marek.w marek.w
321
BLOG

Festung Europa

marek.w marek.w Polityka Obserwuj notkę 24

Mamy szczęście (?) być świadkami gwałtownego załamania paradygmatu, będącego osią globalnej polityki w ciągu ponad 100 ostatnich lat. Co ciekawe, paradygmat ten przewidział jeszcze w XIX w. genialny polityk, Bismarck, który na pytanie, jaki będzie najważniejszy czynnik kształtujący historię XX w, odpowiedział- to, iż po obu stronach Atlantyku mówią po Angielsku. Ta aluzja dotyczyła powstania ścisłego  Sojuszu Anglosasów,  który w razie potrzeby dołączał innych uczestników, tworząc wspólnie Koalicję Zachodu, a który Bismarck przewidział na wiele lat naprzód. Ten Sojusz obejmujący oprócz USA i W.B także Kanadę i inne kraje zasiedlone przez Anglosasów wygrał po kolei trzy globalne wojny i zdawał się po tylu sukcesach absolutnie nienaruszalny.

Początek wojennego Sojuszu Anglosasów nastąpił w 1917 r., gdy do Aliantów, czyli części państw Europy toczących wojnę na śmierć i życie i obejmujących W.B  dołączyło USA,  które już w następnym roku zalewając przeciwników (głównie Niemcy) lawiną materiałów strategicznych, a później żołnierzy, wymusiły kapitulację. W następnej, II w.św., która była dogrywką poprzedniej, znów Ameryka (USA i Kanada) uratowały Anglię i sojusznicze państwa Europy, a następnie pomogły w jej odbudowie po straszliwych zniszczeniach. Trzecia globalna wojna, zwana Zimną trwała ponad 4 dekady i zakończyła się rozpadem przeciwnika, czyli bolszewickiego Imperium, co zapewniło zwycięskiemu  Zachodowi 3 dekady pokoju i pomyślności. Pewien "genialny inaczej" ekspert ogłosił nawet "koniec historii" ! :-)

Przez te wszystkie lata trwał utworzony już na początku porządek -  Wuj Sam był Hegemonem,  coraz silniejszym w miarę odnoszonych zwycięstw, który dominował militarnie i gospodarczo w koalicji Zachodu, ponosząc za to większość kosztów zbrojeń, co szczególnie się uwypukliło przez ostatnie 3 dekady, gdy Europa intensywnie się rozbroiła, składając na plecy Ameryki pilnowanie wzajemnego bezpieczeństwa. Pozornie jest to dziwne, skoro to Europa przez cały czas była bardziej liczną częścią koalicji, na dodatek złożoną z wysoko wyszkolonych i cywilizowanych społeczeństw. Jednak jest kilka przyczyn takiego stanu rzeczy - Europa zawsze była podzielona na szereg państw, często wzajemnie wrogich, co zresztą doprowadziło do dwóch straszliwych wojen, które ją rozdarły na strzępy i ogromnie osłabiły potencjał militarny i gospodarczy.

Po drugie, gdy po drugiej wojnie stało się jasne, że trzeciej Europa raczej nie przetrwa, podjęto częściowo sterowany, częściowo naturalny proces obniżania poziomu agresji, zarówno osobistej, jak i społecznej połączony z większą tolerancją wobec Obcych. Ta swoista inżynieria społeczna przyniosła doskonałe rezultaty, jednak jak zwykle skutkowała ubocznymi efektami. Oprócz agresji zdecydowanie spadła gotowość do ryzyka i energicznych przedsięwzięć, np. Europa mimo posiadanej technologii i zasobów NIGDY nawet nie pomyślała o podjęciu kosmicznych lotów załogowych, w których z takim zapałem rywalizowały inne, znaczniej ofensywne mocarstwa, jak USA i Rosja. W końcu w dziedzinie bezpieczeństwa ukształtował się model, dzielący społeczeństwo na dwie części - nielicznych zawodowców, wyszkolonych i uzbrojonych oraz pozostałą "cywilbandę", niezdolną do walki z założenia. Chciałbym przypomnieć, że raz już w dziejach Europy utworzono identyczny model, gdy w  Cesarstwie Rzymskim  bezpieczeństwa ogółu bezbronnych obywateli pilnowały zawodowe Legiony. Jednak, gdy do bram zapukali Barbarzyńcy, Cesarstwo nie potrafiło zdobyć wystarczających finansów oraz ludzi dla obrony i rozpadło się ostatecznie, gubiąc wspaniałe osiągnięcia swojej  cywilizacji.

Przez trzy globalne wojny, toczone gównie na terenie Europy zawsze państwa Demokratyczne, w ramach których była W.B obejmowały tylko część Europy, pozostałe były albo wrogami, albo neutralnymi, co Aliantów stawiało z góry na słabszym położeniu w porównaniu z bezpieczną i zjednoczoną Ameryką. Także w trzeciej, Zimnej Wojnie Rosyjskie Imperium zajmowało państwa Centralnej Europy aż po Łabę i dopiero jego rozpad pozwolił na jej zjednoczenie po raz pierwszy w historii. Niemniej proces federalizacji prawie 30 samodzielnych państw, każdego ze swoją historią i kulturą pochłonął ogromny zasób sił, nie mówiąc o czasie. Dlatego, gdy wybuchła wojna między Rosją, dążącą do odbudowy utraconego Imperium, a Ukrainą, największym ze zbuntowanych państw, Europa okazała się  kompletnie nie gotowa na nadchodzące  wyzwania, zresztą, jak zawsze liczyła na pomoc Wuja Sama.

W rezultacie stracono w katastrofalny sposób 3 lata, które wywalczyła napadnięta Ukraina, nie podejmując się skutecznego powiększenia potencjału wojskowego i przemysłu zbrojeniowego, bo przecież broniła Nas Ameryka! Co prawda Unia bardzo sprawnie wygrała wojnę gazową, którą narzuciła Rosja Putina, jednak jej politycy uparcie nie chcieli zrozumieć, iż czas bezpiecznego  "doce vita" pod amerykańskim parasolem właśnie się kończy.  Z Europą pozbawioną zdolności do obrony przed agresorami nikt w tym nowym, niebezpiecznym świecie nie będzie się liczył, odwrotnie, zajmiemy miejsce dania na stole. W tym sensie skrajnie łajdackie i brutalne postępowanie Trumpa, wybranego na Prezydenta Ameryki dzięki niezgłębionej mądrości jej wyborców, może się okazać bardzo cennym dzwonkiem alarmowym (ewentualnie kubłem zimnej wody) dla naiwnych europejskich polityków.

Europa stanęła wobec być może decydującego dla jej dalszego sposobu istnienia egzaminu, gdy BARBARZYŃCY pukają od Wschodu do jej bram, zaś nasza Tarcza, czyli Ukraina może się rozlecieć bez wsparcia, a wtedy staniemy wobec nich bezbronni, identycznie, jak dawni rzymscy cywilni obywatele po upadku Legionów.  Egzamin Europa zacznie składać już 6 Marca  i tym razem SŁOWA  muszą być wstepem do szybkich i zdecydowanych CZYNÓW. Nie ma co się łudzić, podstawowym i najpilniejszym zadaniem jest zastąpienie amerykańskich dostaw uzbrojenia i amunicji europejskimi, inaczej mówiąc, musimy PODWOIĆ dostawy militarne dla Ukrainy i to szybko. Z drugiej strony Europejski potencjał przemysłowy przewyższa Rosyjski wielokrotnie, podobnie jak zasoby finansowe oraz technologie wojenne. Jednego, czego brakowało dotąd Europie, to polityków z klejnotami rodowymi takiej klasy, jak Zełeńskiego, być może stanie się cud i chociaż ich część nadrobi zaległości :-) Tak w nawiasie, przyszły Europejski Sojusz może bardzo sie przydać, gdy zapukają do Nas inni barbarzyńcy, tym razem z Południa, ale to inny, bardzo obszerny temat do omówienia w przyszłości.

Być może równie ważnym działaniem będzie wyplątanie się gąszczu rozmaitych przepisów, skutecznie krępujących sprawczość Unii, np. wymóg Liberum Veto, którego tak skutecznie używa putinowski agent, Orban do sabotażu naszych działań. Europejscy politycy muszą zrozumieć, że stanęliśmy wobec sytuacji nadzwyczajnej, wymagającej nadzwyczajnych nie tylko wysiłków, ale i rozwiązań prawnych i organizacyjnych, gdyż inaczej sami się poddamy. A  stoimy wobec prawdziwych barbarzyńców,  stopień zdziczenia w armii rosyjskiej przekroczył nawet normy stalinowskie. Ostatnio cała grupa rannych żołnierzy rosyjskich ewakuowanych z Donbasu wyjechała na północ, jak im powiedziano, do sanatorium. Jak się okazało, trafili wprost na front pod Kurskiem, gdzie ich pognano na ubój. Prosze pomysleć, co wojsko, które tak traktuje SWOICH, będzie wyprawiać z OBCYMI.

Już po miesiącu rządów Trump przejdzie na zawsze do podręczników amerykańskiej(i nie tylko) historii. Udało mu się dokonać rzeczy nieprawdopodobnej, przez ponad 100 lat Sojusz USA, Anglii i Kanady był wprost granitowy, czyniąc te państwa czołowymi graczami na Ziemi. Teraz zarówno Anglia jak i Kanada tworzą właśnie Sojusz ANTYAMERYKAŃSKI,  aby bronić się przed wspólnikiem Putina, agresora i zbrodniarza wojennego! Trzeba przyznać, że to bez wątpienia wyjątkowe osiągnięcie....

marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (24)

Inne tematy w dziale Polityka