Na skrzydłach Reichspostu
Dziś pierwszy od początku niewoli uśmiech losu. Nadeszło kilkanaście paczek, a wśród nich jedna, na moje nazwisko od pani Stanisławy. Roześmiały się do nas w ponurości tego dnia oczy Myszki i Maćka. Zapachniały cudownie polskie jabłka i odurzył swą wonią wspaniały polski smalec. Mój Boże! Droga, kochana pani Stanisławo - gdyby pani wiedziała, jak ogromną sprawiła nam pani radość, jaką jasność wprowadziła w dni nasze. I to nie ze względu na czysto materialną wartość tych wspaniałości, ogromną w naszych godowych warunkach, ale w pierwszym rzędzie dlatego, że nareszcie znak od kogoś bliskiego, nareszcie okruch szczerego bliskiego serca - przyniesiony z kraju na skrzydłach Reichspostu. Nigdy, przenigdy tego nie zapomnę... Z dziennika Zbigniewa Chałki
Źródło: Almanach Powstańczy 1944.
Interesuję sie działalnością polskiego wymiaru sprawiedliwości, szczególnie władzą sądowniczą, a także orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura