Dziś jeszcze kilka słów o kampanii, a jutro podsumowanie szczytu Partnerstwa Wschodniego.
SLD został ostatnio zasypany sondażami z triumfującym Palikotem i to nie poprawia humoru aktywistom i kandydatom. Ale cóż, do końca tygodnia trzeba dotrzeć do tych, którzy popierają nas, ale z jakiegoś powodu wahają się, czy iść głosować. Wbrew pozorom nie jest to łatwe, bo decyzja o niegłosowaniu jest najprostsza. Nie zobowiązuje do zmiany poglądów, a wynikać może z osobistej zadry, niechęci do "telewizyjnego polityka", itp.
Wczoraj w Kaliszu, na konwencji podsumowującej wielkopolską kampanię SLD, zebrało się kilkuset działaczy i kandydatów. Przemówił Grzegorz Napieralski, przez telefon pozdrowił nas z łoża boleści Aleksander Kwaśniewski. Generalnie świat tego spotkania różni się radykalnie od wizerunku telewizyjnego mojej partii. Możliwości są dwie: albo sondaże kłamią, albo moja formacja w którymś momencie rozminęła się z fragmentem rzeczywistości. Do niedzieli nikt tego dylematu nie rozstrzygnie.
PS. A w Platformie portki pełne strachu! Kampania negatywna, którą właśnie uruchomiono, jest bronią obosieczną. Chyba premierowi puściły nerwy, w odróżnieniu do prezesa, który doszedł do takiej wprawy w odpowiedziach na trudne pytania, że wszystkie stare wpadki PiS-u opisuje językiem wyważonej, godnej i perspektywicznej polityki…
Jeszcze tylko cztery dni.
Inne tematy w dziale Polityka