Święta dają czas. Zwykle ludzie mają go mało, śpieszą się. Jednak w święta, z powodu nadmiaru czasu, mogą zrobić to, czego normalnie nie robią. Ja np. kupiłem i przeczytałem "Gazetę Polską" i wiem, że rok 2011 będzie rokiem Marty (Kaczyńskiej-Dubienieckiej).
Jak cała prasa, tak i świąteczne wydanie GP posiada mocny akcent religijny – jest nim Marta "Frasobliwa", a życzenia sprowadzają się do prostego zawołania: "niech narodzi się nadzieja". Tak jest w istocie. Marta Kaczyńska jest nadzieją PiS-u i samego prezesa. Gdy wystąpi wspólnie ze stryjem, dojdzie do połączenia żelaznej strategii z kobiecym ciepłem i pięknem. Wtedy spór o to, kto jest "strażnikiem pamięci Lecha" stanie się bezprzedmiotowy.
Taki będzie nowy, pisowski rok.
Inne tematy w dziale Polityka