Dlaczego współcześni ludzie podążają śladami Judy Iskarioty, pytając ciągle o to samo? Dlaczego?
Nie wiem, czy jest ktoś pośród czytających, co nie słyszał nigdy opowieści o kobiecie, która namaściwszy stopy Jezusa drogocennym olejkiem nardowym własnymi włosami je otarła.
"Na to rzekł Judasz Iskariota, jeden z uczniów Jego, ten, który Go miał wydać: „Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim?” Powiedział zaś to nie dlatego, jakoby dbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem, i mając trzos wykradał to, co składano.
Na to Jezus powiedział: „Zostaw ją! Przechowała to, aby Mnie namaścić na dzień mojego pogrzebu. Bo ubogich zawsze macie u siebie, ale Mnie nie zawsze macie”."
Czy własny, niewyjawiony grzech, który oblepił nas woła ukrzyżuj Go? Czy wszyscy apostołowie byli tacy sami? Czyż to nie jeden go zdradził, a wszyscy opuścili? Czy nie powierzył jednemu z nich kluczy? Czy On, który każdy włos ma policzony, nie wie gdzie podział się Twój ostatni wdowi grosz? Czy gdy spał spokojnie w łodzi, a Jego przyjaciele tonęli, zapomniał o nich?
Czy Paweł z Tarsu miał te same zwidy, jak Rozalia Celak i święta siostra Faustyna?
Proszę, sięgnij do źródła , nim spróbujesz zrzucić Go z Tronu Ojca, za pomocą Tygodnika Powszechnego.
Ci, którzy sądzą, iż wszystkim rządzi Los, nie myliliby się, gdyby się nie upierali przy tym mniemaniu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo