14 czerwca
14 czerwca 1940 roku do niemieckiego obozu koncentracyjnego KL Auschwitz, urządzonego na terenie przedwojennych polskich koszarów wojskowych, przybył pierwszy transport 728 mężczyzn, głównie polskich więźniów politycznych. Tego dnia rozpoczęła się pięcioletnia historia najstraszniejszego miejsca w historii Europy. Dla upamiętnienia tego tragicznego wydarzenia właśnie 14 czerwca obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Ofiar Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady. Wspominamy dzisiaj wszystkie ofiary hitlerowskiego obłędu niezależnie od ich narodowości, wyznania, poglądów politycznych, zasług lub win. Na terenie okupowanej Polski Niemcy zbudowali siedem największych w Europie obozów zagłady, w których łącznie zamordowano 2865 tys. ludzi, w tym starców, ciężarne kobiety, dzieci i ludzi chorych. Skala tych zbrodni jest niewyobrażalna i na wieki kładzie się ponurym cieniem na historię narodu niemieckiego. W latach 1933 - 1945 Niemcy wybudowali około 12 tysięcy obozów koncentracyjnych i obozów zagłady. Więziono w nich ok. 18 milionów ludzi z czego zamordowano 12 milionów. Należy podkreślić, że wszystkie te obozy były dochodowymi przedsiębiorstwami, przynoszącymi zbrodniczemu państwu niemieckiemu pokaźne zyski. Rabunek stał się celem najwyższym państwa niemieckiego pod rządami Adolfa Hitlera. Zagłada innych narodów stała się najprostszym środkiem do kradzieży ich mienia.
Czy wolna nam dzisiaj oskarżać cały naród niemiecki o udział w zbrodni? Pamiętajmy, że założenie pierwszego obozu w dawnym magazynie amunicji w Dachau pod Monachium zostało przyjęte z entuzjazmem przez znaczną część społeczeństwa niemieckiego już w 1933 roku. Stanowiło realizację jednego z pierwszych dekretów Hitlera: "O ochronie narodu". Niemiecka prasa nie kryła nawet istnienia tego strasznego miejsca. Opisywano je wręcz jako wzorcową kolonię karną dla wszelkiej maści "kryminalistów" i "dewiantów", którzy mieli się tam uczyć podstawowych "wartości" życia w nowym niemieckim społeczeństwie.
Już w pierwszej połowie 1933 roku do 70 obozów koncentracyjnych na terenie całych Niemiec trafiło ok. 20 tysięcy niemieckich intelektualistów, działaczy opozycyjnych, duchownych, homoseksualistów, ludzi o poglądach zarówno lewicowych, centrowych, jak i prawicowych, światków Jehowy, masonów, komunistów czy arystokratów. Nie jest prawdą, że Niemcy dowiedzieli się o istnieniu takich przedsionków piekła dopiero po wojnie. Większość tego społeczeństwa świadomie i spontanicznie, baz żadnego przymusu wspierała nazistowskie zło. Bez tego zaplecza skala nazistowskich zbrodni byłaby znacznie mniejsza. Wiele świadectw historycznych dowodzi, że nasi zachodni sąsiedzi nie tylko biernie przyglądali się zbrodniom, ale wręcz je ochoczo wspierali, czego przykładem jest choćby mord na polskich sąsiadach w Piaśnicy koło Wejherowa jesienią 1939 r., dokonaną przez niemieckich cywilów zrzeszonych w Selbstschutz.
Przez 40 lat po wojnie niemiecka opinia publiczna unikała rozmów na ten temat. Nie tylko nie rozliczono żyjących zbrodniarzy, ale wręcz próbowano ich wybielać. Wielu piastowało wysokie stanowisko państwowe lub zarabiało obracając kapitałem ukradzionym m. in. w naszym kraju. Niemcy nadal nie zapłacili należnych nam odszkodowań i już zapewne nie zapłacą. Podziękowania za tę haniebną niesprawiedliwość należy kierować bez wyjątku do wszystkich polityków rządzących Polską po 1945 roku. Łatwiej było rozdawać medale weteranom niż upomnieć się o ich godną starość i zadośćuczynić krzywdy.
Ale skoro nie potrafimy się upomnieć o gigantyczne odszkodowania wojenne, które się nam należą od Niemiec wraz z odsetkami za blisko osiem dekad zwłoki, to przynajmniej domagajmy się prawdy. Nie potrzebujemy wsłuchiwać się w haniebną debatę niemieckich elit o budowie berlińskiego pomnika milionów polskich ofiar niemieckiego terroryzmu państwowego. Domagajmy się przynajmniej, żeby każde niemieckie dziecko uczyło się na lekcjach historii prawdy o tym, czego dokonało wojenne pokolenie ich dziadów i pradziadów oraz na czyim zagrabionym majątku ich dziadowie i rodzice zbudowali powojenną zamożność Niemiec.
Źródło: Paweł Łepkowski [Rzeczpospolita]
Interesuję sie działalnością polskiego wymiaru sprawiedliwości, szczególnie władzą sądowniczą, a także orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura