Biblijne rozważania pokazały mi wszystko czego potrzebowałem, aby wreszcie cokolwiek pojąć. Dzięki nim zrozumiałem, że wszystko co zaistniało w mojej rzeczywistości, łącznie ze mną samym, jest niczym innym jak PROGRAMAMI. To nie ja napisałem tak wiele biblijnych notek, lecz programy, używając do tego mojego ciała. Skoro jestem programem, zwanym świadomością, to także potrzebuję ciała aby móc cokolwiek uczynić, chociażby napisać tę notkę. Zatem moje EGO jest programem ELOHIM, a moje ciało aplikatem niezbędnym temu programowi do realizacji własnego jestestwa. Dochodzę do wniosku, że moje EGO będzie od tej chwili tym, co zacznę obserwować i badać, by w konsekwencji pozbyć się owego JA, a jeśli okaże się to niemożliwe, zamienię JA w MY. Nie mam wątpliwości, że moje JA jest przyczyną zaistnienia wszelkich podziałów , stąd też koniecznym jest aby zrobić z tymże nieprzydatnym konstruktem porządek. Miłość = BRAK OCZEKIWAŃ, zatem istnienie mojego EGO, skutecznie uniemożliwia mi właściwe zrozumienie słowa MIŁOŚĆ, bowiem moje JA wiecznie będzie się czegoś domagać , będzie wiecznie na coś oczekiwać itd;
Zgodnie z koncepcją Freuda ja nie jest obecne od początku życia[3]. Dziecko w momencie narodzin, pozostaje niemal w całości zintegrowane z id[3]. Ego rozwija się po pewnym czasie od narodzin, pozostając zależne od czynników genetycznych i interakcji z otoczeniem...
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ego
Jak widać, moje EGO w chwili narodzenia nie istniało. Powstało w trakcie mojego żywota, coby zatruwać życie mnie i innym.
Pisząc internetowe blogi uznałem, że potrzebuję prawdziwego nauczyciela, a za takiego uznaję jedynie SŁOWO naszych RODZICIELI, albowiem jak dla mnie oczywistym jest, że nasz Ojciec jest mężem naszej MATKI, co jasno pokazały biblijne rozważania, zwłaszcza w aspekcie miejsca NASZEGO ISTNIENIA . Wszak sam napisałem, że biblijne opisy to nic innego jak wydarzenia rozgrywające się w łonie ciężarnej kobiety, których nie pamiętamy z własnego ziemskiego żywota. Nie ma dla mnie znaczenia, czy nasz STWÓRCA jest istotą obupłciową, czy też nasza Mama stanowi oddzielną istność. Ważne jest to, że nasz Ojciec jako jedyny we wszechświecie całym, niezwykle poetycko opisał wydarzenia zaistniałe w kobiecym ciężarnym łonie. Coś tak niebywałego mogła zrodzić jedynie MIŁOŚĆ pozbawiona EGO, która opisała nie SIEBIE, a kogoś.
Niezwykle trudno było odnaleźć naszego Ojca, a jeszcze trudniej MATKĘ. Zajęło mi to kilka lat wytężonej pracy, i powiem szczerze, że gdyby nie owe internetowe blogi z których sam zaczerpnąłem najwięcej, nigdy naszych Rodziców bym nie odnalazł, albowiem nie miałem pojęcia czego tak naprawdę szukam. Wszystko zostało starannie zawoalowane , co z kolei staje się jak dla mnie świadectwem, że nasi RODZICE nie posiadają najmniejszego EGO, stąd też i o sobie nigdy nie mówią. Nie przypisują sobie niczego, choć jak podpowiada logika, są twórcami wszystkiego.
Wielokrotnie mówiłem, że najlepszym rozwiązaniem dla mnie, jest stanie się niebytem, by następnie udowodnić samemu sobie, że coś takiego jak niebyt nie istnieje, bowiem nie można go zdefiniować. Dzisiaj dopiero zrozumiałem, że ów NIEBYT, w którym to spodziewam się zastać święty spokój, oznacza pozbycie się własnego EGO. Gdy pozbędę się własnego JA, wówczas stanę się niebytem, albowiem utworzę JEDNOŚĆ ze wszystkim co istnieje.Dopiero wtedy będę mógł powiedzieć, że narodziłem się na nowo, albowiem jak dotąd nic takiego w moim życiu nie zaistniało, z czego wnoszę, że zdobyta biblijna WIEDZA , absolutnie nie przyczyniła się do jakiejkolwiek mojej przemiany. Tylko pozbywając się własnego JA, będę mógł stać się sługą wszystkiego i wszystkich, a co najważniejsze, sługą dla samego siebie, dzięki czemu BRAK OCZEKIWAŃ będzie mógł stać się moją dewizą.
Jak widzę, czeka mnie sporo roboty, albowiem przysłowiowe kopnięcie w dupę samego siebie , nie jest wcale takie łatwe, jak na pozór wydawać by się mogło. Dziękuję przeto programom, że wyznaczyły mi mój życiowy CEL, albowiem jak dotąd , nie miałem zielonego pojęcia po co tu zaistniałem. Dzięki programom wiem, że moim celem jest pozbycie się własnego EGO, aby zgodnie z zapisem w wikipedycznej definicji, na powrót stać się DZIECKIEM. Zresztą nie tylko Wikipedia wiedzę taką oferuje;
Mk13,15
15 Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego». - BT
Dziecko w momencie narodzin, pozostaje niemal w całości zintegrowane z id[3].
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ego
Dzisiejsze rozważania pozwolę sobie zakończyć cytatami wyłuskanymi z twórczości osób, które znam;
"A jeśli jesteśmy tylko snem jakiegoś wymiaru,
to bez przebudzenia spłyniemy ze snu w sen."
Z tomiku Wśród samotności - Alfred Markowski
https://www.salon24.pl/u/niebo/1010469,watpliwosc
Nihumim - przeobrażenie
https://www.salon24.pl/u/niebo/1019957,nihumim-stanislaw-raginiak
Mam nadzieję, że mi także uda się zapisać to słowo we własnej świadomości...
marekpolandia3
Polak.
Pozostałe moje blogi;
https://www.salon24.pl/u/marekpolandia/
https://www.salon24.pl/u/marix392/
https://www.salon24.pl/u/marekpolandia2/
https://www.salon24.pl/u/niebo/
https://www.youtube.com/channel/UCGVxzCk-_qpBh_4ca0685bQ?view_as=subscriber
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości