Przy okazji ostatniej serii tekstów o SpaceX i Musku miałem okazję jeszcze raz uważniej zapoznać się z obecnym stanem rosyjskiej Kosmonautyki i muszę przyznać, że Rosjanom znów udało się mnie zadziwić ( a już sądziłem, że to jest zupełnie niemożliwe :-))
Ale zacznijmy od początku :
Wbrew ogólnemu obrazowi rozpadu Imperium pod koniec lat 80 akurat w Kosmonautyce Rosjanie mieli duże sukcesy. Udało się im zbudować ciężką rakietę nośną "Energia" , zdolną do wyniesienia 100 t ładunku na bliską orbitę. Jej celem było wynoszenie rosyjskiego wahadłowca Buran ( który nie miał własnych silników startowych) oraz ciężkiej platformy orbitalnej uzbrojonej w potężny laser do zestrzeliwania wrogich satelitów i stacji orbitalnych w ramach "Gwiezdnych Wojen". Energia wystartowała z powodzeniem 2 razy w 1987 i 88 r, za drugim razem wynosząc Burana bez załogi, po czym Imperium zdechło i 5 rakiet Energia, w tym 2 gotowe do startu poszły na złom. W tym projekcie zaangażowanych było ok. mln ludzi, a koszt w przeliczeniu na obecne ruble sięgnął ok. 2 tys. mld.
Kolejny raz Rosja podjęła próbę budowy ciężkiej rakiety nośnej dla zastąpienia starych, zbudowanych jeszcze przez Korolewa Salutów już za Putina. Rakieta nazwana Angara miała wynosić na bliską orbitę 24 t i składać się z 5 modułów jednosilnikowych. Angara wykonała 2 pomyślne starty w 2014 r. po czym ....cały program został zawieszony, a aktualnie zamknięty! Przyznam, iż mimo dość dużej ilości lektur w rosyjskich portalach poświęconych Kosmonautyce nie wiem, dlaczego władze ugrobiły ten projekt. Nieoficjalnie mówi się, że po porównaniu kosztów startu Falcona 9, a tym bardziej Falcona Heavy z ich własnym cudem techniki ręce im opadły :-)
Tłumaczenie niby prawdziwe, tylko dlaczego w takim razie Rosjanie znów planują budowę kolejnej ciężkiej rakiety o podobnych osiągach co spoczywająca w pokoju Angara? Aktualnie podobno budują pojedynczy nowoczesny Sojuz 5, który ma wynieść ok. 20 ton na orbitę po 2020 r. Ta planowana ciężka rakieta ma składać się z kilku Sojuzów i wynosić 50 ton, tyle, że za 10 lat ( jak dobrze pójdzie ). Ponieważ nie ma na razie mowy o wielokrotnym użyciu Sojuzów 5, sami Rosjanie przyznają, że koszt startu nie będzie mniejszy od Angary. Dlaczego więc z niej zrezygnowali? Popularne wyjaśnienie na rosyjskich forach głosi, że po prostu na Angarze swoje już nakradli, a teraz kolej na nowy projekt do wydojenia....
Być może wytłumaczeniem może być też liczba zatrudnionych w Instytucie Kosmonautyki wynosząca w 2015 r. 43500 luda. Instytut zajmuje się tylko projektowaniem nowej techniki kosmicznej. Podobno od tego czasu sporo pozwalniano, w tym 600 ! kierowników. Wszystko pięknie, tyle, że w SpaceX pracuje 4000 ludzi, którzy projektują nowe rakiety, budują i transportują je na wyrzutnie, obsługują własne kosmodromy, w tym odzyskują po powrocie.
Jeśli porówna się te liczby, chyba wszystko staje się jasne...
Jak wiadomo, MSK składa się z szeregu modułów, dostarczanych przez kolejne rakiety lub wahadłowce. Rosjanie zobowiązali się do budowy modułu laboratoryjnego, który od kilkunastu lat pracowicie budują i wszystko wskazuje, że jest to dla nich zwyczajnie nie do zrobienia. Całe wyposażenie elektroniczne i oprogramowanie jest beznadziejnie przestarzałe i trzeba wszystko od nowa wymienić.
A pieniędzy na te projekty na pewno zabraknie - budżet dla Kosmonautyki został w 2017 r. obcięty o 1/3 i to nie koniec, ponieważ cała rosyjska gospodarka pomału zdycha. Rosjanom pozostały gromkie tytuły , jak to ich wspaniała kosmonautyka lada chwila pokaże wszystkim, gdzie raki zimują. Przy czym na koniec artykułów "drobnym druczkiem" wspominają mimochodem, dlaczego to są tylko pobożne życzenia :-)
Np. wzorem SpaceX planują zbudować własną sieć satelitów do obsługi internetu, szczególnie na Syberii, jednak ilość ewentualnych użytkowników jest tak mała, że nakłady nigdy się nie zwrócą. Zresztą przytomnie zauważono, iż nim Rosjanie zmontują tę sieć przy pomocy nieistniejących rakiet, sieć SpaceX od dawna będzie pracować i oferować swoje tanie usługi również Rosjanom.
Osobną rolę zajmuje epopeja z budową nowego wielkiego kosmodromu "Wostocznyj", mającego zastąpić niezapomniany Bajkonur, który znalazł się w Kazachstanie. Ilość kantów i kradzieży zaskoczyła nawet samych Rosjan....Gdy sam Putin połączył się telemostem z załogą budowniczych, jeden z pracowników poskarżył się na wielomiesięczne zaległości w płaceniu im pensji. Putin oczywiście nakazał wypłacenie zaległości! Dlatego, gdy znów po roku Putin zorganizował telemost, pyskatego pracownika na wszelki wypadek wsadzili do aresztu :-)
--
Przy okazji chciałbym uzupełnić poprzednie teksy o rozwoju Astronautyki na podstawie dyskusji w komentarzach kolegów blogerów.
Być może najciekawsza jest sprawa pozyskiwania surowców z planetoid ( asteroid ). Potencjalne ilości surowców są gigantyczne, tylko jak się do nich dorwać? Jak na razie jedyny w miarę realny projekt zakłada lot rakiety towarowej do asteroidy przelatującej w pobliżu Ziemi - jest trochę takich, raczej niewielkich. Na powierzchnię zostanie wysadzona automatyczna mini huta, która będzie separowała najcenniejsze metale, wysłane potem kapsułą w stronę Ziemi. Tam najpewniej trafią na Stację orbitalną, skąd albo wyślą je na Ziemię, albo wykorzystają do budowy np. nowych międzyplanetarnych statków. Kolejne kapsuły towarowe pewnie będą wysyłane na asteroidę ze Stacji Orbitalnych.
Loty w pasmo asteroid za Marsem to pieśń dalszej przyszłości, trzeba coś zostawić następnym pokoleniom :-)
Na koniec zaś parę cyfr, które chyba sporo wyjaśniają, w tym długoletni zastój zastój w podboju Kosmosu i nagły zryw dzięki Muskowi - NASA zaprojektowała wahadłowce jako sposób obniżenia gigantycznych kosztów dostawy sprzętu na orbitę, niestety, z powodu biurokracji i niezwykle skomplikowanej obsługi koszt jeszcze wzrósł do poziomu 30. 000 $ za kg na orbicie niskiej.
Koszt dostarczenia tegoż kg przez Falcon Heavy wyniesie ok. 1500 $ ! Reszta jest milczeniem....
Inne tematy w dziale Technologie