dante", 1974), w głośnym przedstawieniu J. Szajny, 1974, Collot ("Sprawa Dantona", 1975), Jerzman drugi ("Trzech w linii prostej", 1975), On ("Otwórz drzwi", 1975), Jerry ("Zdrada", 1979).
@ Ogółem zagrał na scenie ponad pięćdziesiąt wybitnych ról, w tym dwadzieścia w reżyserii fenomenalnej Lidii Zamkow.
Był zaliczany do reprezentantów aktorstwa nowoczesnego, wynikającego, jak sam mówił, jakby z propozycji Bertolda Brechta: "krytyczny, oceniający stosunek do roli, sformułowanie przez aktora własnego zdania i pokazanie go". "- Nie chcę ukrywać siebie za postacią, którą odtwarzam. Występuję jako człowiek współczesny, który w różnych rolach, w różnych postaciach, chce przedstawić problemy i rozterki ważne także dziś".
" "Hamlet" w Starym Teatrze jest bardzo młody. Jest młody przede wszystkim aktorsko. Leszek Herdegen ma autentyczną świeżość gestów i wynurzeń. Nic z teatralnej rutyny. Jest zbuntowany jak młodzi chłopcy z "Po Prostu", ale jednocześnie w sobie coś z wdzięku Gerard Philippe'a. Ma niewygaszoną pasję. Jest chwilami dziecinny w swojej gwałtowności. (...) Jest cały w działaniu, nie w refleksji. Jest wściekły. To młody skandalista, który się upaja własnym oburzeniem. Ale odzyskał zdolność do czynu"- pisał w recenzji zatytułowanej" Hamlet po XX zjeździe" krytyk Jan Kott . A zaprzyjaźniony z aktorem Sławomir Mrożek tak oceniał jego kreację: "reprezentuje racje przenikliwego, zdrowego i właśnie dlatego buntującego się rozsądku". "Miał znakomity głos, ale z drugiej strony on po prostu umiał budować rolę, miał również intelektualny stosunek do roli, dystans" - zauważył Jan Kłossowicz w audycji PR Iwony Malinowskiej. "Może to był dystans, ale przede wszystkim jego niesamowite poczucie humoru, które pozwalało mu odnaleźć magiczne miejsca w interpretowanym tekście" - dodała Irena Jun.
@ Logika, dystans i ironia, z czasem coraz bardziej gorzka, były dominującymi cechami jego aktorstwa. Chwalono kolejne role, za naturalność, wyrazistość i powściągliwość rysunku, ale zarówno krytyka, jak i publiczność pozostawały czasami chłodne wobec propozycji Leszka Herdegena, który jak gdyby wyprzedzał „swoje czasy, swoją epokę".
Powtórzę: Śmierć artysty. w 50 roku życia była niepowetowaną szkodą dla teatru, filmu i literatury. Na pewno również dla Teatru Polskiego Radia, w którym, ze swoim nieprawdopodobnym głosem i interpretacyjnym talentem, mógł zrobić - zdaniem krytyki - wyjątkową karierę. Występował w nim zdecydowanie za rzadko.
@ "Posiadał coś nieuchwytnego i niespotykanego u wielu aktorów, w gruncie każdy wypowiadany przez niego tekst był poetycką metaforą - tam była pauza, był jego świetny głos. Był aktorem-poetą" - podkreślił, wspominając przyjaciela, aktor Stanisław Brudny.
PODSTAWOWA FILMOGRAFIA: 1960 – „Lunatycy”, „Rok pierwszy”; 1961 – „Kwiecień”; 1963 – „Mansarda”; 1964 – „Nieznany”; 1966 - Faraon; 1966-68 – „Stawka większa niż życie”; 1968 – „Adolphe ou l'age tendre – Adolf” (prod. francuska); 1970 – „Raj na ziemi”, „Znicz olimpijski” (f.); 1971 – „Dzień listopadowy”; 1972 – „Kopernik”, „Podróż za jeden uśmiech”, 1973 – „Kopernik” (f.); 1974 – „Dziewczyna i gołębie”, „Godzina szczytu”, „Potop”; 1977 – „Biohazard”, „Oczy uroczne”, „Polskie drogi”; 1978 – „Życie na gorąco”; 1979 – „Bilet powrotny”; 1980 – „Gwiazdy poranne” i wiele innych.
Byłem zafascynowany grą Leszka Herdegena, gdy wraz z moją klasą maturalną byliśmy na „spektaklach warszawskich” Artysty, głównie w „Teatrze Powszechnym”. Później zacząłem czytać Jego wiersze, felietony, opublikowane zapiski i wydane książki. Leszek Herdegen pozostanie dla mnie na zawsze „Człowiekiem Renesansu" - szczególnie mi bliskim, bo miał w swoim życiorysie kierowanie działem literackim w „Życiu Literackim”.
Po słynnej „transformacji ustrojowej” zapoczątkowanej Okrągłym Stołem z Kantami! w 1989/90 roku - na początku tak zwanej III RP - zniszczeniu uległy wszystkie zasłużone dla kultury ogólnopolskie, wysokonakładowe tytuły literackie i kulturalno-literackie, jak dla przykładu: „Życie Literackie”, „Literatura”, „Tygodnik Kulturalny”, „Poezja”, „Tu i Teraz”, „Kultura”, „Kultura i Ty”, „Dialog”, „Miesięcznik Literacki”, „Literatura na Świecie”, „Nowy Wyraz”, „Scena”, „Teatr”, "Ekran", „Kino”… i wiele, wiele innych, które to tytuły skupiały artystów, pisarzy, poetów i tworzyły wokół siebie 'intelektualny zaczyn', bogate życie kulturalne i literackie. Na ich miejsce powołano brukowce, bulwarówki i tabloidy – głównie – Bauera!, gdzie dziś „celebrzą się”… celebryci oraz ci, co szkalują naszą Ojczyznę w imię opacznie rozumianej "wolności prasy".
Znamię Nowych Czasów…
------------------------------------------------------------------
@ Podstawowe źródło: „Słownik Biograficzny Teatru Polskiego” 1900-1980, PWN Warszawa 1994.
@ "Leszek Herdegen - aktor, który w filmach kradł show" - Paweł Tomczyk, Dzieje.pl
@ Ciekawostka: Leszek Herdegen znany jest jako wykonawca „Pieśni o małym rycerzu” z serialu i filmu - „Przygody pana Michała”.
Oprac. Marr jr
Inne tematy w dziale Kultura