Premier Morawiecki powołując się na szwedzkiego badacza holokaustu Gunnara Paulssona powiedział ,że w okupowanej Warszawie około 90 tys.Polaków ratowało Żydów.
Więc skoro w samej tylko Warszawie 90 tys.Polaków im pomagało, to czemu w Jad Vashem jest zaledwie 6 tys. polskich Sprawiedliwych i to nie tylko z Warszawy, ale z całej Polski ?
Według Teresy Prekerowej i Gunnara Paulssona około 360 tys. Polaków pomagało Żydom, więc znowu - czemu w Jad Vashem jest zaledwie 6 tys. polskich Sprawiedliwych?
Według Ewy Kurek około 200 polskich zakonów (190 na pewno) ukrywało dzieci żydowskie, więc czemu w Jad Vashem jest tylko kilkanaście zakonnic z tytułem Sprawiedliwych, skoro powinno być ich co najmniej kilka tysięcy, bo wszystkie narażały się na śmierć ?
Skąd te szokujące różnice ? Może szacowne grono wytypowane przez rząd Morawieckiego do dialogu ze stroną żydowską odważy się poruszyć te kwestie?
Czy Jad Vashem celowo zaniża liczbę polskich Sprawiedliwych?
Zaniżać liczbę Polaków pomagających Żydom i jednocześnie zawyżać liczbę polskich kolaborantów,żeby potem wszem o wobec rozgłaszać, że Polska jest odpowiedzialna za holokaust, a Polacy powinni bić się w piersi i płacić odszkodowania?
J.T.Gross "wyliczył" ,że Polacy zabili 200 tys. Żydów, a potem - jak przystało na poważnego amerykańskiego naukowca żydowskiego pochodzenia- jeszcze szybciej zredukował tę liczbę do kilkudziesięciu tysięcy. Z kolei dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego Paweł Śpiewak całkiem niedawno powołując się na badaczkę holokaustu B.Engelking -Boni także stwierdził, że Polacy zabili 120 tys.. Skąd ta liczba? Stąd ,że przed wielu wielu laty żydowski historyk S.Datner oszacował, że 10% polskich Żydów (tj. jakieś 250 tys.) próbowało się ratować, a ponieważ po wojnie się zarejestrowało 60 tys., stąd 190 tys. musiało zginąć. Zginąć? Wtedy to określenie jeszcze by uszło, ale w obecnych okolicznościach to słowo jest absolutnie niewłaściwe - oni musieli zostać zabici. Pytanie- przez kogo? Gdy już żydowscy badacze "wyliczyli" , że 190 tys. próbujących się ratować Żydów zostało zabitych, to pozostało im jeszcze wskazać winnych ... A zatem przez kogo zostali zabici? Oczywiście, przez "nazistów" i przez polskich kolaborantów. Ale w jakim stosunku? Fifty-fifty? No nie, mamy przecież XXI wiek, Niemcy to obecnie najlepsi przyjaciele Żydów, Berlin to ich ulubione miejsce zamieszkania w Europie, od dawna zamiast Niemców są naziści, nawet obozy są nazistowskie ... albo polskie...W efekcie wymordowanie większej części, bo aż 120 tys. z tych 190 tys. Żydów szukających ratunku po stronie aryjskiej , badacze ŻIH przypisują Polakom i rozgłaszają to gdzie się da.. A nam pozostaje się cieszyć, że S.Datner tak skromnie oszacował uciekających z gett na 10 % , bo gdyby tak popuścił wodze fantazji i podniósł te szacunki do 20%, albo 30%, albo 50% (co tam - a kto to sprawdzi?) , to strach się bać. Wtedy nie tylko obozy byłyby polskie, ale i Adolf Hitler niechybnie okazałby się Polakiem.
Skoro Żydzi publicznie Polaków oskarżają o wymordowanie 120 tys. Żydów, to niech przedstawią rzetelnie zweryfikowane dowody, a nie jakieś szacunki, fantazje, liczby wzięte z kosmosu.Tu 10% , tam 200 tys. potem jednak kilkadziesiąt tys., a jeszcze gdzieś indziej 120 tys. i wiśta wio - obwoźny Polakożerca robi rundę po mediach. Polska nie powinna godzić się rozpowszechnianie antypolskich oskarżeń opartych na tak wątłych podstawach.
http://nczas.com/publicystyka/fikcyjne-10-czyli-ilu-zydow-zabili-polacy/
Żydowski antypolonizm wypaczył prawdę o II wojnie światowej i naszym zadaniem jest zdemaskowanie wszystkich kłamstw i manipulacji, których tak wiele przez ostatnie ponad siedemdziesiąt lat się namnożyło. Niestety, obawiam się, że obecna ekipa rządząca do tego się nie nadaje z powodu skrajnego filosemityzmu. To właśnie filosemicka choroba pisowskich decydentów sprawia, że nasza dyplomacja używa języka kajającego się złoczyńcy, którym nas poniża, obraża nasze ofiary i nie jest w stanie wygrać tej arcyważnej bitwy o pamięć i o prawdę. Z ust pisowskich polityków i dyplomatów ciągle słyszymy, że Polacy byli kolaborantami, że zabijali Żydów, że ich wydawali, że się tego wcale nie wypieramy i nie zabraniamy tego badać w przyszłości, czyli de facto PIS potwierdza zarzuty żydowskich Polakożerców, zamiast je całkowicie pominąć i przejść do ataku przypominając przede wszystkim o niechlubnych kartach z żydowskiej historii np. o kolaboracji tysięcy Żydów z Niemcami ( Judenraty, żydowscy policjanci, Hotel Polski, Chaim Rumkowski) oraz z Sowietami na Kresach po 17 września 1939). Czy Żydom kolaborującym z Niemcami żydowscy oskarżyciele też zarzucą antysemityzm, jak to ustawicznie czynią w stosunku do polskich kolaborantów? Nie. Więc skoro kolaborowali i Polacy, i Żydzi to może była inna, wspólna przyczyna okupacyjnej kolaboracji np. niebywały niemiecki terror? Niemcy urządzili w okupowanej Polsce istne piekło na Ziemi, zniszczyli cywilizację, zaprowadzili barbarzyńskie porządki degradując tubylców do poziomu tryglodytów walczących zaciekle o przetrwanie.W odniesieniu do Żydów była to perfidnie zaplanowana i systematycznie przeprowadzana zagłada całego narodu, w odniesieniu do Polaków było to perfidnie zaplanowane i systematycznie przeprowadzane prześladowanie, wyniszczanie i zastraszanie całej nacji oraz wymordowanie wielu milionów. Nie wszyscy Żydzi byli święci, wśród nich także znaleźli się kolaboranci, szmalcownicy, nikczemnicy i dlatego zamiast nam wypominać ciągle kolaborację, powinni skupić się na ciemnych stronach swojej historii. Czemu jednak pisowcy nie chcą użyć tego argumentu w obronie wojennej generacji Polaków? Bo są chorzy na filosemityzm i nie rozumieją powagi sytuacji. Obecne władze powinny odrzucić filosemickie sentymenty i twardo bronić polskich racji podważając argumenty przeciwników.
Gdy Żydzi w związku z ustawą o IPN oskarżają nas o niszczenie wolności słowa , to należy to uznać za hipokryzję , bo sami wiele lat temu wprowadzili przepisy penalizujące negowanie holokaustu jakoś nie przejmując się wolnością słowa, a teraz protestują gdy my chcemy dać ochronę prawną naszym ofiarom.Na dodatek dzięki naciskom wywieranym na PIS udało im się w ustawie o IPN wyłączyć spod penalizacji działalność artystyczną i naukową, choć w kwestii negowania holokaustu takich wyjątków nie ma. Czyli swoim ofiarom zapewnili pełną ochronę przed kłamstwami, a naszym odmawiają nawet częściowej ochrony i na dodatek - mimo wymuszenia pewnych ustępstw - wykorzystują tę ustawę do brutalnego ataku na Polskę, Polaków i polskie ofiary.
Gdy Żydzi oskarżają wojenną generacje Polaków o obojętność wobec holokaustu i brak masowej pomocy ofiarom , to trzeba torpedować ten zarzut przypominając, że to nie OBOJĘTNOŚĆ CZY ANTYSEMITYZM był powodem ograniczonej pomocy, ale STRACH PRZED NATYCHMIASTOWĄ I ZBIOROWĄ ŚMIERCIĄ , jaka groziła Polakom nie tylko za udzielenie wszelkiej pomocy Żydom (włączając to podanie szklanki wody) , ale nawet za zatajenie informacji o sąsiadach ukrywających Żydów. Można przywołać tu dwa autentyczne zdarzenia : historię dziewczyny - sąsiadki rodziny Kowalskich (ukrywającej Żydów w Ciepielowie), która została spalona żywcem razem z nimi, choć ona i jej krewni Żydów nie przechowywali, oraz historię Józefa Krawczyka z miejscowości Boiska , który widząc błąkającego i proszącego pomocy Żyda niczym miłosierny Samarytanin zaopiekował się nim i dał mu kawałek chleba na drogę, a ten złapany potem przez nazistów wydał go ,w efekcie czego cała rodzina Krawczyków została rozstrzelana. Jak w tak nieludzkich warunkach można zarzucać Polakom obojętność ?
Gdy Żydzi w związku z ustawą o IPN oskarżają nas, że chcemy pisać historię na nowo, to trzeba przyznać im rację : HISTORIĘ DRUGIEJ WOJNY ŚWIATOWEJ TRZEBA NAPISAĆ NA NOWO , BO ZOSTAŁA STRASZLIWIE ZAFAŁSZOWANA, a Żydzi mają w tym swój udział, ponieważ od lat oczerniają Polskę i aktywnie uczestniczą w przenoszeniu winy za holokaust z Niemców na Polaków. Żeby zdjąć z Niemiec odium nazizmu zamieniono Niemców na bliżej nieokreślonych nazistów, a niemieckie obozy na polskie obozy. Gdy Polska ustawą o IPN zablokowała ten szwindel, to Żydzi odpowiedzieli potężną kampanią antypolskich oszczerstw z kolejnym szwindlem - od wielu dni żydowscy politycy, dziennikarze, badacze zamieniają POLSKIE OBOZY NA POLSKICH KOLABORANTÓW. A władze polskie ten szwindel akceptują , bo wszem i wobec przyznają ,że Polacy byli kolaborantami, że zabijali Żydów, że ich wydawali, że się tego wcale nie wypieramy i nie zabraniamy tego badać w przyszłości. Mnie nie urządza zamiana polskich obozów na polskich kolaborantów.
Gdy Żydzi w związku z ustawą o IPN oskarżają nas, że chcemy na siłę robić z Polaków naród ofiar , to trzeba im odpowiedzieć , że POLACY BYLI NARODEM OFIAR , czy im się to podoba, czy nie. Polskie ofiary też są liczone w milionach! W czasie II wojny światowej : około 3 milionów Polaków zginęło, około 2,5 miliona Polaków Niemcy wypędzili z domów, 2,5 miliona Polaków Niemcy wysłali do pracy niewolniczej w Niemczech, około miliona Polaków wysłano do obozów, 800 polskich wsi Niemcy spalili , 10 000 polskich wsi Niemcy represjonowali, Niemcy porwali 200 tysięcy polskich dzieci , 1,3 miliona Polaków padło ofiarą niemieckich łapanek, 200 tysięcy Polaków wymordowano w czasie powstania warszawskiego. Do tego dochodzą jeszcze ofiary dotknięte trwałym kalectwem - 590 tysięcy i polskie ofiary sowieckich prześladowań - około miliona. MILIONY POLAKÓW zamordowanych, MILIONY POLAKÓW wypędzonych, MILIONY POLAKÓW wysłanych do pracy niewolniczej i wreszcie MILIONY POLAKÓW , którym co prawda udało się szczęśliwie uniknąć łapanek, wypędzeń, obozów, pacyfikacji, masowych egzekucji, ale też byli ofiarami , bo przez 5 długich lat okupacyjnego terroru doświadczali głodu, strachu, poniżeń, cierpień z powodu śmierci bliskich, przyjaciół, rodaków. Dlatego w przedstawianiu Polaków jako narodu ofiar nie ma nic złego, bo POLACY BYLI NARODEM OFIAR, które zasługują na prawdę, szacunek oraz pamięć, a tego właśnie się im odmawia.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zbrodnie_niemieckie_w_Polsce_%281939-1945%29#cite_ref-48
NAS NIE URZĄDZA ZAMIANA POLSKICH OBOZÓW NA POLSKICH KOLABORANTÓW
Inne tematy w dziale Polityka