Wszędobylscy dziennikarze Super Expressu nakryli posła Kowala (PJN) w czasie lunchu, który spożywał w towarzystwie Doroty Rabczewskiej, zwanej Dodą. Gdyby podobne tete-a-tete dotyczyło jakiegokolwiek innego polityka zasadnie brzmiące pytanie wyglądałoby tak: Czy jest kryzys w rodzinie…? W przypadku prezesa PJN komunikat dotyczył tylko wejścia Dody do polityki, czyli tak jakby to bardziej Kowal wpływał na nią, niż ona na niego. Doda się zastrzega, że jeszcze nie wchodzi do politycznej walki, ale Paweł Kowal wystawia jej znakomitą ocenę.
Dziwne zachowanie celebrytki można wytłumaczyć tym, że chce pomóc swojemu tacie, który startuje w tegorocznych wyborach parlamentarnych z list wyborczych PJN. Ja jednak skłaniam się ku innej teorii. Jak wiadomo, Doda spędziła ostatnio trochę czasu z niejakim Nergalem, który okazał się później ziemskim wcieleniem diabła. I skutki jego wpływu widać do dziś.
Inne tematy w dziale Polityka
