Elon Musk, szef firmy kosmicznej SpaceX przedstawił swój plan podboju Marsa. Warto go już teraz omówić, mimo wielu niejasności w szczegółach.
Cały projekt oparty jest na nowej rakiecie nośnej wielokrotnego użytku, zwanej wstępnie BFR, zdolnej do wyniesienia na orbitę 150 ton, napędzanej 31 nowymi silnikami Raptor na płynny metan i tlen, które aktualnie przechodzą próby techniczne. Drugim członem rakiety ma być sam statek kosmiczny, zdolny do zatankowania na orbicie. Statek kosmiczny będzie w wersji Cargo ( automatycznej) oraz załogowej na 100 pasażerów.
Sam plan kolonizacji wygląda bardziej jak SF, niż dotychczasowe loty kosmiczne. Już pierwszy lot załogowy ma zbudować stałą bazę marsjańską, zaopatrywaną przez statki Cargo i stopniowo rozbudowywaną w miarę przylotu następnych ekspedycji. Równie fantastyczne sa terminy - budowa BFR zacznie się w 2018 r., w 2022 mają polecieć na Marsa dwa pierwsze statki Cargo ze sprzętem dla przyszłej bazy, a już w 2024 r. poleci pierwszy statek załogowy. Co prawda raz już Amerykanie zrealizowali plan lotów na Księżyc Apollo w 6 lat, ale stała za nim cała moc największego na świecie państwa, a nie niezbyt dużej w końcu prywatnej firmy. ( Co prawda ta firma w b.r wystrzeliła więcej rakiet nośnych niż Rosja)
Problem w tym, że jak na razie testowana jest rakieta nośna a i tak jej sprawność i bezpieczeństwo będą znane dopiero po kilku próbnych lotach, natomiast sam statek kosmiczny, warunki lotu i życia w nim, już nie mówiąc o lądowaniu i budowie bazy na Marsie to prawdziwa "Terra Incognita". Jak na razie wiemy o tym jedno - NIC nie pójdzie łatwo i prosto! Bez szeregu próbnych lotów dla sprawdzenia ludzi i techniki cała operacja odbyła by się na "wariackich papierach", na co na pewno nie zezwolą państwowe agencje, ponieważ chodzi o bezpieczeństwo astronautów. Natomiast próbne loty oznaczają konieczność wydania dodatkowych ogromnych pieniędzy i stratę czasu, a tego SpaceX , jeśli ma się zmieścić w planowanym harmonogramie zwyczajnie nie ma.
Po co więc piszę o planie, który w najlepszym przypadku jest mało realny w oznaczonym terminie? Ano dlatego, że jak najbardziej realna jest budowa nowej nośnej rakiety, której elementy są według Muska gotowe do montażu i prób w przyszłym roku. Dodam, że cała rakieta wraz z silnikami Raptor jest od początku projektowana dla wielokrotnego użytku w całości. Jeśli mu to sie uda ( a jak dotychczas wszystkie plany realizuje, choć z opóźnieniem ), w ciągu paru lat będzie dysponował rakietą nośną nie tylko dwa razy większą od wszelkich konkurentów, ale również wielokrotnego użytku! A to oznacza radykalny spadek kosztów wyniesienia 1 tony ładunku na orbitę, co umożliwi wreszcie zyskowną działalność komercyjną w przestrzeni kosmicznej, choćby wydobywanie rud na planetoidach.
Wobec tego osiągnięcia nawet niesamowity prywatny plan podboju Marsa odchodzi na drugi plan, jako przedsięwzięcie ograniczone do jednej planety. Dlatego jestem spokojny o jego realizację, choćby odroczoną o kilka lat. SpaceX posiadając sprawną rakietę BFR, uzyska reputację pozwalającą na realizację nawet najbardziej śmiałych planów.
Jak zwykle w każdym, nawet najbardziej fantastycznym projekcie decydujące są fundusze, czyli możność przekonania inwestorów w jego realność, a przez to osiągnięcie zysków z włożonego kapitału. Trzeba przyznać, że Musk cieszy się doskonałą reputacją na rynku, sądząc choćby z kapitalizacji jego drugiej firmy Tesli.
Swoją drogą, bezpłatnie mogę podpowiedzieć Muskowi sposób pokrycia kosztów pierwszego lotu na Marsa - wystarczy przeprowadzić transmisje TV z lotu , lądowania i budowy bazy, a reklamy spokojnie zwrócą całe nakłady, również na budowę i próby BFR. Taki projekt już jest opracowywany, ale to Musk będzie miał całą infrastrukturę potrzebną do lotu.
Podsumowując -
SpaceX aktualnie buduje nową, ciężką rakietę nośną BFR z nowymi silnikami Raptor, od początku zaprojektowaną do wielokrotnego użytku, która ma zastąpić latającą obecnie rakietę Falcon z silnikami Merlin, co oznacza prawdziwy przełom technologiczny w lotach kosmicznych. Gdy wejdzie do użytku, umożliwi wreszcie komercyjną eksploatację Kosmosu, co jak wynika z 60-letniej praktyki jego podboju, jest jedynym realnym wariantem. Wtedy też staną się realne plany budowy bazy księżycowej, bazy na Marsie jak i prace górnicze na planetoidach. Jak widać, lot na Marsa, choć najbardziej widowiskowy, będzie tylko częścią nowej fali podboju Kosmosu. Ale za to wreszcie będzie realny i możliwy do realizacji posiadanymi środkami technicznymi i kapitałami.
Inne tematy w dziale Technologie