Marek Siwiec Marek Siwiec
255
BLOG

Tak daleko, a tak blisko

Marek Siwiec Marek Siwiec Polityka Obserwuj notkę 4

Słowo "dodger" nie jest obraźliwe, ale jako określenie osoby chwały nie przynosi. Oznacza spryciarza lub cwaniaka. Tym bardziej użyte przez korespondenta Reutersa w odniesieniu do Kościoła może budzić zdziwienie. Jednak tylko na pierwszy rzut oka.

Rzecz dotyczy Grecji. Kryzys finansowy obnażył rozliczne "ciekawostki" dotyczącego tego kraju. Ostatnio sami Grecy mówią dużo o pozycji Kościoła w swoim kraju. Ba! 100 tysięcy ludzi dołączyło na Fecebooku do strony "Opodatkuj Kościół". A chodzi o poważne kwoty. 11-milionowa Grecja wydaje na swój Kościół 268 milionów euro rocznie, utrzymując 9 tysięcy księży, a do tego niewiadomą ilość duchownych emerytów. Do Kościoła należy nieznana publicznie ilość gruntów i nieruchomości – od małych skrawków gajów oliwkowych po ekskluzywne nadmorskie kurorty. Kościół posiada też udziały w Narodowym Banku Grecji.

Na zarzuty odpowiada rzecznik Świętego Synodu, ojciec Timotheos, który mówi, że Kościół płaci podatki (1,3 miliona euro rocznie) i prowadzi w kryzysie dużo pożytecznej działalności, np. udziela małych pożyczek wiernym. Jeśli nie sam, to przynajmniej kieruje potrzebujących do darczyńców. Mało tego, służy wsparciem psychicznym oraz wydaje darmowe posiłki, których ilość wzrosła ostatnio do 50 tysięcy…

Wszystko to jednak nie przekonuje obywateli, bo czują, że wielka kasa przechodzi państwu między palcami. Pytani w tej sprawie politycy rządowi odpowiadają, że tego tematu nie dotkną. Jeden z doradców premiera powiedział wprost – mówienie o tym, to jak dotknięcie przewodu pod napięciem. Z reguły kończy się śmiercią.

Skąd my to znamy?

PS. Niestety, "dodger" w szczególnych warunkach oznacza także polityka.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka