Czasem człowiek pisze coś oceniającego a jakby wbrew sobie, zastanawiając się czy jego opinia przypadkiem nie jest pochopna.Czy nie krzywdzi kogoś, kogo w gruncie rzeczy lubi i chciałby dla Niego jak najlepiej.
W mojej notce o Idze Świątek pozwoliłem sobie wyrazić zdanie że Huber Hurkacz w trybie pilnym powinien całkowicie zmienić swoje otoczenie trenersko-menadżerskie.Bardzo poważnie zastanawiałem się czy nie przesadziłem, czy ja mam rację, a może ja się mylę?.
Niestety nie mylę się. Dzisiaj miałem dużą nieprzyjemność oglądać spotkanie Hurkacza z włochem Sonego. Facet z drugiej setki przy Hurkaczu wyglądał jak profesor. Nie chcę tutaj omawiać poszczególnych uderzeń Naszego Huberta ale: serwis gorszy niż dwa lata temu, forhend niedokładny, bekhend słabszy niż dwa lata temu, itd, itp.
Jak zauważyłem, Hurkacz nie potrafi "utrzymać rakiety w rękach i stale Mu ona wypada". Kyrios czy cóś. Tyko Kyrios to artysta a do artyzmu trzeba dorosnąć. Hurkacza można jedynie określić jako rozpuszczonego gówniarza. Nie chcę nawet wspominać smarków wydmuchiwanych na kort w stylu niektórych piłkarzy ( tylko oni grają na murawie a On na tartanie gdzie na tych śpikach można się poślizgnąć. Kompletna degrengolada. To wszystko jest skutkiem tego że, jak sądze, Hubert zdaje sobie sprawę z uciekającego czasu i braku postępów. Wszyscy, którzy jeszcze niedawno byli w jego pokoleniu, których potencjały były porównywalne, dzisiaj uciekli do drugiej dziesiątki( a czasem do pierwszej). Nie zarzucam Hubertowi braku pracowitości, ale raczej brak zdecydowania.Jeżeli mimo ciężkiej pracy nie ma postępu to na sto procent nie będzie go także dalej, jeżeli nie zmieni się otoczenia trenerskiego. Specjalnie nie piszę o trenerze bo chodzi tu także o zmianę całego składu ekipy.( na przebitkach, obaj Panowie nie wyglądali na zbyt zainteresowanych przebiegiem spotkania). Pilne wydaje się zatrudnienie psychologa bo wypadanie rakiety, brak skupienia w najważniejszych momentach meczu, wyraźne oznaki rozprężenia itp.
Znowu chciałbym się mylić ale obawiam się przyszłość Hurkacza skończy się jak większość sportowych karier, czyli wspominać będziemy że był taki niezwykle zdolny tenisista ale się nie przebił. Czego,ani sobie ani Hubertowi nie życzę.
starszy pan, kiedyś w prl-u pracownik budownictwa a nawet członek pzpr. Po zmianie bezrobotny ale krótko. Następnie całkiem przyzwoita kariera w korporacji a nawet w kilku korporacjach. Dzisiaj emeryt - nieco zchorowany bez politycznych ambicji. Mieszkam na wsi i mam dystans.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Sport