Trzeba przyznać, że robi się coraz ciekawiej, zaś informacje z różnych źródeł zaczynają sie schodzić na dacie 20.02.22 r. jako punkcie węzłowym w przewidywanej Inwazji Rosji na Ukrainę. Przy czym nadal istnieją dwie równorzędne narracje, jedna mówi, że ta cała inwazja to jeden wielki blef Putina, aby zaszantażować podzielony mocno Zachód i wytargować jak najlepsze warunki, pod którymi Car Wszechrosji łaskawie zgodzi się nie napadać na sąsiada. Druga zaś z coraz większą pewnością zakłada "małą zwycięską wojenkę" Czekistów na Kremlu bez oglądania się na możliwe następstwa.
Pewne jest, że wersję agresji przyjmują na poważnie Zachodni politycy, którzy dosłownie ustawili się w kolejce do audiencji u Carka, nie oglądając sie na możliwe straty wizerunkowe u siebie. Przy okazji masują jak nigdy obolałe Ego Putina, przez lata traktowanego jako trędowatego w porządnym towarzystwie. Jedyną różnicą z Monachium , za to wielką jest kategoryczne odrzucenie Ultimatum Rosji żądającej wyjścia NATO z Europy Centralnej z podkulonym ogonem.
Przygotowania armii rosyjskiej do ofensywy na pełną skalę idą z wielkim rozmachem, Rosja zmobilizowała ok. 100 batalionów liniowego wojska z zapleczem i odpowiednim wsparciem, zaś Flota przerzuciła na Morze Czarne 6 wielkich okrętów desantowych, do których ma dołączyć 3 krążowniki rakietowe wraz z eskortą. Część z tej floty ściągnięto z Pacyfiku, a aktualnie prowadzą ćwiczenia na Morzu Śródziemnym ( otoczone z daleka ładnym wianuszkiem z flot NATO). Z wyliczeń wynika, że wojska lądowe ściągnęły ponad połowę sił operacyjnych, zaś Flota większość dużych okrętów, jakimi dysponuje Rosja. Do tego trzeba doliczyć wojska z Białorusi, ponieważ Łukaszenko aż się pali do wojennej awantury.
Wszystkie zmobilizowane oddziały aktualnie prowadzą intensywne ćwiczenia w pobliżu granicy z Ukrainą, które mają się zakończyć właśnie 20.02., czyli teoretycznie będą wtedy w najlepszej formie do ofensywy. Również w tym dniu kończy się Olimpiada w Pekinie, a trudno uznać zbieżność tych dat za przypadek. Z drugiej strony ta ostentacja w pokazaniu swoich zamiarów jest sprzeczna z wszystkimi prawidłami sztuki wojennej i może wskazywać albo na blef, albo bezkonieczną arogancję Czekistów na Kremlu, przekonanych o słabości przeciwnika. W końcu to nie są profesjonaliści wojenni, tylko policja polityczna i co najwyżej wywiad cywilny. Ewentualne straty wśród własnych żołnierzy kompletnie ich nie obchodzą w najlepszej tradycji sowieckiej armii (baby nowych narodzą).
Z tym zaś wiąże się bardzo ciekawa i przy tym niepokojąca informacja o publicznym wystąpieniu generała pułkownika Leonida Iwaszowa, byłego szefa Sztabu Generalnego na emeryturze, który jest szefem wielce wpływowej Organizacji byłych oficerów Armii Rosyjskiej. Jednoczą się w niej emerytowani profesjonalni wojskowi, będący przy tym, podobnie jak Iwaszow zwolennikami odbudowy Rosyjskiego Imperium. Nie trzeba chyba tłumaczyć ścisłych związków tej organizacji z ważną częścią oficerów pozostających w czynnej służbie... Otóż w piśmie do Cara Iwaszow w imieniu swojej Organizacji wprost zażądał natychmiastowego przerwania przygotowań do wojny, która grozi wielką kompromitacją i odłożeniem na wiele lat wszelkich dążeń do odbudowy Imperium. Co więcej, wezwał Putina do złożenia dymisji i odejścia z tronu, skoro pozwolił swemu otoczeniu na tak katastrofalną akcję.
Można by potraktować akcję Iwaszowa jako część maskirowki potwierdzającej wielki Blef Czekistów, gdyby nie to żądanie dymisji, w końcu słowa tak poważanego w Armii oficera mogą wywołać u wielu wojskowych bardzo głupie myśli na temat dalszego cierpienia panoszenia się zbirów z KGB. Trudno mi uwierzyć, aby znany z tchórzostwa Putin świadomie prowokował niezadowolenie wśród uzbrojonych profesjonalistów. Jeśli zaś pismo jest prawdziwe, świadczy o bardzo poważnym niepokoju prawdziwych fachowców wojennych przygotowaniami do AUTENTYCZNEJ Agresji. W końcu do publicznego rzucenia wyzwania własnemu Carowi musiała zmusić Iwaszowa bardzo poważna przyczyna. Jasne jest, że Putin nie puści płazem tak wielkiej obrazy i to ze strony sojuszników w imperialnych zamiarach.
No nic, już za 10 dni może wreszcie coś konkretnie sie wyjaśni, bo te nasze czasy robią się coś zbyt intensywnie ciekawe...
Inne tematy w dziale Polityka