Na wschodniej Flance Zachodu, zagrożonej Rosyjska agresją na Ukrainę sytuacja strategiczna wyjaśniła się w dużym stopniu. Czekiści na Kremlu zakładając bałagan i niemoc polityków Zachodu, postanowili ich zaszantażować inwazją wojskową na Ukrainę w pełnej skali, żądając praktycznej kapitulacji NATO i pozostawienia Ukrainy samej na łup Rosji w najlepszej tradycji Monachium. Efektem szantażu była polityczna mobilizacja państw Zachodu pod przewodnictwem Ekipy Bidena i całkowite odrzucenie rosyjskiego ultimatum. W efekcie pozostało już tylko jedno pytanie - jak Putin odbierze pełny krach swoich działań ? Na co się zdecyduje, na pokojowe negocjacje czy jednak podejmie inwazję na Ukrainę, w tym z kierunku Białorusi.
Jednym ze stanowczych kroków państw Koalicji stało się dozbrajanie Ukraińskiej armii, na początek w ręczne wyrzutnie ppanc., w czym przoduje WB, choć także inne kraje oferują rozmaitą pomoc, zaś w Kongresie jest procedowana powtórna ustawa o Lend Lease, zapewniająca dostawy uzbrojenia na ogromną skalę. Celem tych działań jest zniechęcenie rosyjskich dowódców do ofensywy w obliczu nieuniknionych wielkich strat w ludziach i sprzęcie.
Polskie władze jak na razie oficjalnie nie zadeklarowały pomocy w sprzęcie, zresztą smutna prawda jest taka, że same Polskie Wojsko nie posiada w zapasie uzbrojenia, które byłoby lepsze od Ukraińskiego, zaś produkcja nowoczesnego uzbrojenia i amunicji do niego jest śmiesznie mała. Trzeba zresztą przyznać, że wina za taką fatalną sytuację w przemyśle obronnym rozkłada sie na wszystkie dotychczasowe ekipy rządzące III RP. Z drugiej strony jako najbliższy sąsiad Ukrainy, będąc w czwórce największych państw Unii i pełniąc rolę bliskiego jej sojusznika MUSIMY pokazać również Naszą determinację dla wzmocnienia jej siły militarnej.
Mam więc propozycję rozwiązania tego dylematu - otóż na Ukrainie w obliczu bezpośredniej rosyjskiej agresji oprócz wojsk frontowych jest mobilizowana Gwardia Narodowa, będąca podobnie do naszej OTK ważnym, choć pomocniczym członem Armii. Oczywiście również Gwardia potrzebuje uzbrojenia i wyposażenia i to w wielkich ilościach, zaś w naszych wojskowych magazynach spoczywają zapasy czynnego uzbrojenia i wyposażenia jeszcze z czasów LWP, identyczne do używanych przez Ukrainę. W obliczu wprost śmiertelnego zagrożenia naszego Sojusznika bez sensu jest chomikowanie zapasów mobilizacyjnych. W razie wojny na pełną skalę mogą odegrać bardzo ważną rolę dla powstrzymania Rosjan i wykrwawienia ich wojsk, co na długo zapewni nam bezpieczeństwo przed powtórką, zaś wykorzystane zapasy w razie czego zostaną szybko zastąpione nowoczesną produkcją z Zachodu.
W skład przekazywanego uzbrojenia może wejść wyposażenie indywidualne jak AK-47 z amunicją kalibru 7,62x39, karabiny snajperskie SWD, karabiny maszynowe, RPG-7. Także uzbrojenie oddziałów piechoty jak moździerze, haubice czy też sprzęt pancerny lub transportowy, oczywiście w ilościach zależnych od ich liczby i sprawności do boju. Poza tym amunicję, wyposażenie żołnierzy typu hełmy, mundury itd. oraz wyposażenie tyłów, czyli warsztaty, szpitale itp. Oczywiście stan aktualny tych zapasów jest wojskową tajemnicą, niemniej sama zasada, czyli konieczność zaoferowania Ukraińcom praktycznie wszystkiego, co posiadamy w tym asortymencie, jest oczywista. Już sama wartość materialna takiej pomocy jest ważna, chodzi też o wrażenie polityczne oraz promocyjne. Polska kategorycznie nie może stać z boku i bezradnie rozkładać ręce !
Mam nadzieję, że każdy z istniejących na polskiej scenie politycznej ośrodków dołoży własną cegiełkę do planów dozbrojenia Ukrainy w dowolnym wymiarze, jako wyjątkowo ważnej sprawy, przy czym moja propozycja jest chyba najbardziej realna. Zarówno Opozycja, jak rząd a tym bardziej coraz ważniejszy ośrodek Prezydencki mają tu do odegrania własną rolę. Premier Morawiecki jadąc we wtorek na Ukrainę powinien mieć na ręku choćby wstępny plan pomocy materiałowej, inaczej jego wizyta będzie tylko symboliczna. Dzięki głupiej i krótkowzrocznej polityce Niemiec na Ukrainie otworzyła się możliwość zastąpienia ich wpływów przez Polskę, wspartą zresztą przez Centrum Decyzyjne Zachodu.
Ponieważ jednak mamy, co mamy, czyli fachowców z Dobrej Zmiany, poziom mojego optymizmu w tej kwestii jest nieco minimalny, zwyczajnie po latach doświadczeń nie wierzę w ich umiejętności. Być może skoordynowany nacisk Opozycji i Pałacu coś pomoże...
Inne tematy w dziale Polityka