Mariusz A. Roman Mariusz A. Roman
360
BLOG

"Polskie obozy" - czarny PR nazistów

Mariusz A. Roman Mariusz A. Roman Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Termin "polskie obozy koncentracyjne" wymyśliły w 1956 roku zachodnioniemieckie tajne służby - pisze na łamach nowopowstałego tygodnika "Wręcz Przeciwnie" - Leszek Pietrzak.

 

Określenie "polskie obozy koncentracyjne" powielane wielokrotnie w mediach na całym świecie mocno nadszarpnęło wizerunek Polski. Tymczasem, okazuje się, że wymyślił je Alfred Benzinger, w latach 50. szef tajnej komórki kontrwywiadu RFN zwanej "Agencją 114". Benzinger w czasach wojny był gorliwym nazistą i po latach zatrudniał w swojej komórce zbrodniarzy hitlerowskich działających na Wschodzie - bo ci potrafili np. zdemaskować szpiegów sowieckich.

Niemcom zależało na tym, żeby przerzucić ciążące na nich odium na Polaków. "Odrobina fałszu w historii po latach może łatwo przyczynić się do wybielenia historycznej odpowiedzialności Niemiec za Zagładę" - miał powiedzieć.Jego pomysł zyskał akceptację przełożonych, a kłamliwe sformułowanie zrobiło zawrotną karierę - tylko w tym roku trzy niemieckie gazety posłużyły się owym terminem, a na świecie takich wypadków były dziesiątki.

Trzeba przypomnieć, że przez lata zbywano polskie protesty uważając je w najlepszym razie za typowo polskie "przewrażliwienie". Wiele zmieniło się wraz z kampanią "Rzeczypospolitej" sprzed kilku lat przeciw "polskim obozom", placówki dyplomatyczne reagują dość szybko na tego rodzaju incydenty.

Wprawdzie American Jewish Comitee już w 2005 roku wypowiedział się przeciwko temu terminowi, ale nie brak po żydowskiej stronie działaczy, którzy chętnie nim się posługują. W kwietniu 2006 r. Maram Stern, zastępca sekretarza generalnego Światowego Kongresu Żydów (WJC) napisał: "Mimo, że obóz został zbudowany i był prowadzony przez Niemców, wszyscy w okolicy wiedzieli o jego istnieniu, a z miejscowych mieszkańców rekrutowano robotników. Rząd w Warszawie chce historię Polski odseparować od historii Auschwitz i dać do zrozumienia, że Polska nie odgrywała żadnej roli w obozie”. Ta skandaliczna wypowiedź spotkała się z oburzeniem wielu byłych żydowskich więźniów Auschwitz. Trzeba przyznać także, że żydowska Liga Przeciw Zniesławieniu popiera Polaków w walce z tym sformułowaniem.

MAR / Fronda.pl

[Fot. Wikipedia]

mariuszroman.gdy@gmail.com  Mariusz A. Roman (ps. "Powstaniec" i „Hubal”), urodzony w 1969 roku - gdynianin w drugim pokoleniu, mgr politologii, specjalizujący się w samorządzie terytorialnym, ukończył również studia podyplomowe na kierunku zarządzania i przedsiębiorczości. Przywiązany do tradycyjnych wartości katolickich, od 1984 prowadził działalność niepodległościową, a od 1991 roku znany jest ze swojejdziałalności na Kresach. W latach 80-tych tworzy w podziemiu struktury gdyńskiej Federacji Młodzieży Walczącej. Początkowo w składzie redakcji gdańskiego pisma FMW - „Monit”, następnie wydawał „Antymantykę” - pismo regionu Pomorze Wschodnie, oraz inicjował wydawanie pism: „Wolni” w Wejherowie, "Strzelec" w Chojnicach i „Piłsudczyk” w Gdańsku, a także szeregu pism szkolnych. Od 1987 r. działał w strukturach Polskiej Partii Niepodległościowej i wydawał pismo młodzieżowe „Szaniec”, inicjował wydawanie pisma „Solidarność i Niepodległość” wychodzącego na Wybrzeżu w latach 1989 - 1991. W maju i sierpniu 1988 roku czynnie wspomagał protest robotniczy na Wybrzeżu. Wielokrotnie represjonowany za działalność polityczną przez organa władzy komunistycznej. W latach 1993-2002 redaktor naczelny „Prawicy Polskiej”, pisma redagowanego przez środowiska prawicowe Kaszub i Pomorza. Z czasem wokół „PP” powstało środowisko polityczne. Był pierwszym korespondentem „Naszego Dziennika” na Wybrzeżu. Współpracował z kilkoma ogólnokrajowymi tygodnikami prawicowymi, prasą polonijną oraz lokalną. Obecnie pisuje do kilku prawicowych portali internetowych. W latach 1998-2006 radny Rady Miasta Gdyni. Przez trzy lata był w gdyńskim samorządzie, przewodniczącym komisji ds. Rodziny. Jest m.in. współautorem programu pomocy rodzinie oraz nowatorskiego projektu: „Bilet rodzinny elementem integrującym rodzinę wielodzietną w Gdyni”. Z jego inicjatywy powstał raport o stanie rodziny w Gdyni.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Kultura