marek.w marek.w
1627
BLOG

Osobisty kosmodrom Elona Muska

marek.w marek.w Badania i rozwój Obserwuj temat Obserwuj notkę 20

Gdy około 2011 r.  Musk postanowił zbudować swój własny, PRYWATNY Kosmodrom,  w którym wreszcie byłby niezależny od NASA, zaczął poszukiwać odpowiedniego miejsca, które spełniałoby  trzy podstawowe warunki. Powinno znajdować się nad Atlantykiem, aby tor lotu przebiegał bezpiecznie nad oceanem, leżeć maksymalnie na południe (ponieważ wirowanie planety dodaje rakiecie dodatkową prędkość) oraz być możliwie bezludne. Najlepiej te warunki spełniało osiedle położone nad Zatoką Meksykańską w Teksasie tuż przy granicy z Meksykiem, zwane Boca Chica.

SpaceX poprzednio dzierżawiło wyrzutnie startowe w Centrum Lotów Kosmicznych NASA w Canaveral na Florydzie i Bazie Sił Powietrznych Vanderberg w Kalifornii, jednak wzajemne stosunki z "Federalnymi" były delikatnie mówiąc skomplikowane :-), dlatego chcieli przenieść działalność na własny kosmodrom, później nazwany Starbase. Składa się z dwóch części, oddalonych od siebie o ok. 5 km, w jednej mieści się produkcja rakiet, w drugiej położonej nad Oceanem stanowisko startowe. W trakcie budowy Musk doszedł do porozumienia z władzami i przedłużył współpracę z obiema Bazami Kosmicznymi, natomiast Starbase miała stać się Centrum budowy, testowania i wystrzeliwania nowego, rewolucyjnego statku kosmicznego, nazwanego Starshipem.

Musimy zdać sobie sprawę, że  program Starsipa jest bez porównania ważniejszy od słynnego programu Apollo,  gdy przed pół wiekiem Amerykanie przy wykorzystaniu rakiety Saturn V wylądowali na Księżycu. Po zakończeniu programu Saturn V został zwyczajnie porzucony z najprostszego powodu, po prostu każdy jego lot był tak drogi, że nawet potężna i bogata Ameryka nie mogła sobie na niego pozwolić. Okazał się ślepym zaułkiem na drodze załogowych lotów kosmicznych, podobnie jak program Wahadłowców. Tymczasem Starship, zbudowany z dwóch stopni wielokrotnego użytku obiecuje co najmniej dziesięciokrotne obniżenie kosztów wystrzelenia tony ładunku użytecznego na orbitę, co zapewni ogromny przełom w lotach kosmicznych i powinno dać Ameryce olbrzymią przewagę nad rywalami, z których najważniejszymi są Chiny. Chińczycy dobrze zdają sobie z tego sprawę i dlatego zaczęli konstruować własny Starship,  tradycyjnie starannie skopiowany z oryginału.

Ponieważ jednak nobody perfect,  Musk popełnił potężny błąd założycielski,  który obecnie bardzo utrudnia mu wykorzystywanie Kosmodromu w Boca Chica. Wybrał możliwie bezludny teren, który jednak jest w dużej mierze rezerwatem dzikiej przyrody, przez co zderzył się zarówno z obrońcami przyrody, jak i  Agencją Ochrony Środowiska. Po drugie wybrane miejsce okazało się zbyt ciasne, Starbase zajmuje ok. 1 km 2, gdy np. Baza na Canaveral ponad 500 ! Łatwo to zauważyć, gdy oglądamy rozkład pola startowego wraz z wieżą i zbiornikami paliw. O ile byłoby to dopuszczalne przy wystrzeliwaniu znacznie mniejszych Falconów 9, to Starship jest największą rakietą kiedykolwiek zbudowaną na Ziemi i wymaga odpowiedniej infrastruktury startowej, co pokazał pierwszy nieudany start, zakończony poważnymi zniszczeniami na  stanowisku startowym.

Obecnie stało się oczywiste, że unikanie państwowych agencji zakończyło się porażką i Starbase nigdy nie zostanie komercyjnym kosmodromem, obsługującym masowe starty, jest na to zwyczajnie za mały i wywołuje zbyt dużo kontrowersji, często słusznych (wystarczy sobie wyobrazić efekt wybuchu 4,5 tys. ton rakietowego paliwa np. zaraz po starcie). Dlatego SpaceX zaczęła budowę w Bazie na Canaveral własnej wieży startowej dla Starshipów oraz wykupiła część terenu dla powstania w pełni wyposażonej Bazy SpaceX, która ma zastąpić Boca Chica przy komercyjnej działalności.  Sama Starbase ma pozostać miejscem budowy i testowania Starshipów.

Tutaj przechodzimy do prognozowania dalszego rozwoju Kosmodromów SpaceX, obarczonego sporą dawką niepewności, jednak koniecznego, w końcu historia prywatnej Bazy Kosmicznej Muska ma niecałe 10 lat ! Warto więc zastanowić się nad ciągiem dalszym ... po pierwsze, jeśli Musk zachowa produkcję Starshipów w Boca Chica, będzie musiał zorganizować ich transport na Florydę, a dla przypomnienia mówimy tu o  drobiazgu mierzącym 70 m i średnicy 9 m i wadze do 200 ton. Drugi stopień, czyli właściwy Starsip jest trochę mniejszy.  Na szczęście w pobliżu znajduje się port morski w Bronwsville, skąd można popłynąć statkiem na Florydę do portu obsługującego Centrum Kannedy'ego, więc jest to najbardziej prawdopodobny wariant.

Po drugie, gdy (a jestem całkowicie pewny, znając możliwości Muska i jego Ekipy, że mówimy o gdy, a nie jeśli) Starshipy zaczną latać, automatycznie zepchną pozostałe rakiety, zarówno amerykańskie, jak i reszty świata do kategorii karet ewentualnie wozów drabiniastych chcących się mierzyć z TIR-ami. Wtedy najsensowniejszym rozwiązaniem będzie przebudowa całej Bazy Kosmicznej NASA  na Florydzie pod potrzeby Starshipów, co, nawiasem mówiąc, bardzo zmarginalizuje Starbase w Boca Chica. Zresztą sam Musk już przygotowuje grunt pod przemiany, w końcu po coś zabrał się za działalność polityczną, której pierwszym etapem było wykupienie Twittera, a następnym udział przy jego pomocy w promowaniu DeSantisa w wyborach na Prezydenta w 24 r. W przypadku (bardzo prawdopodobnej) wygranej  uzyska wreszcie poważny wpływ na decyzje dotyczące jego własnej działalności, w tym rozbudowy Kosmodromów.

 

marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Technologie