Na temat "kryzysu imigracyjnego" ( to nie jest właściwe określenie tego, co obserwujemy od 2 lat w Europie, więc umieszczę je w cudzysłowiu) powstało mnóstwo notek, które rzetelnie przedstawiały istotę problemu. Ja pokrótce skupię się tylko na skutkach tego fenomenu, a konkretnie na jednym jego rezultacie - terroryzmie islamskim. Ze zjawiskiem tym świat zmaga się już wiele lat, jednak "kryzys imigracyjny" przyniósł zasadniczą zmianę: wcześniej najczęściej ofiarami zamachów islamskich padali Amerykanie, natomiast od 2015 roku mordowani są przede wszystkim Europejczycy mieszkający w zachodnich państwach z wielkimi społecznościami muzułmańskimi: w Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii, Belgii, Szwecji, Hiszpanii. Oznacza to, że skutkiem "kryzysu imigracyjnego" było skierowanie ostrza terroryzmu islamskiego w stronę Europy.
Jeżeli taki był skutek to należałoby się zastanowić, czy przypadkiem nie o to właśnie chodziło organizatorom tego przerzutu muzułmańskich mas do Europy, oficjalnie nazwanego "kryzysem imigracyjnym"?
Może od początku taki był właśnie cel - wysłać jak najwięcej niebezpiecznych wyznawców Allaha do Europy i tym samym odsunąć zagrożenie ... od Ameryki? Bo wcześniej to głównie Amerykanie byli ofiarami ataków terrorystycznych ze strony islamistów: amerykańscy żołnierze, turyści, obywatele zaatakowani 11 września 2001 roku, ale "kryzys imigracyjny" zapoczątkowany w 2015 roku to zmienił - poczynając od 13 listopada 2015 i słynnych zamachów w Paryżu regularnie, co kilka tygodni atakowani są mieszkańcy różnych europejskich miast : Berlina, Nicei, Brukseli, Manchesteru , Sztokholmu, Turku, Barcelony ..."Kryzys imigracyjny" uczynił z Europy główny cel islamistów, gdy tymczasem Amerykanie na czele z ich prezydentem mogą sobie zza oceanu spokojnie ten dramat obserwować i komentować.
Może takie właśnie było założenie?
Może, gdy zorientowano się, że z muzułmanami nie ma żartów (ataki na Amerykę z 2001, film "Peacemaker" ukazujący zemstę bośniackiego muzułmanina, który przemycił bombę jądrową do Nowego Yorku chcąc ją tam zdetonować) , gdzieś w zaciszu gabinetów wielkich oficjeli za oceanem zrodził się plan przekierowania tej muzułmańskiej żądzy zemsty na Europę z jej durnymi elitami i odsunięcia zagrożenia od USA. Plan perfidny i egoistyczny - najpierw zdestabilizować jakiś kraj muzułmański bądź kilka naraz np. poprzez podburzanie opozycji przeciw legalnej władzy (Syria!), dać jej broń do walki z rządem ( Syria - dopiero niedawno D.Trump zrezygnował z finansowania syryjskiej opozycji) , sprowokować wojnę (Syria!) , a że wojna skutkuje pojawieniem się uchodźców, więc zorganizować potem przerzut uchodźców razem z podczepionymi pod nich imigrantami i ekstremistami z całego muzułmańskiego świata do "otwartej" , "szanującej wartości i prawa człowieka ", a przede wszystkim naiwnej Europy. Niech z muzułmanami męczą się Europejczycy, byle Ameryka była spokojna i od zagrożenia islamskiego wolna ! Oczywiście należało to odpowiednio przedstawić, żeby ludzie się nie buntowali, czyli uruchomić całą machinę propagandową z typowymi dla poprawności politycznej sloganami (wartości, prawa człowieka, kwestie humanitarne, kultura powitania, odwołania do chrześcijańskiego obowiązku pomocy potrzebującemu) i oszczerstwami ( każdy przeciwnik transferu rzesz muzułmanów do Europy to faszysta, ksenofob, nacjonalista, antysemita, islamofob). Czy ktoś jeszcze pamięta ten obrzydliwy atak J,T.Grossa na Polaków i Polskę w związku z "kryzysem imigracyjnym" ? Rządziła wtedy jeszcze E.Kopacz, która ostatecznie zgodziła się na przyjęcie 7 tys. uchodźców, ale nie przeszkodziło to temu żydowskiemu Polakożercy nas zaatakować. Który miliarder finansował fundacje wzywające i organizujące przerzut muzułmanów do Europy? Które nacje i które środowiska polityczne najgorliwiej wspierały tę operację wściekle atakując przeciwników ?
"Kryzys imigracyjny" uczynił z Europy główny cel islamistów, przede wszystkim ze względu na łatwość z jaką można tutaj uderzyć. Żyje tu ogromna rzesza muzułmanów (systematycznie rosnąca dzięki prokreacji i ustawicznemu napływowi z Afryki i Bliskiego Wschodu), wśród których nie brakuje ekstremistów i szybko radykalizujących się frustratów, niezadowolonych z warunków życia, rozczarowanych, mających poczucie odrzucenia, szukających w islamie usprawiedliwienia dla swych morderczych żądz. Nie da się ich wszystkich upilnować i tym samym skutecznie zapobiegać zamachom, zwłaszcza że w okresie "kryzysu imigracyjnego" między uchodźcami i imigrantami przemycono tysiące islamistów. Ich cel jest oczywisty - zwerbować nowych ochotników i w odpowiednim momencie przeprowadzić atak. Ponadto system prawny UE sprawia, że państwa członkowskie są niemal bezbronne w obliczu tej islamskiej nawały popieranej przez wpływowych polityków uważających się za właścicieli UE - państwa członkowskie muszą przyjmować nachodźców , których później nie sposób stąd deportować. System prawny UE sprawia, że operacji islamskiej zwanej dla kamuflażu "kryzysem imigracyjnym" nie da się już odwrócić - miliony muzułmanów w Europie pozostaną i ryzyko związane z ich obecnością - także .
Dlatego kierunek wybrany przez rząd B.Szydło jest słuszny. Błędne są jej próby pouczania Zachodu i przekonywania do polskich rozwiązań, bo oni na B.Szydło, Polskę i całą środkową Europę patrzą z góry. I nasze rady mają w głębokim poważaniu. Niech więc sami wypiją piwo, które nawarzyli . Przestańmy ich pouczać, przestańmy się tymi zdarzeniami ekscytować, bo to jest ich problem, ich dramat , to oni mają u siebie miliony muzułmanów i to u nich giną ludzie. Polscy politycy (premier B.Szydło, minister M.Błaszczak, eurodeputowani mający kontakty z zachodnimi politykami) powinni jedynie im uświadomić i na każdym kroku przypominać, że swoją polityką wobec "kryzysu imigracyjnego" sprawili, że to Europa stała się głównym celem terrorystów, przez co niemal każdego miesiąca ich obywatele są zabijani i trwale okaleczani. I tego faktu nie przykryją żadne gadki o wartościach europejskich, prawach człowieka czy obowiązku pomocy bliźniemu. Z drugiej strony władze polskie powinny czuwać nad tym, by pewne środowiska (np.niemieccy dziennikarze , pozarządowe organizacje czy totalna opozycja) nie podżegały do przeprowadzenia zamachu w Polsce za pomocą ustawicznie powtarzanych oskarżeń o islamofobię, bo to przypomina mi trochę próbę przekierowania uwagi terrorystów na nasz kraj (islamofoby to wrogowie islamu , a co radykalny muzułmanin robi z wrogami islamu??? ). Los Europejczyków ustawicznie zabijanych od 2015 roku powinien być dla nas przestrogą.
Inne tematy w dziale Polityka