W sztuce dyplomacji obowiązuje kilka najważniejszych kanonów, z których pierwszy głosi, że warunkiem powodzenia każdej operacji jest dyskrecja, co oddaje piękne rosyjskie przysłowie- tisze jediesz, dalsze budiesz. Następne kategorycznie zabrania doprowadzenia przeciwnika do utraty twarzy, należy starać się, aby się nie śmiano z niego w wyniku naszego samochwalstwa. Inaczej- nie kop leżącego, bo może wstać i ci oddać:-)
W sumie najlepszą taktykę dyplomatyczną można opisać innym powiedzeniem- ciszej nad tą trumną!Czyli im mniej ludzi w ogóle orientuje się, jak gładko wyrolowaliśmy naszych rywali, tym zdrowiej dla wszystkich...
Oprócz oczywistych korzyści taka dyskrecja ma swoje wady ( jak zawsze zresztą). Jedną jest ukrywanie prawdy przed własnym społeczeństwem, drugą pewna niesprawiedliwość- otóż nie można odróżnić polityków i poważnych publicystów, którzy milczą, ponieważ im nie wolno niczego zdradzić, od całej reszty, którzy nie zostali poinformowani z różnych względów albo nic nie rozumieją.
Dokładnie taka sytuacja panuje wobec jednej z najbardziej błyskotliwych operacji politycznych, jaką polska dyplomacja przeprowadziła w całych naszych dziejach, a która jest kontynuowana na naszych oczach.
Musimy się jednak cofnąć do roku 2009...
Natychmiast po wejściu do NATO i Unii, czyli odzyskaniu swojego miejsca na Zachodzie Polska podjęła następne wielkie wyzwanie, chodziło w nim o wykorzystanie ciężkiego osłabienia Moskwy w wyniku rozpadu "Czerwonego Imperium" do osiągnięcia przewagi w obecnej rundzie Wielkiej Gry, toczonej od 6 wieków o przewagę w Centralnej Europie. Konkretnie dotyczyło przeciągnięcia na naszą stronę państw buforowych, powstałych z dawnych Sowieckich Republik.
Problem polegał na tym, że Zachód nieformalnie zgodził się, aby te państwa pozostawały w rosyjskiej strefie wpływów i nie mogliśmy za bardzo liczyć na jego pomoc, na dokładkę bogacąca się na eksporcie paliw Rosja stała się bardzo cennym partnerem dla Zachodu, co nam dano jednoznacznie do zrozumienia.
Dla Prezydenta Obamy ( oraz jego gabinetu), stojącego wobec kolejnej próby zanegowania dominacji USA na świecie, tym razem ze strony Chin, wciągnięcie Rosji do rozgrywki po swojej stronie stało się celem strategicznym, stąd jego polityka "Resetu". Rezygnując oficjalnie z bazy antyrakietowej w Polsce akurat 17 Września, jasno zasugerował, czyje interesy są dla niego ważniejsze!
Również Unia, mając możliwość ekspansji na bogacący się rynek rosyjski oraz robienie doskonałego biznesu z Kremlowskimi Oligarchami ani myślała zadzierać z Rosją,co pokazały Niemcy, jej największy członek, budując bezpośredni gazociąg przez Bałtyk omijający Polskę!
W tej sytuacji Prezydent Kaczyński podjął próbę ominięcia Zachodu poprzez budowę koalicji Państw Centralnej Europy, byłych wasali ZSRR z Polską jako zwornikiem i gwarantem bezpieczeństwa przed Rosją ( projekt Międzymorze). Jednak nasz potencjał gospodarczy, polityczny i militarny był zdecydowanie za słaby, aby móc zrealizować ten wielki plan i trzeba było wymyślić inną strategię.
W tej sytuacji powstało w 2009 r. Partnerstwo Wschodnie, czyli unijny projekt zachęcania 6 państw buforowych do ściślejszej integracji z Europą, pilotowany przez Polskę i Szwecję, a który stał się dziełem życia min. MSZ Sikorskiego.
Jestem przekonany, że unijna dyplomacja potraktowała projekt jako zabawkę rzuconą polskiej dyplomacji, stąd niski jego priorytet oraz nikłe środki do dyspozycji, jednak fatalnie nie doceniła talentu Sikorskiego oraz złośliwości losu.
Natomiast dla Moskwy pozostaliśmy właściwie jedynym rywalem, czyhającym na ICH wasali, stąd absolutnie nie można się dziwić, że bezwzględnie wykorzystali okazję, którą stała się Smoleńska Katastrofa do skłócenia i podzielenia Polaków. Wykorzystując najlepszych Agentów Wpływów oraz masę "pożytecznych idiotów" doprowadzili do oskarżenia polskich władz, iż współdziałały z obcym państwem w eksterminacji Elity Narodowej z Prezydentem Polski na czele. Mogli to zrobić, niczym nie ryzykując w oczach Zachodu, ponieważ również zachodni specjaliści lotniczy wykluczyli całkowicie Zamach. Polityka maksymalnego skłócania Polaków jest kontynuowana dotąd, stąd odmowa zwrotu wraku samolotu czy "czarnych skrzynek" lub insynuacje wobec polskich generałów.
Ta podła prowokacja okazała się ( co najśmieszniejsze) również jedną z najgorszych dla samego KGB. Sami uwierzyli, że rozłam w społeczeństwie wedle zasady -dziel i rządź, obezwładnił naszą politykę, tymczasem w chwili próby nagle okazało się, że akurat w kwestiach Wschodnich władza potrafi sie doskonale dogadać z opozycją. Trudno mi wyrokować, na ile wynikało to z trzeźwej kalkulacji, a na ile z wiekowego instynktu "bij Moskala", ale np. na Majdanie w Kijowie polskich polityków piastujących oficjalne stanowiska i nie mogących brać w nim udziału doskonale zastąpili opozycyjni, szczególnie PIS-u z Prezesem Kaczyńskim na czele.
Oczywiście żaden polski dyplomata na mękach się nie przyzna, ale faktycznym celem wprost genialnej operacji politycznej z "Partnerstwem Wschodnim" było wykorzystanie siły przyciągania Zachodu do wprowadzenia krajów buforowych do NASZEJ strefy wpływów nawet wbrew jego zamiarom!Co doskonale się udało ...
Dla ilustracji- Podstawowym celem polityki Obamy było współpraca z Rosją w celu ograniczania Chin, tymczasem w wyniku naszej operacji obecnie Obama współpracuje z Chinami w celu zatrzymania Rosji!A mówimy o najpotężniejszym przywódcy na świecie...
Również państwa unijne, szczególnie Niemcy zostały zmuszone do utraty intratnych interesów i nałożenia ciężkich sankcji na dawnego "przyjaciela", co wcale sie im nie podoba.
W największym skrócie- tę radykalną zmianę geopolityki Zachodu wymusiło wyzwanie, jakie rzucił mu Putin, sprowokowany utratą Ukrainy na skutek zwycięstwa Majdanu, przygotowanego i wspieranego przez Polską Dyplomację.
Aby zrozumieć prawdziwy przebieg wydarzeń, wystarczy użyć starorzymskiego pytania- Qui bono? Zachęcam więc do spokojnego przemyślenia przebiegu działań pamiętając o tej maksymie i nie dając się uwieść schematom, nawet powszechnym.
Swój niesamowity sukces Sikorski zapłacił dymisją ( gdy już niektórzy geniusze zrozumieli, co się na prawdę stało:-)), natomiast nasza dyplomacja działa jeszcze bardziej dyskretnie. Stąd oczywiste odsunięcie się od pertraktacji w Mińsku- nie dość, że na widok polskich dyplomatów oczy rosyjskich zasnuwa czerwona mgła, to nasza obecność nie ma tam żadnego sensu! To tak, jakby nadal biec z bobsleistą, którego już popchnęło się w dół lodowej rynny....
Na koniec dwie zasadnicze uwagi-
-Moja narracja zaprzecza właściwie całemu dotychczasowemu obrazowi działań, które doprowadziły do nowej Zimnej Wojny 2.0, a które podlegały starannej "maskirowce" ze strony WSZYSTKICH zainteresowanych. Moskwa oczywiście nigdy nie przyzna, że to Polaczkowie ich przechytrzyli, a nie żaden Obama, nasz udział jest starannie pomijany i zamilczany. Również Zachodni politycy, niezależnie od poglądów na Rosję nie mają ochoty przyznawać się do takiej wpadki. Dlaczego u Nas nic się nie mówi, wytłumaczyłem na początku...
W gruncie rzeczy tytuł powinien brzmieć- ciszej nad TYMI trumnami.
-Tyle piszę o konieczności dyskrecji, a tutaj "lecę otwartym tekstem"! Na szczęście jestem prywatnym blogerem, nie reprezentuję oficjalnego niczyjego stanowiska i mogę spokojnie pisać o realu. A w razie czego zawsze można mnie przyrównać do Brauna- tak jak on żyje w Condominium w dzierżawie Żydowskiej, tak ja mogę mieć napad mani wielkości Polski :-)
Inne tematy w dziale Polityka