Jak już szeroko opisywałem, SpaceX buduje całkowicie nowy, prawdziwy statek kosmiczny, zwany Starship. W przeciwieństwie do jednorazowych rakiet, a nawet wielorazowych Falconów 9 samego SpaceX-a Starship składa się z dwóch autonomicznych stopni, z których dolny pełni rolę boostera, zaś górny jest właściwym "gwiezdnym statkiem". Startują razem pionowo, po czym booster po wyczerpaniu paliwa wraca na Ziemię, a górny wypełnia swoje zadania w kosmosie, po czym także wraca, aby po serwisie i napełnieniu zbiorników znów polecieć w tandemie z boosterem. Oba stopnie nie mają żadnych dodatkowych rakiet bocznych, żadnych zewnętrznych zbiorników, ich system lotu bardziej zbliża się do idei samolotu kosmicznego niż dotychczasowej rakiety czy nawet Wahadłowca.
Starship ze swoim udźwigiem 100 ton na orbitę czy załogą kilkudziesięciu ludzi ma być zdolny do wykonywania dowolnych zadań na orbicie lub w otwartym kosmosie, jak loty na Księżyc, na orbitę wokół Księżyca czy też na Marsa .Jak zapewnia Elon Musk, szef SpaceX-u, uczyni to wielokrotnie taniej od dotychczasowych rakiet. Dla każdego interesującego się astronautyką jest oczywiste, iż natychmiast po wejściu do służby Starship zdeklasuje dotąd używane rakiety, identycznie, jak wprowadzony do lotów pasażerskich odrzutowy B-707 wymiótł z dalekosiężnych lotów poprzednie śmigłowe samoloty.
Musk obiecuje pierwszy komercyjny lot w ciągu 3 do 5 lat i sądzę, że można mu wierzyć, widząc szybkość, z jaką realizuje wszystkie, najbardziej nieprawdopodobne zapowiedzi ( wystarczy wspomnieć lądowania powrotne Falconów na barce wielkości znaczka pocztowego na oceanie ). Zgoda, zadanie zbudowania zupełnie nowego systemu transportu, nowych, rewelacyjnych silników rakietowych czy pokonanie nieuniknionych "dziecięcych chorób" nieznanych dotąd mechanizmów w parę lat brzmi niewiarygodnie. Jednak z drugiej strony SpaceX dysponuje doświadczoną ekipą inżynierów, którzy po 10 latach nabrali wielkiej kompetencji w budowie, wystrzeliwaniu i powrotnym lądowaniu kosmicznych rakiet.
Dlatego kiedy ( nie jeśli, a właśnie kiedy, w końcu w tym wyzwaniu nie ma nic niemożliwego technicznie ) wystartuje pierwszy Starship, wszyscy, w tym i amerykańskie władze będą musieli podjąć zasadnicze decyzje, jak by od nich wcześniej się nie uchylali.
Problemy amerykańskiego rządu można podzielić na dwie zasadnicze kwestie:
- oprócz SpaceX-u dla NASA, czyli państwowej cywilnej agencji jak i Armii pracuje szereg koncernów rakietowo-kosmicznych, w tym najważniejsza spółka ULA ( wspólna córka Boeinga i Lockheeda ), budująca statek księżycowy Orion. W Oriona wpakowano do 30 mld $, ma wystartować również za parę lat. Rzecz w tym, że jest tylko podrasowaną wersją Saturna V z przed 50 lat z podobnymi astronomicznymi kosztami każdego lotu ( jednorazowego ), dlatego natychmiast po wystrzeleniu Starshipa jego użytkowanie straci wszelki sens.
Najsensowniejszą decyzją władz powinno być zwołanie zebrania szefów zaangażowanych koncernów i namówienie Muska do przekazania reszcie "know how " na Starshipa, aby nie dublować bez sensu z góry skazane na porażkę niezwykle kosztowne projekty kosmiczne. Przecież jasne jest, że i tak reszta graczy na światowym rynku kosmicznym będzie musiała pójść w ślady SpaceX, tak jak obecnie prawie wszystkie firmy przymierzają sie do budowy własnych wielorazowych rakiet lądujących pionowo.
Problem w tym, że za decyzje odpowiada biurokracja rządowa, która nie chce ponosić ryzyka w przypadku ewentualnego niepowodzenia programu Starship, stąd prawie na pewno urzędnicy będą woleli finansować strasznie kosztowny rezerwowy projekt Oriona mimo jego oczywistych wad.
-w warunkach coraz nasilającej się rywalizacji USA z Chinami ( a także z Rosją mimo jej słabości gospodarczej ) oczywiste staje się odrodzenie drugiego etapu wyścigu kosmicznego między głównymi potęgami na wzór dawnego wyścigu na Księżyc. Oprócz znaczenia propagandowego znów powraca militarny segment lotów kosmicznych. W warunkach pewnego "zaczopowania" jakiś rewolucyjnych zmian w "ziemskich" zbrojeniach tym ważniejsza staje się przestrzeń międzyplanetarna. Nie na darmo ostatnio Stany utworzyły kolejny, już szósty niezależny rodzaj sił zbrojnych, czyli Wojska Kosmiczne. Uzyskanie zdecydowanej przewagi w Kosmosie, choćby na razie w technologiach ogólnego użytku nabiera powoli decydującego znaczenia dla dalszego wyścigu militarnego między Ameryką i Chinami. Rosja właśnie wylatuje z peletonu i żadne skamlania Rogozina, odpowiedzialnego za Roskosmos nic już nie pomogą, podobnie jak jego głupie przechwałki, z których śmieje się reszta świata.
Natomiast Chiny to zupełnie inna sprawa - Chińczycy dysponują co najmniej podobnymi do amerykańskich funduszami, doskonałym wywiadem gospodarczym i bardzo utalentowana kadrą. Coraz bardziej jasne się staje, że dotychczasowe tradycyjne podejście do technologii kosmicznych oznacza szybkie doścignięcie dotąd liderujących Amerykanów, także w dziedzinie wykorzystania militarnego orbity wokółziemskiej, a później i dalszej Przestrzeni.
W tej trudnej dla Armii sytuacji Musk ze SpaceX-em dosłownie "spadł im z nieba" :-) Z dość pewnych, choć nie nagłaśnianych informacji wynika, że generałowie szeroko się oblizują planując wykorzystanie rewelacyjnych Starshipów do uzyskania decydującej przewagi nad Chinami, przynajmniej dopóki ci będą posiadali tylko przestarzałe jednorazowe rakiety.
W swojej 10-letniej historii SpaceX był cały czas tylko jedną z firm kosmicznych, wcale nie największą wśród potężnych koncernów. Dzięki rewelacyjnemu kierownictwu osiągnął czołową na świcie pozycję przy niezbyt wielkiej pomocy państwa. Obecnie, gdy Ameryka wchodzi powtórnie w jeszcze ważniejszy od poprzedniego wyścig kosmiczny, być może decydujący o dalszej jej Hegemonii na świecie, dostała do reki niezwykle ważny oręż dla jego wygrania. Od tego, w jaki sposób jej Władze będą potrafiły go wykorzystać, zależy znacznie więcej, niż dotychczas sądzono.
W każdym razie Zarówno Musk, jak i Ameryka przechodzą na nowy etap podboju Kosmosu, na którym już nie wystarczy nawet najlepsza technologia, nadszedł czas na podjęcie strategicznych decyzji o wzajemnej współpracy przy nowych kosmicznych projektach. Współpracy daleko przekraczającej dotychczasowe ramy.
Inne tematy w dziale Technologie