marek.w marek.w
1647
BLOG

Strategiczne porozumienie Ameryki z Chinami dotyczące Rosji

marek.w marek.w Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 18

Mamy za sobą półtora roku wojny prawie w środku Europy, wojny, w którą nikt normalny nie wierzył, ponieważ jej skutki mogły być tak fatalne dla samego agresora, czyli Rosji Putina,  że to absolutnie się nie opłacało.  Zresztą sama Rosja była kompletnie nieprzygotowana do długiej, ciężkiej wojny, a jej moc militarna polegała bardziej na propagandzie niż faktycznej sprawności armii. Obszernie o tym pisałem tuż przed agresją i wszystkie krakania sprawdziły się prawie bezbłędnie, a szczególnie błędność mitu o bezsilności Zachodu.

Dlaczego więc "Ludzie trzymający władzę" na Kremlu wplątali się w totalną wojnę z Ukrainą, a faktycznie z całym Zachodem, od którego Rosja jest przecież wielokrotnie słabsza? Po prostu tzw. Real wyciął im parszywy numer, zaplanowali Operację Specjalną w celu obalenia istniejącej władzy i zastąpienia jej SWOJĄ Agenturą w najlepszym stylu KGB, z którego prawie wszyscy się wywodzili, jednak  wszystko poszło jak najgorzej mogło.  Praktycznie osamotniona Rosja tkwi w rozpaczliwym zwarciu z koalicją 50 państw, powoli, ale systematycznie spychana w przepaść "Smuty", czyli rozpadu państwa, jakich doświadczyła już trzykrotnie w swoich dziejach. Pierwszy raz, gdy Iwan Groźny faktycznie rozwalił państwo swoimi szaleńczymi rządami, drugi po przegranej wojnie z Niemcami i upadku Caratu, trzeci po upadku Imperium na skutek przegranej Zimnej Wojny z Zachodem.

Operacja Specjalna miała stanowić pierwszy etap odbudowy Imperium, po szybkim sukcesie i przejęciu Ukrainy w kolejce czekała już Białoruś, natomiast wspólnie stałyby się doskonałą platformą dla przywrócenia potęgi i znaczenia Moskwy, jak za dawnych dobrych czasów. Dlatego Czekiści na Kremlu postawili całą pulę, jak w kasynie na jeden rzut, w gruncie rzeczy nawet nie wiedząc, jak bardzo ryzykują całym dorobkiem swoich rządów. Tymczasem wszystkie wyliczenia okazały się błędne, a hazardowa zagrywka prowadzi ich do totalnego bankructwa.

Ze wszystkich wielkich błędów chyba największym (poza karygodnym niedocenieniem siły i zdolności oporu Ukraińców) stało się przebudzenie (kolejny raz zresztą) POTWORA i to w potrójnej postaci. Po raz czwarty spokojnie drzemiąca Ameryka została szturchnięta ostrym patykiem, po czym przeszła w tryb bojowy, znów jednocząc się w Sojuszu z resztą Anglosasów, by wspólnie stworzyć Koalicję Aliantów, czyli największą globalną potęgę dla pokonania zuchwalca, który ośmielił się rzucić jej wyzwanie. Jedyną różnicę wobec poprzednich trzech wygranych przez Aliantów globalnych konfliktów stanowi ogromna, dotąd niespotykana przewaga potencjałów militarnych i gospodarczych, a w rezultacie i politycznych Koalicji Zachodu wobec osamotnionej Rosji, co najmniej kilkunastokrotna.

Czekiści mieli nadzieję, że ta przewaga zostanie zniwelowana dzięki bałaganowi, biurokracji i wewnętrznej rywalizacji między państwami Zachodu, starannie podsycanymi przez KGB, jednak  po wejściu w tryb bojowy  Zachód zadziwiająco szybko, jak na swoje standardy zjednoczył się i opracował spójną strategię pokonania Rosji. Opierała się ona na trzech filarach - po pierwsze wsparciu Ukrainy w dziedzinie militarnej, ekonomicznej i politycznej w stopniu wystarczającym dla odparcia agresji i wyniszczenia rosyjskich zapasów uzbrojenia, po drugie zaciskaniu garoty gospodarczej poprzez odcinanie od globalnych rynków przy jednoczesnym zmuszaniu do maksymalnych wydatków wojennych oraz przeciągnięciu Chin, jedynego państwa mogącego spróbować ocalić Rosję, na swoją stronę w tym konflikcie.

Obecnie stało się dla wszystkich obserwatorów jasne, że  przyjęta strategia doprowadzenia Rosji do wszechstronnego bankructwa  działa coraz lepiej, z zapasów wojskowych i finansowych pozostały ogryzki. Np. rezerwy walutowe są na wykończeniu, pozostał zapas złota i juanów, który prawdopodobnie przy bieżących wydatkach zakończy się jeszcze w tym roku, a co dalej? Co gorsza, Chiny pojęły ostateczną decyzję, po wielomiesięcznym cichym mierzeniu się w sile gospodarczej i wpływach politycznych z Ameryką zrozumiały, że znacznie mądrzej jest uzgodnić wspólną współpracę, a w zamian wytargować jak najlepsze warunki, w tym podziału zasobów rosyjskich. Przy okazji trzeba niestety odłożyć marzenia o globalnej hegemonii (do następnego razu). Właśnie do Chin przyleciał Blinken na konkretne rozmowy, jak sądzę, będzie to wstęp do decydujących negocjacji o urządzeniu Świata  po rosyjskiej klęsce.  W ten sposób rozwiały się ostatnie nadzieje Rosjan na wsparcie przez Chiny chociaż poważnym walutowym kredytem na dalsze prowadzenie wojny, jeśli nie bezpośrednimi dostawami amunicji i sprzętu. ROSJA ZOSTAŁA SAMA ... Jednocześnie w Londynie przygotowuje się Konferencję dotyczącą odbudowy Ukrainy ze zniszczeń wojennych, przy czym nie ulega wątpliwości, KOGO zamierza się "zgłosić na ochotnika" jako głównego sponsora odbudowy :-)

W istniejącej sytuacji Czekistom pozostaje przeczekać jeszcze drugie półtora roku do końca 24 r. w nadzieji, iż Trump po ewentualnym zwycięstwie od razu storpeduje tę strategię i rozbije jednośc Zachodu, jak to zresztą już obiecał na wiecu inauguracyjnym swojej kampanii wyborczej. Osobiście jestem bardzo sceptyczny w sprawie jego szans, no ale kto może zabronić biednym Czekistom pomarzyć ?:-)

Na koniec może przypomnę jeszcze raz, dlaczego Zachód mimo  ogromnej przewagi, także militarnej bawi się w tak skomplikowane strategie. Po prostu  Rosja dysponuje ogromną ilością głowic nuklearnych,  którymi regularnie straszy, ostatnio w wystąpieniu głównego wewnętrznego ideologa i doradcy Kremla, Karaganowa. To już ostatni as w rękawie Kremla, niemniej świat musi się z nim liczyć, a wszelkim krytykom proponuję przedstawić inny sposób na pozbawienie Rosjan tego atutu.


marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Polityka