Po przegraniu II w.św. żywioł Germański poniósł największe straty terytorialne w swoich dziejach, gdy wiele milionów Niemców zostało wyrzuconych z Ziem przejętych przez Polaków i Czechów. Tę katastrofę można porównać tylko ze skutkami rozpadu obu niemieckich Cesarstw po przegranej I w.św., gdy zawaliła się wielowiekowa praca nad opanowaniem Centralnej Europy. Dość przypomnieć, że urzędowy język Niemiecki na początku XX w. obowiązywał we Lwowie czy Siedmiogrodzie.
W oczywisty sposób wśród Wypędzonych narodził się silny ruch dążących do cofnięcia katastrofy i powrotu na ojczyste Ziemie, natychmiast wykorzystany przez Sowiecką propagandę. W końcu trafił się im prawdziwy samograj, wygrywający pod każdym względem. Polaków przesiedlonych na nową ojcowiznę (Ziemie Odzyskane) można było straszyć Niemieckimi Odwetowcami, przed którymi może ich osłonić tylko nowa zainstalowana pod sowieckim nadzorem władza, nie mówiąc o Armii Czerwonej. Z punktu widzenia strategicznego bardzo pożyteczne było posiadanie "mięsa armatniego" gotowego bić się w obronie własnych siedzib, zamiast jakichś abstrakcyjnych idei.
Co równie ważne, dla państw Zachodu zaangażowanych w Zimną Wojnę z Sowietami był to wyjątkowo niewygodny temat. W końcu jeszcze niedawno ci sami politycy i generałowie walczyli wspólnie z Polskim Wojskiem przeciw Niemcom, by potem opylić Polskę w zamian za pomoc Stalina przy Inwazji na Japonię. Teraz musieli tolerować, jeśli nie popierać dążenia tych samych Niemców do odebrania Polakom terenów, które dostali w zamian za opuszczone Kresy. Dla szefa polskiej Sekcji Radia Wolna Europa Nowaka-Jeziorańskiego bój o uznanie legalności Polskich nabytków terytorialnych przez Aliantów był chyba najtrudniejszą walką w życiu. Oczywiście cała rozgrywka toczyła się w propagandzie, ponieważ dla wszystkich jasne było, że zmiana granic jest możliwa tylko w razie wybuchu III w.św, która skończyłaby się powszechnym Overkillem, kończącym wszelkie problemy...
Po uznaniu przez Niemcy powojennych granic i rozpadzie Sojuza problem z Odwetowcami sam się rozwiązał, a istniejące Ziomkostwa grupujące dawnych niemieckich Uchodźców przestały mieć znaczenie, a przynajmniej tak się wydawało. Jednak po zdobyciu władzy na Kremlu przez Czekistów Putina Rosja podjęła próbę odwrócenia "największej katastrofy XX w.", czyli rozpadu Sojuza. Za jedną z najskuteczniejszych broni Czekiści uznali poróżnienie, a nawet skłócenie państw zwycięskiego Zachodu wedle starej zasady - divide et impera. W ramach tej strategii znów sięgnięto po straszak Odwetowców, wykorzystujących bardzo głupią politykę niemieckich władz, dla wewnętrznych korzyści wyborczych tolerujących dalszą działalność Ziomkostw, z których najbardziej znanym stał się Związek Wypędzonych kierowany przez osławioną Erikę Steinbach.
Oczywiście w warunkach zjednoczonej w Unii Europy, gdy Niemcy radykalnie zmniejszyli swoją Bundeswerę, tak, że stacjonujących na terenie Niemiec wojsk Anglosasów było więcej, niż Niemieckich wszelkie próby zmiany granic były niemożliwe, niemniej Rosjanie skrzętnie wykorzystali okazję. Ponieważ w Niepodległej III RP wszelkie próby odrodzenia postkomunistycznych ugrupowań w rodzaju KPP zakończyły się kompletną klapą, sięgnięto po ruchy nacjonalistyczne, przetkane zresztą obficie Rosyjską Agenturą Wpływu. Przy czym cel Kremla był dość oczywisty - doprowadzić do Polexitu, a najlepiej również opuszczenia przez Polskę NATO, tak aby samotna i osłabiona stała się łatwym łupem odradzającego się Moskiewskiego Imperium.
W ramach antyunijnej i antyzachodniej propagandy Skrajnej Prawicy ważną rolę odgrywa nadal straszenie mitycznymi Odwetowcami, czyhającymi na bogobojny Lud. Przy czym paleta używanych kłamstw i bredni jest bardzo szeroka, o czym łatwo sie przekonać, choćby studiując twórczość Prawicowych Blogerów na Salonie24. Co prawda nie spotyka się już łzawych opowieści, jak to wredni Odwetowcy wykupują ziemię na Terenach Odzyskanych z polskich rąk z racji całkowitej kompromitacji tej niegdyś popularnej narracji, niemniej co bardziej bezczelni szeroko opowiadają o podboju Polski przez Odwetowców i sprowadzenie jej do roli dostawcy taniej i głupiej siły roboczej. . Całkowicie przy tym pomijając ogromny skok cywilizacyjny dokonany przez Polskę w czasie uczestnictwa w Unii, bo to natychmiast by obaliło ich kłamstwa.
Ta zdecydowanie najważniejsza operacja Rosyjskiej Agentury wspierana przez mrowie "pożytecznych idiotów" miała nawet pewne szanse na sukces z racji coraz silniejszego konfliktu rządzącej partii PIS z władzami Unii Europejskiej, gdyby nie decyzja Putina i jego otoczenia o rozpętaniu wojny z Ukrainą, która przeszła płynnie w stan wojenny z całym Zachodem. Oczywiście teoria o Dwóch Wrogach, Rosji i Niemcach dybiących na naszą Niepodległość nadal jest szeroko kolportowana, jednak w warunkach ostrego konfliktu z Moskwą coraz bardziej traci resztki wiarygodności.
Niemniej warto wytłumaczyć sytuację strategiczną obecnej fazy wojny Zachodu z Rosją. Musimy zrozumieć jedną bardzo ważną sprawę - o ile Anglosasi sa kompletnie niezależni od dostaw paliw z Rosji, o tyle Europa, a szczególnie Niemcy dzięki bardzo nieostrożnej polityce uzależnienia od dostaw paliw rurociągami z Rosji znaleźli się w mocno niekomfortowej sytuacji. Dali przez to Czekistom doskonałą sposobność do energetycznego szantażu, który możemy aktualnie obserwować. W dalszej perspektywie tak ostra rosyjska polityka wymusi przejście Europy na alternatywne źródła dostaw i rozwój OZE, co uderzy w rosyjskie interesy, ale teraz powoduje siłą rzeczy spolegliwość europejskich, szczególnie niemieckich polityków.
Oglądając nieporadne czyny i słowa szeregu europejskich polityków, pozornie dziwne i pozbawione godności, musimy cały czas pamiętać o wręcz brutalnych pozakulisowych naciskach rosyjskich, straszących odcięciem od dostaw głównie gazu, na których oparta jest w znacznym stopniu niemiecka gospodarka, podobnie jak austriacka. Tak mści się lekceważenie zasad bezpieczeństwa energetycznego, już nie mówiąc o karygodnej naiwności w stosunkach z Czekistami. W niczym to jednak nie upoważnia do insynuacji o zbrodniczej współpracy z Kremlem, na przekór interesom całego Zachodu, a szczególnie Anglosasów.
Inne tematy w dziale Polityka