W poprzedniej notce sprzed kilku godzin przewidywałam, że klęską skończy się niepoprawny idealizm Jarosława Kaczyńskiego i jego ludzi . Oni obsesyjnie chcą prawa i sprawiedliwości, czyli przestrzegania reguł i moralności w życiu i polityce. Problem jednak w tym ,że - jak poetycko ujął to P.Gintrowski - polityka to w krysztale pomyje, czyli dziedzina będąca areną brutalnej i bezwględnej walki o władzę, wpływy, interesy, pieniądze, gdzie obowiązuje makiaweliczna zasada cel uświęca środki. W konflikcie o stanowisko Przewodniczącego Rady Europejskiej po stronie PISu były racje moralne i .... tylko racje moralne, a po stronie przeciwnej - wszystkie unijne rządy i ich kalkulacje. Efektem jest totalna klęska Polski, upokorzenie na oczach całego świata oraz bolesne rozczarowanie postawą sojuszników z Grupy Wyszehradzkiej , którzy zagłosowali wbrew stanowisku naszych władz. Dla mnie jest to koniec tego porozumienia, Nie wyobrażam sobie rozmów z przedstawicielami Czech, Słowacji i Węgier, którzy nawet nie zdobyli się w tym decydująm dla PISu momencie na neutralność. Cwani asekuranci.
Ale może właśnie o to chodziło ?
Czy forsując polskojęzycznego kandydata ( klienta? lokaja?) wbrew zdecydowanej postawie naszego rządu niemiecka kanclerz dążyła do rozbicia Grupy Wyszehradzkiej ? Może to byl główny cel tej walki Angeli Merkel o Tuska (obok ulokowania na tak ważnym stanowisku posłusznej sobie marionetki i izolacji Polski) ?
Polski rząd miał prawo , a nawet obowiązek przeciwstawić się kandydaturze D.Tuska , który zdradził nas opowiadając się za nałożeniem sankcji nasz kraj, fatalnie zachował się w grudniu podczas ciamajadanu, dzielił Polaków wespół z oszalałą opozycją. PIS miał też prawo wzywać inne kraje do odrzucenia kandydatury polityka, który nie uzyskał poparcia własnego rządu i popełnił oczywiste błędy. Jednak te racje moralne nie wystarczyły, zwyciężyło prawo silniejszego utrwalane przez hegemonów i racjonalna do bólu kalkulacja unijnych Pigmejów, czyli małych , słabytch kraików liczących , że coś im skapnie z pańskiego stołu.
Nie mam żalu do kierownictwa PISu o sprzeciw wobec kandydatury D.Tuska (bo to byl ich obowiązek), ale o tą tą bezsensowną szarżę z J.Saryusz Wolskim. Dlaczego nie zbadano wcześniej gruntu, nie sprawdzono czy ten pomysł ma w ogóle jakiekolwiek szanse na powodzenie? To był kolosalny błąd PISu, ale błędów nie popełnia tylko ten, który nic nie robi. Co teraz?
- przeanalizować klęskę i wyciągnąć z niej wnioski na przyszłość
- działać ostrożniej zarówno w polityce zewnętrznej , jak i wewnętrznej - nie zaostrzać sporu z opozycją , nie zaczynać nowych wojen
- nie porywać się z motyką na słońce zwłaszcza na arenie międzynarodowej i bezwględnie odrzucić sentymenty - postawa Grupy Wyszehradzkiej uczy, że w polityce sympatie i przyjaźnie są iluzją, bo liczy się tylko narodowy interes
- kalkulować , kalkulować i jeszcze raz kalkulować, czyli skończyć definitywnie z romantyzmem w polskiej polityce - cała nasza historia jest naszpikowana przegranymi bitwami w imię szlachetnych pobudek i wystarczy
- skupić się na polityce wewnętrznej w sensie pozyskiwania nowych zwolenników poprzez reformy niezbędne w wielu dziedzinach, bo to nie Komisja Europejska czy Parlament Europejski daje władzę w Polsce , ale .. zwykli ludzie, wyborcy, o których powinien zadbać rząd np. co z tym ZUSem ? Kiedy PIS wreszcie zakończy to rozbójnicze wymuszenie w postaci składek zusowskich nieadekwatnych do zarobków, które ograbiają ludzi z minimum egzystencji? Co ze zmorą sprzedawców w postaci Tajemniczego Klienta , który służy okradaniu pracowników w ramach kar nakładanych za absurdalne przewinienia ( np. kara kilkuset złotych za to, że kasjer nie zasugerował klientów kupna jakiejs kompletnie niepotrzbnej rzeczy? Co z ciagłym wprowadzaniem w błąd klientów za pomocą gazetek reklamowych ? Zwabiony niskimi cenami czy korzystnymi ratami klient jedzie z drugiego końca miasta, by na miejscu dowiedzieć się, że z tymi cenami i ratami to nie do końca jest tak, jak napisano ... Na kim wyładowuje swój gniew? Na sprzedawcy , kasjerze, który bojąc sie Tajemniczego Klienta każdą obelgę musi przełknąć, co w dłuższej perspektywie czasowej niszczy go psychicznie. Takich spraw z pozoru mało istotnych , które gnąbią ludzi w Polsce jest cała masa. Dobra Zmiana powinna konsekwentnie je eliminować, żeby było sprawiedliwie i zgodnie z prawem, czyli tak jak lubią członkowie PIS i żeby zyskać nowych zwolenników.
Inne tematy w dziale Polityka