Hindusi, mimo że od wieków szeroko trudnili się handlem zagranicznym i żeglugą, nie byli znani jako szczególni kombinatorzy. Jednak ostatnio wycięli numer, który pewnie zmusił do płaczu z zazdrości najlepszych kanciarzy z Nigerii. A konkretnie chodzi o osławioną pomoc Rosji w jej kłopotach po zerwaniu eksportu ropy na Zachód, szczególnie dla Europy, oczywiście w ramach szczerej przyjaźni i wzajemnych interesów...
Przypomnę, że po blokadzie eksportu ropy do Europy to Indie stały się największym na świecie odbiorcą rosyjskiej ropy, pomagając w ten sposób w korzystnej sprzedaży milionów ton ropy, którą inaczej nie można by było sprzedać, co by wymusiło gwałtowne zmniejszenie wydobycia ze wszystkimi kłopotami i stratami z tym związanymi. Pozornie biło to w podstawowe interesy Zachodu, zainteresowanego jak najmniejszymi wpływami dewiz do Rosji, która finansowała z nich wojnę na Ukrainie. Mimo to Centrum Decyzyjne zareagowało bardzo miękko, ponieważ tak poważne obniżenie podaży ropy na globalnym rynku gwałtownie by podniosło jej ceny, co tylko by wzmocniło Rosję. Zamiast tego uzgodniono z Indiami strategię, która maksymalnie zmniejszyła zyski Rosjan, ponieważ dzięki temu światowe ceny na ropę i gaz spadły do poziomu przedwojennego.
Same Indie przeprowadziły wprost genialną operację finansową, której "analogów" nie umiem sobie przypomnieć :-). Po pierwsze, korzystając z okazji, zbiły cenę zakupu rosyjskiej ropy marki Ural o ok. 40 % loco porty w Indiach, co zmusiło Rosjan do opłacenia podwyższonych kosztów transportu i ubezpieczenia. W rezultacie, jak obliczono, cena w Indiach z ledwością pokrywa koszt wydobycia i transportu. Po drugie, wkrótce Zachód zablokował import wyrobów rosyjskich rafinerii, jak diesel czy benzyna, które zastąpiła produkcja rafinerii hinduskich z taniej rosyjskiej ropy. W ten sposób Rosja straciła cały zysk z przerobu ropy naftowej we własnych rafineriach.
Po trzecie, Indie z wielką radością zgodziły się na prośbę Rosjan zastąpić "wrażego" dolara własną, prawidłową rupią, w której rozliczano transakcje warte wiele miliardów $ przez długie miesiące, nim Rosjanie w końcu zrozumieli, jak są niemiłosiernie "robieni w łochów". Rzecz w tym, że rupiami można dokonywać zakupów wyłącznie w Indiach, zaś wskutek gwałtownego zwiększenia sprzedaży ropy, rosyjski eksport dziesięciokrotnie przekracza import z Indii. W rezultacie 9/10 zysku z handlu z Indiami Rosjanie posiadają w postaci ładnie zadrukowanego "papieru wartościowego", którego nawet na gwoździk nie można wbić :-). Co gorsza, w ciągu ostatniego roku eksport z Indii do Rosji faktycznie się ZMNIEJSZYŁ, szczególnie w strategicznych dziedzinach, jak obrabiarki, maszyny czy części zamienne. Np. w zakresie tak ważnych dostaw dla przemysłu IT spadł o 90 % ! Nie ulega wątpliwości, że ta strategia była ściśle koordynowana z "zainteresowanymi stronami"...
Niestety Hindusi z lekka przesadzili, gdy zastosowali numer z rupiami dla zapłaty za rosyjskie dostawy broni, w tym S-400. Tego nawet dla Rosjan było za wiele i twardo zażądali zapłaty w rublach, które Hindusi musieliby kupić na rynku walut za "wiecznozielone", ewentualnie inną twardą walutę. Do głębi urażeni w swoich patriotycznych uczuciach Hindusi nic im nie zapłacili, a suma wynosi ponad 2 mld $, zaś dalsze pertraktacje trwają. Niestety przy okazji na Kremlu w końcu się zorientowali, jaki cudowny biznes robią z Indiami i twardo zażądali zmiany waluty z "papieru wartościowego" na coś normalnego. Zaś przejściowo wrócono do starego, dobrego dolara, tak wyklinanego przez kremlowską propagandę.
Skoro już się pośmialiśmy, warto zwrócić uwagę, jak szybko Rosja traci wszelkie znaczenie polityczne na świecie. Po prostu władze dowolnego kraju poza paroma całkowitymi wyrzutkami, jak Łukaszenko czy Asad nie mają ochoty ryzykować przyjaznych stosunków z kompletnym bankrutem, którego porzucili najważniejsi poplecznicy z Chinami na czele. Kontakty z Kremlem stają bardziej toksyczne, niż z trędowatymi chorymi na AIDS i Covid jednocześnie...
Inne tematy w dziale Polityka