Marek Siwiec Marek Siwiec
875
BLOG

Obrazki i gesty

Marek Siwiec Marek Siwiec Polityka Obserwuj notkę 9

English version

Może zabrzmi to złośliwie, ale wizyta Obamy pokazuje, że polska polityka stała się peryferyjna. Ktoś powie – jak to? Prezydent USA i tylu sąsiadów! U nas! W Warszawie! Gdzie ta peryferyjność?! Ano w tym, że od bardzo dawna takiej wizyty u nas nie było i niestety ten wyjątek tylko potwierdza regułę.

Wszyscy komentatorzy (w tym i ja) męczą się od wczoraj formułując mądre opinie do obrazków i gestów prezydenta USA. Bo słowa żadne nie padły. Polski pomysł polegający na tym, że wyzwolona Europa Wschodnia przy poparciu Ameryki, przekaże know-how na demokrację Afryce Północnej, lokuje się bardziej w sferze pobożnych życzeń niż realnej polityki. Przynajmniej do dzisiejszego poranka.

Żeby jednak nie było gderliwie, napiszę, że spodobało mi się potraktowanie Wiktora Janukowycza. Pomógł mu trochę alfabet, gdyż wchodził ostatni (Ukraina) i miał najwięcej czasu na photo opportunity z Barackiem Obamą. A zorganizowanie dodatkowej rozmowy, po kolacji, prezydent Komorowski może zapisać sobie po stronie sukcesów.

I na koniec trochę arytmetyki. Ciągle słyszę, że prezydent USA przyjechał do Polski na dwa dni. Jakiś miesiąc temu, cytując źródła waszyngtońskie, pisałem, że Obama przyjedzie na kilka godzin, za co spotkała mnie krytyka. Stoję jednak przy swoim. Od lądowania wczoraj o 17:30 do wyjścia z Pałacu minęły 4,5 godziny (w tym przerwa techniczna w hotelu Marriott). Dzisiaj Obama swój pracowity dzień rozpoczyna od 10:30, a kończy o…

Cały program nie będzie trwał nawet 12 godzin.

PS. Jutro rano (tuż po 9) zapraszam do Radia ZET, do Moniki Olejnik, na "7 Dzień Tygodnia".

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka