Regulamin "Robinsonów"
1. Bezwzględna i absolutna cisza. Bez rozmów, kichania, kaszlu itp. Rozmowy tylko szeptem, na bliską odległość.
2. Chodzenie bez celu zakazane. Na dyżury należało iść wyznaczoną trasą po misternie ułożonych cegłach, ażeby nie zostawić śladów butów na miale wapiennym.
3. Zostały wyznaczone strefy, w którym można można było bezpiecznie poruszać się. Niemcy ustawili na dachu budynku szpitalnego przy ul. Litewskiej wieżę strażniczą. Z niej też Niemcy mieli daleki wgląd w ruiny naszego domu. Stąd konieczność wyznaczenia stref niebezpiecznych.
4. Obowiązywał ciągły od świtania do zmroku dyżur na obydwu klatkach schodowych.
5. Pozostali pełnili dyżur przy gotowaniu strawy względnie odpoczywali.
6. W przypadku wpadki jednego z nas nie należało zdradzić pobytu pozostałych.
7. Nieuleczalnie chorego lub ciężko rannego należało pozbawić życia dla ratowania pozostałych. Chodziło tu o zachowanie obowiązującej ciszy. Gorączkujący względnie ranny mógł majaczyć z bólu, krzyczeć i tym zdradzić nasz pobyt. Relacja Antoniego Czarkowskiego, "robinsona".
Źródło: Almanach Powstańczy 1944.
Interesuję sie działalnością polskiego wymiaru sprawiedliwości, szczególnie władzą sądowniczą, a także orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura