Kiedy w czerwcu 2024 roku rząd ponownie uruchomił finansowanie procedury in vitro, Polacy podchodzili do tego z wielką nadzieją. Po latach ignorowania problemu niepłodności przez poprzedników i braku wsparcia państwa dla par marzących o dziecku, w końcu pojawiła się realna szansa. I dziś, po kilku miesiącach działania programu, można powiedzieć jedno – sukces przerósł oczekiwania. Do programu zakwalifikowano już 23 510 par, 18 291 z nich rozpoczęło procedurę, a 9 258 ciąż zostało już potwierdzonych.
To nie tylko wielki triumf medycyny, ale także najlepszy dowód na to, że refundacja in vitro działa lepiej niż jakikolwiek inny program prorodzinny. Inwestycja w przyszłość, a nie marnowanie pieniędzy
Od lat politycy prześcigali się w pomysłach na poprawę demografii. Ci, którzy mówili o konieczności poprawy demografii i mieli zachęcać do potomstwa, podejmowali działania, które ten wzrost blokowały. Liczba urodzeń spadała z roku na rok. Refundacja in vitro to coś zupełnie innego. Nie rozdaje pieniędzy na oślep – ona realnie pomaga ludziom, którzy chcą mieć dzieci, ale nie mogą. To nie kwestia wyboru stylu życia, tylko biologii. Współczesna medycyna jasno pokazuje, że coraz więcej par zmaga się z problemem niepłodności, a in vitro jest dla nich jedyną nadzieją.
Zmarnowane lata przez PiS
Gdyby nie decyzja PiS o likwidacji finansowania in vitro w 2016 roku, dzisiaj Polska mogłaby mieć tysiące więcej obywateli. Przez osiem lat program był blokowany, a pary, które chciały zostać rodzicami, zostały pozbawione pomocy. W tym czasie rząd wolał pompować miliardy w programy socjalne, które nie przyniosły efektu.
Tu nie ma pola do dyskusji – dane mówią same za siebie, jak wielkim błędem była tamta decyzja. Gdyby finansowanie trwało przez te wszystkie lata, Polska miałaby więcej dzieci, więcej młodych ludzi, którzy w przyszłości będą pracować i rozwijać gospodarkę. „In Vitro+” to klucz do sukcesu demograficznego – coś, czego żaden rząd nie powinien już nigdy podważać.
Polityka prorodzinna, która naprawdę działa
Polityka prorodzinna powinna opierać się na faktach, a nie ideologii. „In Vitro+” to program, który nie tylko odpowiada na potrzeby społeczeństwa, ale też daje realne rezultaty. Jego sukces pokazuje, że mądre inwestowanie w ludzi ma sens.
To dopiero początek. Można i trzeba rozszerzyć ten program, zwiększyć jego dostępność i finansowanie. Bo jeśli Polska naprawdę chce walczyć z kryzysem demograficznym, to in vitro jest jednym z najlepszych narzędzi, jakie ma do dyspozycji. Refundacja in vitro jest lepsza niż wszystkie inne programy. Nie tylko na papierze – ale przede wszystkim w rzeczywistości. Z budżetu Warszawy cały czas finansowaliśmy program leczenia niepłodności, dzięki któremu przyszło na świat 2,5 tys. maluchów.
Anna Auksel-Sekutowicz
Inne tematy w dziale Społeczeństwo