Polskie życie polityczne przypomina coraz bardziej niekończący się horror. Z jednej strony makabra smoleńska, czyli profanacja ciał ofiar, chamstwo i ordynarne łgarstwa polityków PO. Z drugiej - nękanie Polski przez Niemcy, przez ich unijne marionetki z Komisji Europejskiej i ich tubylczą agenturę w postaci opozycji totalnej, która dostarcza pretekstów do tych ataków dzięki oskarżaniu obecnych władz Polski o brak praworządności, łamanie zasad demokratycznych itd . Z trzeciej strony egoizm PIS-u, który wbrew woli społeczeństwa wprowadza swe ultrakatolickie zasady (pigułka "po" znowu na receptę). Czy PIS uprzedzał swych wyborców, że zdecyduje się na taki krok po przejęciu władzy? Jeszcze z innej strony kolejny etap walki kasty sędziów z obecną ekipą rządzacą, czyli negacja prezydenckiego ułaskawienia - następna potyczka o słowa zapisane w konstytucji, które kasta interpretuje tak, a prezydent-prawnik na opak...
Źródłem politycznego horroru , który powoli staje się nie do zniesienia, są politycy i to niemal wszystkich opcji. Polska polityka od wielu lat znajduje się w nieodpowiednich rękach - albo zdrajców, patologicznych kłamców, chamskich oszczerców, skorumpowanych grandziarzy albo ... religijnych zacofańców. Wszyscy butni, zawzięci, krzykliwi, niezdolni do dyskusji z drugą stroną, forsujący na siłę swoje poglądy i rozwiązania jako te najlepsze, jedyne zgodne polską racją stanu.
Patrząc na wystąpienia Ewy Kopacz, która wylewnie dziękowała Rosjanom za wykonane tak haniebnie przez nich sekcje zwłok i która kłamliwie zapewniała polską opinię publiczną, że każdy szczątek został dokładnie zbadany, a ziemia na metr głęboko przekopana, człowieka ogarnia niebotyczne zdumienie. KOMU POWIERZYLIŚMY NASZĄ OJCZYZNĘ?
Trzeba oderwać się od tego bagna, wyłączyc telewizor, żeby nie słyszeć o kolejnych dwóch głowach czy trzech nogach w jednej trumnie i nie słyszeć bezwstydnej kłamczuchy, którą zmywając z siebie winę za makabryczne zaniedbania robi z siebie pozbawioną jakichkolwiek obowiązków wolontariuszkę czy też opiekunkę rodzin smoleńskich, choć jako urzędujący minister reprezentujący władze polskie na miejscu katatrofy powinna przede wszystkim zadbać o rzetelne wykonanie procedur przewidzianych w takich sytuacjach.
Antypolska, butna, pasożytnicza PO stworzyła państwo teoretyczne, którego makabra smoleńska jest pokłosiem.Nie jedynym bynajmniej - jest jeszcze potworna afera reprywatyzacyjna, AMBER GOLD i wiele innych szwindli. PIS jednak najwyraźniej nie chce skutecznie walczyć z teoretycznym państwem, skoro ludzie odpowiedzialni za taką masę przekrętów wciąż cieszą się wolnością i udzielają wywiadów opowiadając o politycznej zemście. PIS boi się ruszyć, boi się uderzyć w to, co jest najbardziej charakterystyczne dla III RP - mam na myśli system kastowy , o którym i ja, i inni internauci pisaliśmy wielokrotnie. W III RP od zwykłych ludzi wymaga się bardzo wiele i surowo karze w wypadku najmniejszych nawet zaniedbań. Przykładem może być choćby sprawa "tajemniczego klienta" w handlu - jeśli nasłany przez firmę szpicel przyłapie sprzedawcę że nie zadał jakiegoś standardowego pytania klientowi, to nie ma zmiłuj się - sprzedawcę czeka kara finansowa, którą podtrąca się z jego pensji. Przedstawiciele kast uprzywilejowanych nie muszą się niczego bać, bo są w praktyce bezkarni - dużo gorsze zaniedbania uchodzą im na sucho. Badani przez śledczych mogą zawsze powiedzieć - nie wiedziałem, nie pamiętam ... i wszystko gra, nawet jeśli w wyniku ich zaniedbań cierpi tysiące innych ludzi ! Makabra smoleńska jest kolejnym dowodem na to, że nadal w Polsce są równi i równiejsi.
Inne tematy w dziale Polityka