Ostatnio zaszły dwa ważne wydarzenia związane z Elonem Muskiem, sądzę więc, że warto je przeanalizować.
Pierwszy z nich to zezwolenie Federalnej Komisji Łączności na utworzenie przez SpaceX orbitalnego systemu łączności Internetowej, składającej się z 4450 satelitów komunikacyjnych. Komisja postawiła jednak warunek, że połowa satelitów, a więc ponad 2200 szt. musi zostać wystrzelona w ciągu 6 lat, czyli ok. 370 rocznie. Władze firmy projektowały zaś wystrzelenie w tym czasie tylko 1600 , nic więc dziwnego, że skrobią się po głowie.
Łatwo ich zrozumieć, ponieważ wystarczy sobie uświadomić, że dotychczasowe systemy satelitarne, np. GPS lub telekomunikacyjne liczyły po kilkadziesiąt szt, a i tak tworzono je latami. Obecne liczby oznaczają, że trzeba będzie przyspieszyć wystrzeliwanie satelitów co najmniej dwudziestokrotnie ( uwaga, mowa o dużych, ciężkich satelitach z własnym napędem, a nie "nanodrobiazgu" )
Właśnie dla stworzenia wielkiego orbitalnego systemu SpaceX zbudowało ciężką rakietę wielokrotnego użytku Falcon Heavy, mogącą wynieść ponad 50 t. użytecznego ładunku. Oznacza to, iż za jednym startem FH może rozmieścić kilkadziesiąt satelitów na raz. Zakładając, że firma zdoła opanować ostatecznie bezpieczny powrót wszystkich 3 części składowych, dla normalnej obsługi umieszczenia na niskiej orbicie ok. 400 satelitów rocznie powinno wystarczyć zbudowanie 3-4 FH, które wykonają do 10 lotów rocznie.
Oczywiście SpaceX samo nie jest w stanie obsłużyć tak ogromnej inwestycji, dlatego zawarło odpowiednie porozumienia z czołowymi firmami z Doliny Krzemowej. W końcu trzeba będzie budować te setki skomplikowanych, nowoczesnych satelitów rocznie, zapewnić zarówno ich obsługę na orbicie, jak i całości projektu biznesowego. Na przykład niemożliwe stanie się pobieranie miesięcznych opłat od użytkowników, mieszkających choćby w Afryce, trzeba będzie więc wprowadzić inny sposób zarabiania na przesyłaniu Internetu. Być może dzięki wykorzystaniu opłat za reklamy w Internecie.
Planowane zyski są obliczane na dziesiątki mld $ już za kilka lat, dlatego powstały jeszcze co najmniej dwa poważne konsorcja dla uszczknięcia kawałka tego wspaniałego tortu, jednak tylko SpaceX ma praktyczny monopol na masowe, tanie wystrzeliwanie satelitów. Przynajmniej do tego czasu, aż ktoś inny nie opanuje technologii budowy rakiet wielokrotnego użytku.
W tym projekcie orbitalnego Internetu nie znam jeszcze wielu spraw, np. czy będzie dostępny na urządzeniach mobilnych, a jeśli tak, co przeszkodzi w stworzeniu jednocześnie orbitalnej łączności komórkowej. Ogólnie nie wiem, jakie będzie system odbiorczy sygnału z satelitów itd. Wiem za to na pewno, że Elon Musk jest w trakcie tworzenia kolejnego przełomu technologicznego na skalę globalną, który przy okazji zapewni mu środki na dalszą ekspansję w Kosmos.
Drugim wydarzeniem, które zaszło tydzień wcześniej była niezwykle gromka w światowych kołach biznesowych i rekordowa pod każdym względem Umowa zawarta między Muskiem a Radą Nadzorczą Tesli, która reprezentuje największych udziałowców firmy. Umowa polega na zobowiązaniu Rady Nadzorczej, iż w ciągu 10 lat będzie płacić Muskowi, który jest Prezesem Tesli, gratyfikację w wysokości jednego % ( 1 % ) udziałów w spółce za każde 50 mld $, o jakie podniesie Tesla swoją wartość na giełdzie. Obecnie jej wartość giełdowa wynosi ponad 50 mld $ .
Ponieważ biznes-plan zakłada podniesienie wartości Tesli za 10 lat do sumy 650 mld. $, łączny zarobek Muska w tym czasie może sięgnąć ponad 50 mld $ ! Jeszcze nigdy żaden Prezes Spółki Akcyjnej na świecie nie mógł marzyć o takiej fortunie, nic więc dziwnego, że echo umowy było wyjątkowo szerokie, np. wypowiedzi etyków i ekspertów giełdowych, obawiających się gwałtownych podwyżek i tak oszałamiających zarobków szefów wielkich firm.
Dla mnie jest natomiast oczywiste, iż ta umowa wcale nie świadczy o niezwykłej chciwości Elona Muska, tylko jest kolejnym wspaniałym chwytem pijarowskim, w których jest mistrzem ( czerwona Tesla w Kosmosie ). Tesla ubiegły rok zakończyła fatalnymi wynikami finansowymi, jej strata netto wynosi prawie 2 mld. $, co jest spowodowane wielkimi kosztami badań oraz inwestycji w moce produkcyjne. W tej sytuacji Umowa zakładająca 13-krotny wzrost kapitalizacji firmy w ciągu 10 lat do iście kosmicznych sum czyni roczną stratę 2 mld. $ czymś nieistotnym dla prawdziwych odważnych inwestorów. Tym bardziej, że Elon Musk w ciągu ubiegłej dekady podniósł wartość Tesli 17 razy!
Skoro więc przedstawiciele poważnych, cieszących się reputacją graczy zawierają tak głośną Umowę, stawiając na szalę swoje dobre imię, oznacza to dla innych giełdowych inwestorów, że również warto postawić na tak pewny brand , jakim jest Elon Musk. Same gigantyczne sumy są więc dla niego, a pewnie też członków Rady tylko rodzajem wielkiej reklamy świetlnej na cały glob.
Niezależnie od wyników, popieram z całego serca wielką przygodę Muska, będącego z pewnością najważniejszym na świecie wizjonerem i twórcą przełomów technologicznych. Mam też nadzieję, że będę mógł jeszcze niejednokrotnie pisać o jego sukcesach, które stają się sukcesami całej ludzkości. Oczywiście jest masa ludzi, którzy będą widzieli w Musku tylko górę forsy, jaką zarabia a która im zasłania wszelkie inne aspekty jego działalności. Natomiast ja tylko żałuję, że nie ma jeszcze innych Musków i niech zarabiają swoje mld. byle przynosili tyle co ON zysku Ludzkości.
Inne tematy w dziale Technologie