Marek H. Kotlarz Marek H. Kotlarz
1451
BLOG

Jak wrażliwie i z troską szydzić z PiS i Jarosława Kaczyńskiego

Marek H. Kotlarz Marek H. Kotlarz Polityka Obserwuj notkę 18

Portale społecznościowe sprawiają, że bardzo ciekawych rzeczy, wcześniej niedostępnych, dowiedzieć się można o swoich znajomych z dawnych i obecnych lat. A to sprawia, że przychodzi refleksja na tematy znaczenie bardziej ogólne, tematy z pogranicza ludzkiej psychiki i osobowości.

Zapewne odkrywam ziemię już dawno przez specjalistów od duszy ludzkiej przebadaną, ale dla mnie mimo wszystko jednak zaskakującą i nową, bo dotyczącą znajomych, niegdyś wszak dzielących podobny ze mną, jak mi się wydawało, sposób postrzegania świata; i to podkreślam – sposób postrzegania – nie poglądy.

Jest grupa osób w tym kraju, i wśród moich znajomych również, szczególnie wrażliwa i angażująca się we wszelkie akcje mające poprawić świat, bo bliskie jest im każde stworzonko, a najdrobniejsze nieszczęście wywołuje odruch współczucia: pochylają się nad losem bitych psów, wyrzucanych kotów, źle traktowanych koni i niszczonej przyrody; martwią się sytuacją maltretowanych dzieci, angażują w akcje charytatywne, przypominają o Holokauście, dyskryminacji kobiet i uwrażliwiają innych na wszelkie nieprawidłowości świata. Mówiąc o tym wszystkim wykazują troskę i posługują się językiem miłości.

Wszystko pięknie pobrzmiewa, płynie jak muzyka, otacza ciepłem, dopóki... nie zaczną wypowiadać się o PiS i Jarosławie Kaczyńskim. Tu nagle odkryć można, co dla mnie było niemałym zaskoczeniem i zdumieniem, że dla tych wrażliwych tak istot istnieje strefa, gdzie nie obowiązuje żadne miłosierdzie i żadne językowe ograniczenia, można w niej obrażać, używać wulgarnych wyrazów, poniżać i naigrywać się bez miary, przypisując przy tym wszelkie winy za nieszczęścia Polski i Europy. A skala jadu i nienawiści jest naprawdę oszałamiająca.

Jak to się stało, że Jarosław Kaczyński, a wcześniej i jego brat, oraz wszyscy zwolennicy PiS-u nie podlegają tym samym przykazaniom miłości, co inni ludzie i zwierzątka? Dlaczego światłe umysły i wszyscy uzdrowiciele świata, w tym przypadku przeczą swoimi słowami i postępowaniem wszystkim zasadom, którymi się starają kierować (a przynajmniej o tym przekonują) i które głoszą? Nie potrafię tego zrozumieć.

Nie jestem bezkrytycznym wyznawcą Jarosława Kaczyńskiego i staram się go oceniać podobnie jak każdego innego polityka z Polski czy z zagranicy. Popełnił i popełnia wiele mniej czy bardziej istotnych błędów, ale komu się to nie zdarza? Znam polityków innych formacji partyjnych, którzy znaczenie go pod tym względem wyprzedzają. Nie ma w jego życiorysie nic, co mogłoby być ciemniejszą jego plamą, a przecież nie może się tym pochwalić każdy z obecnych polityków (ot, choćby Donald Tusk i jego udział w pamiętnej „nocy teczek”), swoje poglądy głosił zawsze jasno i otwarcie już lata temu i jest im wierny. Skąd zatem spotyka go taki ostracyzm ze strony pewnych środowisk, które tak bardzo go nienawidzą, że gotowe są zawrzeć pakt z diabłem, by tylko usunąć go ze sceny politycznej? Dlaczego miast krytykować poglądy używając przekonujących argumentów, po prostu się szydzi ze wszystkiego, od wyglądu poczynając? To wrażliwość i troska o innych zmusza ich do tego? To w imię przeciwstawiania się polityce nienawiści, którą przypisuje się właśnie Jarosławowi Kaczyńskiemu i jego partii, okazuje mu się nienawiść i pogardę? Zadziwiającymi drogami chadza ludzka moralność.

Wiem, że po każdej stronie polskiej barykady znaleźć można ludzi, którzy miast argumentów używają zniewag, ale skala tego zjawiska najbardziej mnie zaskakuje wśród zwolenników PO, a raczej przeciwników PiS, bo przekonany jestem, że gotowi są głosować na każdą inną partię, bez względu na program, byle nie był to PiS.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Polityka