Jest to bez wątpienia najważniejsze dla Polski wydarzenie co najmniej w bieżącym miesiącu, tradycyjnie nieobecne w mediach i forach politycznych.
Otóż
Giuliani przybył do Polski jako osobisty Wysłannik przyszłego Prezydenta Ameryki, w celu uspokojenia słusznych obaw Polaków o dalszą wzajemną współpracę na tle ewidentnej radości Kremla z powodu wygranej Trumpa oraz mianowania na Sekretarza Stanu byłego szefa Exxon Mobil Tillersona. Jako nieoficjalny gość nie musiał udawać politycznej poprawności, więc od razu spotkał się z faktycznym władcą Polski Prezesem Kaczyńskim, pomijając Prezydenta i Premier, zaś następnego dnia rozmawiał z min. Morawieckim, wyznaczonym przez Prezesa na szefa polskiej gospodarki. Przy okazji więc pokazano nam bez osłonek faktyczną pozycję działających we władzy osób, ukrytą za gromkimi tytułami :-)
Z przecieków wiadomo, że tematem rozmów było nie tylko bezpieczeństwo Polski, ale również konkretne projekty eksportu amerykańskich paliw w ramach ogólnej amerykańskiej ofensywy eksportowej, planowanej przez przyszły republikański gabinet. Dla mnie jest to jeszcze większa gwarancja ze strony USA od najbardziej szumnych werbalnych zapowiedzi, ponieważ jest to konkretny BIZNES, a nie tylko gra polityczna. Dodatkowo niespodziewany przyjazd tak ważnego dla Trumpa polityka akurat do NAS całkiem nieźle pozycjonuje znaczenie Polski dla dalszych gier amerykańskich i to na globalnym poziomie. Jednocześnie bardzo mnie osobiście cieszy tak szybkie potwierdzenie moich analiz i prognoz....
Bezpośrednim impulsem do napisania tego tekstu był mocno kasandryczny i kapitulancki tekst redaktora Kłopotowskiego na Salonie 24.pl dotyczący jak to zwykle u Polaków, jak NAS mają opylić za czapkę śliwek. Potwierdza też jak zwykle tezę, że z bliska, konkretnie Nowego Yorku zza drzew nie widać lasu :-)
Po tej wizycie jestem skłonny z większym optymizmem czekać na nadchodzące "ciekawe czasy", jakie niewątpliwie Trump ze swoimi ludźmi planuje nam wszystkim zafundować.....