Dwudziestego lipca 1890 roku pani Ravoux, w której gospodzie w Auvers - sur - Oise mieszkał Vincent van Gogh, natknęła się na trzymającego się za brzuch malarza. - Strzeliłem sobie - powiedział. Wypalił z pistoletu pożyczonego od Ravoux, którym rzekomo chciał postraszyć ptaki. Lekarze uznali, że rana nie jest groźna, ale wdała się infekcja i 29 lipca malarz zmarł. Zapewne strzał był próbą samobójczą, choć według biografów artysty Stevena Naifeha i Gregoryﹸego Whiteﹸa Smitha van Gogha mógł ktoś postrzelić, a kłamstwo miało ochronić sprawcę. Mógł nim być 16 - letni René Secretan - chłopiec, z którym malarz lubił spędzać czas. Na niekorzyść hipotezy o samobójstwie świadczyć miał również kąt wlotu pocisku.
Źródło: G-W Historia.
Interesuję sie działalnością polskiego wymiaru sprawiedliwości, szczególnie władzą sądowniczą, a także orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura