Dramat Polski polega na tym, że nasz naród jest mądrzejszy od rządzących.
Na dodatek to zaledwie połowa problemu, bo obserwując szokujące wyskoki dziennikarzy, aktorów czy reżyserów („Klątwa”) wychodzi na to, że przeciętny Kowalski ma nie tylko więcej rozumu niż politycy, ale także niż ludzie kultury, artyści, wydawałoby się elita kraju, która kiedyś naprawdę była nadzieją, oparciem, inspiracją i wzorem. Obecnie najczęściej budzi irytację i skojarzenia z rozbestwioną smarkaterią.
Dyktatura ciemniaków wcale nie skończyła się wraz z odejściem W.Gomułki – ona nadal trwa w najlepsze, a przykładów tego można podać mnóstwo.Ja się skoncentruję na trzech kwestiach, w których widać najlepiej rozbieżność widzenia, czyli kwestia transformacji, toksycznych relacji z Żydami i Ukraińcami
W opinii wielu Polaków III RP to pseudemokratyczny reżim, którego przedstawiciele popełnili wszystkie możliwe błędy niszcząc przy tym kraj i społeczeństwo w koszmarnych latach 90-tych XX wieku. Brutalna i oszukańcza transformacja doprowadziła do katastrofy humanitarnej – wiele milionów ludzi straciło pracę, część z nich uciekła za granicę, mnóstwo Polaków stoczyło się popadając w konflikt z prawem lub w bezdomność. Tych ludzkich tragedii, które zafundował nam Balcerowicz i spółka, nie sposób zliczyć. Obiecywano nam wolność, demokrację i dobrobyt jak w Japonii, ale hasła te okazały się tylko wabikami i sloganami bez pokrycia. Zamiast demokracji- łżekracja ,w której sitwa polityków co innego opowiadała w kampanii wyborczej, a co innego robiła po przejęciu władzy. Zamiast japońskiego dobrobytu – sztucznie stworzone po 1989 roku megabezrobocie sięgające 35% na prowincji, straszliwy wyzysk i głodowe pensje. Zamiast wolności - łamanie praw człowieka przejawiające się w masowym łamaniu praw pracowniczych, śmieciowych umowach, zaniżanych płacach, mobbingu, molestowaniu seksualnym. Pamiętam dobrze te czasy, ponieważ należałam do tych milionów wykluczonych ze społeczeństwa, pozbawionych pracy, pieniędzy, zasiłku i jakichkolwiek perspektyw na zmianę sytuacji. Stąd gdy ostatnio zaczęło się przerzucanie odpowiedzialności za Brexit (Cameron, Farage, Tusk, Polacy, imigranci), pomyślałam, że należy na tym forum przypomnieć o przyczynach masowego exodusu Polaków do wielkiej Brytanii tuż po wejściu Polski do UE, który w po pewnym czasie skutkował Brexitem zgodnie z zasadą, że każdy czym na konsekwencje rozłożone w czasie. Jestem zdania, że to nie polscy emigranci powinni znaleźć się na cenzurowanym, lecz ci, którzy ich tam wygnali doprowadzając w latach 1989-2004 do katastrofy humanitarnej w Polsce. Być może w Warszawie z jej szklanymi supernowoczesnymi budowlami, drapaczami chmur i z centralami wszystkich firm inwestujących w Polsce transformacja miała nieco łagodniejszy przebieg, jednak na prowincji, gdzie mieszkam, był to istny koszmar. Przez wiele długich lat nie było szans na znalezienie jakiejkolwiek pracy, nie tylko w wyuczonym zawodzie, a ci, co ją mieli padali z wycieńczenia, bo musieli pracować za dwóch. Wyzysk był straszliwy. Dlatego, gdy raptownie otworzyły się wrota an(g)ielskiego raju w 2004- ruszyły tam setki tysięcy Polaków, głównie z prowincji, gdzie zdecydowanie było najgorzej. To były ofiary transformacji, ofiary Balcerowicza i spółki, bo jego następcy też dokładali swoje cegiełki budując gmach tego kapitalistycznego potwora zwanego III RP. Terapia szokowa Balcerowicza była zaledwie początkiem likwidacji polskiego przemysłu, handlu i tym samym miejsc pracy. Kolejne prywatyzacje kurczyły polski stan posiadania i powiększały i tak już wielkie bezrobocie. J.Buzek dołożył ustawę emerytalną uszytą dokładnie na miarę III RP. Wymyślił sobie, że emerytura będzie uzależniona od zusowskich składek, ale jednocześnie pozwolił pracodawcom na to, by ich nie płacili zatrudniając ludzi na czarno lub na podstawie umów śmieciowych. Jak w takich warunkach ludzie mają wyrobić sobie emeryturę? Na Zachodzie pracodawców łamiących prawa pracownicze ściga się z całą bezwzględnością, w Polsce na odwrót - Z.Gilowska domagała się, by z każdym przedsiębiorcą obchodzić się z jak z jajkiem. D.Tusk z kolei wpuścił nam tu rzesze Ukraińców, by zabierali pracę polskim obywatelom i pozbawiali ich tym samym szans na emerytury. Każdy coś od siebie dodał i wyszedł im Brexit jak ta lala, bo Polacy nie mogąc znieść tak dzikiego systemu uciekali tam, gdzie istniała złagodzona wersja kapitalizmu, obwarowana przepisami i chroniąca ludzi pracy. Transformacja Balcerowicza i spółki jest przykładem tego, że rządzący bardzo się mylili, a naród, który przeciw tej bezwzględnej polityce ostro protestował, miał absolutną rację. Polacy po pierwszym szoku otrząsnęli się i walczyli wręcz heroicznie o swe miejsca pracy i likwidowane zakłady organizując demonstracje, strajki, strajki głodowe, blokowanie mostów i dróg. Pamiętam jak dzielnie walczyły kobiety pewnego zakładu w moim mieście - to były matki moich koleżanek ze szkoły...Rządzący nie chcieli ludzi słuchać, zrobili swoje, ale po latach doczekali się odpowiedzi w postaci Brexitu, który obciąża przede wszystkich ich. Polacy nie chcieli żyć w kraju urządzonym przez nich w sposób, który stwarzał szanse normalnej egzystencji tylko dla części obywateli. Ponieważ dla reszty tych szans zabrakło, pojechali do Anglii , a że była ich niemała gromadka – wystraszyli wyspiarzy do tego stopnia, że ci zagłosowali za Brexitem. Według mnie to nie polscy emigranci, nie Cameron, nie Blair, i nie Merkel jest odpowiedzialna za Brexit, ale przede wszystkim Balcerowicz i spółka.
Polska transformacja i jej pośredni skutek w postaci Brexitu jest przestrogą dla polityków, którzy częściej powinni słuchać głosu zwykłych ludzi.
Kolejnym dowodem na to, że nasz naród jest mądrzejszy od rządzących jest sprawa toksycznych relacji z dwiema hołubionymi przez elity nacjami: z Ukraińcami i Żydami. Tutaj znowu opinie polityków i prostego ludu się rozjeżdżają – politycy na siłę nas z nimi bratają, gdy zwykli Polacy widzą, że z tej mąki chleba nie będzie. Na przeszkodzi stoi historia, krwawa, brutalna, bolesna i brak dobrej woli po stronie przeciwnej.
Ukraińcy nigdy nam nie wybaczą Rzezi Wołyńskiej. Powinno być na odwrót, ale jest tak, jak napisałam - ONI nam tego ludobójstwa nie wybaczą, bo prawdziwych złoczyńców cechuje nienawiść do ofiar, przenoszona często z ojca na syna. Jakoś ciężko mi uwierzyć, że te pomniki stawiane zarżniętym i spalonym Polakom dzisiaj są niszczone przez 90-, 99 –letnich rezunów. To robią ich potomkowie, dla których my, Lachy wciąż jesteśmy ich wrogami … co nie przeszkadza im tu przyjeżdżać i szukać pracy. Chwilowo mają jeszcze jednego wroga, Putina, który zabrał im Krym, ale gdy się z Putinem dogadają, to wtedy się wspólnie przekonamy czym jest dla nich ta przereklamowana i nieszczera przyjaźń –polsko-ukraińska i okaże się, kto miał rację: lud czy elity. Tusk i Kopacz, którzy otworzyli Ukraińcom wrota Polski na oścież powinni za to odpowiedzieć, bo tu nie chodzi tylko o zabieranie Polakom pracy, płacy i emerytury w przyszłości – oni wciąż zgłaszają pretensje do Przemyśla i innych rejonów przygranicznych, a negatywny stosunek do Polski upodabnia ich do muzułmańskich imigrantów, którzy żyją na Zachodzie, jedzą tamtejszy chleb, ale nie chcą się zasymilować i powoli wprowadzają swoje krwawe porządki.
Z kolei stosunek polskich elit do Żydów najlepiej określa jedno słowo – sadomasochizm. Nie ma co tu się rozpisywać – każdy na tym portalu zna sprawę J.T.Grossa, „Pokłosia”, „Idy”, „W ciemności” , ostatnio B.Engelking-Boni, dla której Polacy to wolontariusze holokaustu i na dodatek prymitywy (w domyśle) , bo dla Polaków śmierć jest tylko doświadczeniem biologicznym, w przeciwieństwie do istot wyższego rzędu – Żydów … Również w tej kwestii opinie polityków i prostego ludu się się rozjeżdżają, bo zwykli Polacy nie życzą sobie tego ciągłego filosemickiego serwilizmu, przepraszania tej nacji, fałszowania historii poprzez redukowanie antagonizmu polsko-żydowskiego wyłącznie do polskiego antysemityzmu i przede wszystkim finansowania antypolskich paszkwili (filmowych za pieniądze z PISF czy pseudonaukowych z Centrum Badań nad Zagładą). Gdy Hitler domagał się eksterytorialnej autostrady biegnącej przez polskie Pomorze, to brak zgody Polski doprowadził do II wojny światowej. Tymczasem teraz nasze władze tolerują na terytorium Polski jakieś eksterytorialne de facto instytucje, które z naszego terenu i za nasze pieniądze uprawiają antypolską propagandę fałszując historię, zohydząjąc polskie ofiary i profanując ich pamięć. Tu nie chodzi o prawdę, ale o oczernianie wojennej generacji Polaków i katolicyzmu, dlatego B.Engelking-Boni , J.Grabowski czy inne tuzy z Centrum Badań nad Zagładą koncentrują się na złych zachowaniach Polaków. Przede wszystkim jednak tu chodzi o żydowską propagandę, która wykorzystuje holokaust do zwalczania i upokarzania chrześcijaństwa poprzez odwrócenie ról – naród żydowski unicestwiony podczas holokaustu ma być odpowiednikiem Chrystusa, a Polacy (świadkowie holokaustu) mają być odpowiednikiem żydowskiej tłuszczy domagającej się śmierci Chrystusa ... dlatego na tę tłuszczę prymitywną i dziką są stylizowani. Dlatego też B.Engelking-Boni nazywa Polaków wolontariuszami holokaustu ( chcącymi śmierci Żydów jak Żydzi chcieli śmierci Chrystusa) pomijając wszystkie pozytywne konteksty. Nawet gdyby Polacy uratowaliby milion Żydów, to i tak żydowscy badacze skupialiby się na antysemityzmie, szmalcownictwie itd., bo tu nie chodzi o Polskę – stawką jest znienawidzone przez Żydów chrześcijaństwo.
Oczywiście, rządzący mają do Żydów stosunek wasalny i nie chcą słyszeć argumentów zwykłych ludzi, którzy mają dosyć przerzucania odpowiedzialności za holokaust z Niemców na Polaków przy jednoczesnym pomijaniu polskiej martyrologii i heroizmu. Był już przypadek w Anglii, gdy młody Polak został zabity przez czarnoskórego Holendra obwiniającego Polskę o zbrodnie II wojny światowej – taki tragiczny finał może spotkać także innych Polaków za granicą, jeśli w dalszym ciągu władze polskie będą tolerować tę obłędnie antypolską propagandę Żydów uprawianą na dodatek … z terenu Polski właśnie.
Inne tematy w dziale Polityka