W dzisiejszym "Gościu Niedzielnym", Marek Jurek rozważa kwestie moralnych i religinych konsekwencji głosowania nad odrzuceniem społecznego projektu ochrony życia dzieci nienarodzonych. Projekt został odrzucony wiekszościa pięciu głosów, przy absencji dziesieciu posłów PIS. Odpowiedzialność moralna tych posłów, jak też i lidera tej partii Jarosława Kaczyńskiego za niewprowadzenie dyscypliny obecności w tak ważnym głosowaniu nie podlega żadnej dyskusji. Tym bardziej, że jest to już drugie głosowanie, w ostatnim czasie przegrane, przez absencję pisowskich posłów. Przy głosowaniu nad prawem prywatnym międzynarodowym, dwoma głosami przegłosowano uznanie w Polsce związków homoseksulanych zawartych za granicą, przy trzynastoosobowej absencji posłów PISu, w tym samego Jarosława Kaczyńskiego. Te głosowania pokazuja lekceważący stosunek kierownictwa tej partii wobeć postulatów obrony ładu moralnego w Polsce.
Jednak to głosowanie ujawniło znaczie groźniejsze zjawisko - tyranię moralną w klubie Platformy Obywatelskiej zmuszajace posłów tej partii do głosowania przeciw ochronie zycia dzieci nienarodzonych. Ta dyscyplina została wprowadzona po tym, jak 69 posłów tej partii w czasie pierwszego czytania przeciwstawiło sie wnioskowi o odrzucenie tego projektu, umozliwiajac w ten sposób jego dalsze procedowanie.Wprowadzenie partyjnego przymusu głosowania przeciwo chronie życia ma swoje moralne i religine konsekwencję. Wszyscy posłowie głosujacy przeciw życiu, jak też i ci wszyscy, którzy doprowadzili do tego stanu, zarówno poprzez wprowadzenie dyscypliny partyjnej, jak też absencje w głosowaniu, podlegaja ekskomunice eo ipso. Sa wykluczeni ze wspólnoty Kościoła.Zaś partia która wprowadza taki przymus jest, jak to określa nowoczesna teologia, strukturą zła. Do takiej partii katolik nie może należeć,ani nie może na nią głosować. Marek Jurek w "Gościu Niedzielnym' pisze co członkowie takiej partii mogą zrobić.Niektóre z tych proponowanych działań, mozna zrobić dopiero po wyborach. Ale jedno jest pewne. W czasie wyborów nie można głosować na tą partię, z wyjatkiem osob, które zadeklaruja konsekwentne działania na rzecz zmiany jej kierownictwa i polityki, i które w głosowaniu, popierając ochrone zycia, przeciwstawiły sie moralnej tyrani premiera Tuska. To są jednak wyjatki, bo Platforma Obywatelska, jako partia ujawniła swój charakter, jako struktura zła i dlatego powinna być przez katolików odrzucona w czasie wyborów. To nie jest kwestia wyboru tylko politycznego, ale moralnego i religijnego.
I dlatego jest zadziwjajace milczenie w tej sprawie. Co prawda niektórzy biskupi poruszyli kwestię odpowiedzialności moralnej za to głosowanie, ale brak jest jednoznacznego przestrzeżenia wiernych przed głosowaniem na Platformę Obywatelską, SLD, czy partie Palikota. Dla wiernych powinno byc jasne, że na te partie katolik nie może oddac swego głosu. Są to bowiem partie zmuszajace swych członow, do głosowań sprzecznych z zasadami religii katolickiej, bądz grupujace przeciwników ochrony życia dzieci nienarodzonych.Dlatego też ze zdumieniem przeczytałem wypowiedz bp Pieronka w dzisiejszym wywiadzie dla Onet.pl, że Kosciół ' nie wskazuje, która partia jest lepsza, a która jest gorsza'.Otóż jest to zadziwjająca wypowiedz, bo Kościół pozostawia wiernym wolność wyboru w ramach partii przestrzegających ładu moralnego, natomiast w stosunku do partii zwalczających zasady moralne, jest w obowiązku przestrzec wiernych.Wypowiedz ks bp Pieronka jest kapitulacja ze społecznego nauczania Kościoła i jako takie jest sprzeczne z jego doktryną.
Zyjemy w czasach w których zagrożone są same podstawy ładu społecznego. Kościół żyje w świecie i w tym świecie ma obowiązek kształtowania postaw moralnych i społecznych, ma uczyć rozróżniać dobro od zła i przestrzegać przed strukturami zła. W dzisiejszych czasach, ma obowiązek przestrzegać przed , relatywizmem i moralna tyranią , jako najwiekszymi zagrożeniami współczesności.Te zagrożenia nie są abstraktami, ale są konkretna rzeczywistościa i wobec tej rzeczywistości wierni musza sie okreslić.
Inne tematy w dziale Polityka
