Jednym z bardzo ważnych zdarzeń w kończącym się 2022 r. jest nagłe i całkowicie zaskakujące wejście Elona Muska w świat Wielkiej Polityki. Opisałem je wstępnie w tekście - https://www.salon24.pl/u/marek-w/1258389,elon-musk-czyli-narodziny-zbyt-wielkiej-potegi w październiku, natomiast obecnie mogę tylko dodać parę szczegółów. Co zaś ciekawe, polska Opozycja może mieć spory problem z uzgodnieniem wspólnego stanowiska wobec niego.
Wielu czytelników zna mnie jako zagorzałego stronnika Muska, stąd łatwe podejrzenie o subiektywne przecenianie jego wpływów i znaczenia, jednak wszystkie znane mi fakty potwierdzają, iż właśnie wchodzi na ring przeciw największym amerykańskim, jeśli nie światowym potęgom jako równorzędny przeciwnik. Oczywiście nie gra sam, tylko jest członkiem Ekipy, która ma bardzo wysokie szanse na zwycięstwo i przejęcie władzy w Ameryce za dwa lata. Co mnie zaskoczyło, to tempo, w jakim Musk rozpoczął bezpośrednie zwarcie z Bidenem i Demokratami, szczególnie ich "progresywnym" skrzydłem. Uwaga - Musk nigdy nie będzie politykiem ! Jego celem będzie pomoc DeSantisowi oraz innym Republikanom w wygraniu wyborów w 24 r. przy wykorzystaniu swojego geniuszu organizacyjnego, oraz dysponowanym zasobom. Dzięki temu wejdzie do Centrum Decyzyjnego Ameryki.
Dla "biegłych w piśmie" stało się już oczywiste, że zakup Twittera za ewidentnie zawyżoną sumę jest głównie operacją polityczną, ma bowiem na celu stworzenie potężnej Platformy medialnej i usługowej, której celem stanie się wzrost jego wpływu na amerykańską i światową społeczność. Natomiast, jak zawsze u niego, pieniądze nie są celem, tylko narzędziem ! Dlatego starając się zrozumieć bieżące posunięcia Muska, trzeba stale pamiętać o tej zasadzie. Po drugie, Musk kupił Twittera tylko częściowo za własne pieniądze, resztą wsparła go wpływowa i bogata grupa z szerokimi powiązaniami, która zwyczajnie zainwestowała potężne sumy w nadziei na wielokrotny zysk nie tyle finansowy, co polityczny (wzrost wpływów). Najwyraźniej jego ostatnie, bardzo radykalne i ryzykowne posunięcia po zakupie Twitta mają ich akceptację oraz zapewne wsparcie sztabu Republikanów gotującego się do kolejnego starcia wyborczego.
Oczywiście wejście Muska do walki po stronie Republikanów, a szerzej Prawicy uczyniło go automatycznie WROGIEM dla Demokratów oraz amerykańskiej (oraz światowej) Lewicy, także w Polsce. Już teraz, na początku kampanii możemy obserwować wysyp bardzo krytycznych artykułów w najbardziej wpływowych mediach, gdy do ich właścicieli dociera skala zagrożenia. W końcu jeszcze całkiem niedawno inni właściciele koncernów motoryzacyjnych i biznesu kosmicznego traktowali jego "podskoki" jako dobry żart, a obecnie jakoś im nie do śmiechu...
Również w Lewicowych Mediach w Polsce zaczęła się nagonka, np. w "Polityce", "G.W" czy "Krytyce Politycznej". Wystarczy w Googlach wpisać hasło Musk i obejrzeć zbiór tekstów i komentarzy. Przy czym autorzy najwyraźniej nie mają pojęcia o faktycznym stanie rzeczy albo starannie go ukrywają :-). Natomiast dla mnie staje się to symptomem o wiele szerszego problemu strategii Opozycji wobec zagadnienia jej stosunku do Władz Ameryki, czyli niekwestionowanego Hegemona co najmniej Zachodu. W końcu to Amerykanie są obecnie głównym Sojusznikiem i gwarantem naszego Bezpieczeństwa w Wojnie z Rosją Putina.
Obecnie postawa Opozycji wobec Demokratów jest bardzo przychylna, od dawna popierali Ekipę Bidena w ich walce z Trumpem, zaś obecna polityka Białego Domu chyba nigdy w XXI w. nie była tak korzystna dla Polski, a zarazem dla partii wchodzących w szeregi Opozycji. Nie ma tu żadnych wewnętrznych sprzeczności, jednak nadchodzi bardzo poważny problem, który już teraz warto zauważyć i przygotować się do niego. Obie partie Ameryki wchodzą w kolejny wyścig o władzę, którego wynik można przewidzieć z dużym prawdopodobieństwem. Ekipa Republikanów pod przywództwem Tandemu DeSantis-Musk łatwo pokona wewnętrzny odłam wspierający przegranego Trumpa, a następnie powinna bez problemów zastąpić pozbawionych Liderów Demokratów.
Mimo iż Biden okazał się całkiem dobrym Prezydentem na ciężkie czasy, jego wiek 82 lat ewidentnie go eliminuje z gry i tylko osobisty upór nie pozwala mu przyznać tej oczywistości. Harris nie zdała egzaminu w Polsce i straciła swoją szansę, natomiast nie widać nikogo innego, mającego szansę okazać się charyzmatycznym Liderem, a czas coraz szybciej ucieka. Dlatego nasza Opozycja musi się liczyć z bardzo prawdopodobną zmianą władzy i odpowiednio do tego reagować, co jest trudnym dyplomatycznym zadaniem, szczególnie w tak ciężkiej sytuacji faktycznej wojny z Rosją. Na to nakłada się dość oczywista różnica między Lewicą a pozostałymi partiami w traktowaniu starcia tak im bliskich Demokratów z prawicowymi Republikanami. Właśnie stosunek Lewicy do Muska może być dobrym przykładem ideowej rozbieżności, którą warto już teraz rozwiązać (a przynajmniej ją zrozumieć i ewentualnie zaakceptować).
Być może przesadzam w ocenie potencjalnego wpływu samego Muska na dalszy rozwój amerykańskiej polityki, niemniej sam jestem ciekaw, jak rozwinie się jego polityczna epopeja, jakby brakło napięcia przy oczekiwaniu na pierwszy start Starshipa, sukcesów Neuralinka, Primusa czy choćby dalszej osobistej wojny Muska z Rosją Putina.
Inne tematy w dziale Polityka