marek.w marek.w
168
BLOG

Refleksje na czwarty rok wojny

marek.w marek.w Polityka Obserwuj notkę 12

Wiecie państwo, co jest najśmieszniejsze, gdy się ogląda ten cyrk na kółkach w amerykańskiej polityce? A to, że gdy widzę tego nadętego indyka z pomarańczowym czubem, to robi mi się trochę go żal. Wykrakałem mu parę miesięcy temu -https://www.salon24.pl/u/marek-w/1420212,najwazniejsza-decyzja-trumpa-w-jego-drugiej-kadencji, że swoimi przechwałkami sam sobie wykopie pułapkę, z której będzie ciężko wyjść. A już teraz jest jasne, że  bez rozwiązania problemu wojny na Ukrainie  Trump  nie będzie mógł zabrać się za kolejne sprawy, w tym rywalizację z Chinami. Dlatego z wielką frajdą będę się przyglądał jego  wysiłkom zmuszenia Rosji Putina do posłuchu.

Jak każdy kolejny lokator Białego Domu (chociaż powinien przecież pamiętać to z pierwszej kadencji) przekonuje się, że złudzenie, iż wystarczy coś kazać, aby to zaraz zostało zrobione, szybko mu wybija z głowy złośliwy Real. Konkretnie, nawet zmuszenie Putina  do miesięcznego zawieszenia broni właściwie niczego nie zmienia, tylko odkłada na zaś zasadniczy problem, czyli całkowitą niezgodność obu walczących stron we wszystkim. Jak słusznie zauważa Girkin w swoim najnowszym piśmie z Gułagu, po 3 latach rzezi ustanowienie pokoju jest zwyczajnie niemożliwe, wojna domowa musi zostać rozstrzygnięta kapitulacją którejś ze stron. Dlatego nie ma co się oszukiwać, tylko planować,  jak możemy doprowadzić do kapitulacji Rosji (prędzej czy później).  Na szczęście sprawa wcale nie jest beznadziejna!

Ukraina może wygrać wtedy, gdy przewagę liczebną Rosji będzie mogła zrównoważyć znacznie lepszą techniką oraz logistyką, czyli większymi dostawami sprzętu , amunicji i pieniędzy na wojnę. Teoretycznie mając za plecami wsparcie całego Zachodu z jego zasobami wielokrotnie większymi od rosyjskich, Ukraina powinna wygrać w cuglach, jednak Trump właśnie udowodnił,  że nie ma żadnych oporów przed zdradą, odcinając ją od wszelkiej pomocy. Na szczęście Ukraińcy i ich PRAWDZIWI sojusznicy potrafili błyskotliwie odkręcić tę katastrofę, co więcej, skierowali gniew Jego Trumpowskiej Mości na stronę Rosji. Podobno najważniejszym czynnikiem powodzenia operacji było maksymalnie dalekie umieszczenie Zełeńskiego od delegacji amerykańskiej :-) Natomiast chyba strategicznie najważniejszym efektem podłych działań Trumpa było  obudzenie "europejskiej królewny Śnieżki"  ze słodkiego snu, którego zakłócić nie mogło nawet 3 lata wojny u jej granic. Opisałem ten proces w " Festung Europa", teraz dodam, że pobudka najwyraźniej była skuteczna, jeszcze w życiu nie widziałem tak zdeterminowanych działań europejskich polityków! Pozostaje mieć nadzieję, że wystarczy im zdecydowania dla kontynuacji procesu zbrojeń, a Nam do poganiania ich w zbożnym dziele.

Wszelkie znaki na Kremlu świadczą, że Rosjanie nie zamierzają zaprzestać wojny, którą uważają za zwycięską, w końcu po wielu miesiącach zaczynają odbijać zajęte tereny Kurska ! Mając dostęp do znacznie bardziej obiektywnych informacji, mogę tylko z wielkim entuzjazmem poprzeć ich decyzje :-). Aby to można było zrozumieć, opiszę pokrótce  strategiczne położenie Rosji  w poszczególnych dziedzinach - wojsko - od wielu miesięcy dostawy ciężkiego sprzętu stanowią połowę ponoszonych strat, mimo iż nadal duża część tego sprzętu pochodzi z baz mobilizacyjnych po Imperium. Za parę miesięcy Bazy ostatecznie opustoszeją i produkcja znacznie spadnie. Bohaterów gotowych na utylizację za trzeba przyznać dużą forsę zaczyna już brakować, co zresztą łatwo zauważyć. Z braku mięsa armatniego rosyjska ofensywa na Donbasie stanęła w miejscu, a nawet Ukraińcy odbili pewne osiedla. Co prawda w rezerwie stoją dwie armie, uzbrojone i wyszkolone, ponad 100 tys. luda, jednak i Ukraińcy mają sporo brygad w odwodzie.

Jak zwykle w przypadku wojny na wyniszczenie o wygranej zadecyduje stan gospodarki no i pomoc zagraniczna. Ukraina jest bez porównania bardziej zniszczonym i wyludnionym krajem, jednak zakres pomocy jest też znacznie większy, a można się spodziewać zwiększenia dostaw z Europy, zarówno wojskowych, jak i cywilnych. Z kolei Rosja wpada w korkociąg, z którego eksperci nie widzą wyjścia i stąd mój optymizm. Trzeba pamiętać, że  wojnę karmi gospodarka cywilna,  bo to ona dostarcza pieniądze z podatków na zbrojenia, przemysł zbrojeniowy pełni rolę pasożyta, wysysającego zasoby, ludzi i finanse, a niedającego nic w zamian, zaś front to jedna wielka maszynka mieląca narodową substancję, aż do bankructwa i upadku państwa. Sytuacja Rosji jest o tyle cięższa, że jej główny sojusznik, Chiny w gruncie rzeczy wysysa z niej zyski, pilnując, aby nie wygrała, bo to by pogorszyło dojenie jej z zasobów, głównie Syberii. Co najważniejsze, Chiny nie dostarczają sprzętu i materiałów wojennych, przynajmniej w poważnych ilościach, zaś Korea Północna jest jednak za słaba, gdy Ukraina opiera się głównie na zewnętrznej pomocy.

Gospodarka cywilna ulega coraz szybszej degradacji pod wpływem coraz droższych kredytów, odpływu siły roboczej na front i do wojskowego, znacznie lepiej płacącego przemysłu, a także coraz dotkliwszych sankcji, przez co poszczególne dziedziny, jak górnictwo, hutnictwo , budownictwo, transport, a nawet rolnictwo wpadają w regres. Stan budżetu najlepiej pokazuje poziom deficytu - po 2 miesiącach jego zadłużenie dwukrotnie przerosło założony przez min. finansów ROCZNY poziom zadłużenia! Wszyscy oczekują fali masowych bankructw, pytanie jest tylko, jak szybko one nastąpią i jak wiele gałęzi gospodarki obejmą i tego procesu NIKT NIE ZATRZYMA.

Dlatego optymalną strategią jest wspierać możliwie mocno Ukrainę, poganiać Europę do wysiłku wojennego i wzmocnienia dostaw, pilnować, aby Ameryka znów się nie wycofała i z zimną krwią czekać,  aż Rosja kolejny raz załamie się  pod ciężarem wydatków wojennych, jak w 1905 r., w czasie I w.św., po upadku Imperium Bolszewickiego (które się zazbroiło na śmierć, a było bez porównania potężniejsze od obecnego ogryzka). Według wiarygodnych opinii, powinno to nastąpić do końca 25 r, a zresztą nawet nastąpienie pokoju niewiele pomoże, bo cały przepotężny przemysł zbrojeniowy nie jest w stanie przestawić się na produkcję cywilną i nadal będzie wysysał ostatnie soki z ledwie dyszącej gospodarki. Już nie mówiąc o marzeniach władców Kremla odbudowy dawnej potęgi przed "Operacją Specjalną", a chyba nic nie wykończy rosyjskiego państwa równie sprawnie, jak próba kolejnego zazbrojenia się na śmierć.



marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka