Kiedy opadł kurz po wielkiej ewakuacji z lotniska w Kabulu, można na spokojnie podsumować całą aferę z wyjściem z Afganistanu, jak i dalszą strategię Wielkich Graczy. Ale zacznijmy od początku ...
Dla Amerykanów Talibowie nigdy nie byli priorytetowym wrogiem, w końcu nie naruszali strategicznych Amerykańskich celów, a wpadli pod walec wyłącznie z powodu gościny udzielonej Al-Kaidzie i Bin Ladenowi. Po rozbiciu Talibów i wyrzuceniu Al-Kaidy zasadnicze cele inwazji zostały osiągnięte, jednak Amerykanie i reszta Koalicji Zachodu podjęli się znacznie ambitniejszego zadania, czyli przebudowania zacofanego, żyjącego w plemiennej cywilizacji społeczeństwa na w miarę nowoczesny kraj według zachodnich wzorców. Po 20 latach walk z partyzantką talibską oraz wpakowania w interes ponad 2 trylionów $ okazało się, że próba zakończyła sie porażką w najważniejszej dziedzinie.
Co prawda Kabul i większe miasta przeżyły okres wzrostu i pewnej prosperity, zaś ich mieszkańcy przyswoili sporo nowoczesnych rozwiązań ( jak ekipa młodych programistek, biorąca udział w międzynarodowych konkursach), ale postęp nie dotarł do prowincji, a tzw. Elita, czyli wodzowie plemion i politycy na poziomie państwa zupełnie sie nie zmienili ! Jak byli głupimi, egoistycznymi i ciemnymi satrapami w typowo azjatyckim stylu, takimi pozostali. Rozkradli i zmarnowali gros ogromnych dotacji, zaś gigantyczna korupcja wcale się nie zmniejszyła. Nie wiem, czy w ogóle można zmienić ten stan rzeczy, w każdym razie Amerykanie nie potrafili, dlatego w końcu mieli dość bezsensownych wysiłków i postanowili sie wycofać.
Zaplanował to jeszcze Trump, który podpisał porozumienie z Talibami, zaś zrealizował Biden i to w kiepskim stylu. Wiedzieli od początku, że aktualna władza bez ich stałej pomocy nie ma szans, stąd realne i cyniczne pogodzenie się z faktem szybkiej wygranej Talibów, tyle że Demokraci spartaczyli sprawę, nie biorąc pod uwagę, że zrobią to aż tak szybko. Tyle, że w obliczu katastrofy potrafili błyskawicznie zmobilizować znaczne siły i dokonać bezprecedensowej ewakuacji ok. 120 tys. Afgańczyków (wspólnie z resztą Koalicji). Niemniej efekt propagandowy był fatalny, wszyscy "życzliwi" porównywali ich działania do ucieczki z Wietnamu, oskarżając przy okazji o zdradę "sojuszników". Tylko właściwie dlaczego, no i jak długo mieli dokładać ogromne sumy do utrzymywania państwa, które nic im w zamian nie dawało, nawet strategicznie?
Zarówno Agentura z Olgino jak i masa durniów (prawdziwych patriotów) już zaczęli opowiadać, jak to Rosja korzystając ze słabości Ameryki i rządzących nią Demokratów zaatakuje Ukrainę, zaś Chiny Tajwan. No więc jest wprost odwrotnie - Amerykanie pozbyli się kuli u nogi, przeszkadzającej im skoncentrować się na rywalizacji z Osią Tyranów, zaś sprawna ewakuacja pokazała ich potencjał wojskowy i organizacyjny. Straty wizerunkowe i częściowo polityczne niczego nie zmieniają w obiektywnej sile rywali, a żadna Kremlowska prop-agitka nie zmieni faktu, że sam Teksas ma PKB większy od całej Rosji.
Tymczasem okazuje się, że sąsiedzi Afganistanu zupełnie nie przemyśleli skutków wycofania się Amerykanów, a będą one takie, że powinni zrobić wszystko, aby ich zachęcić do dalszej orki na ugorze. W gruncie rzeczy Amerykanie, odchodząc, podłożyli dosłownie wszystkim wypasionego tucznika ! Ponieważ Amerykanie sobie poszli, a Azja została sam na sam z wielkim problemem. Iran będzie miał do czynienia z fanatykami sunnickimi, od zawsze wrogimi Szyitom, na dokładkę wzrost eksportu narkotyków dotknie również ich. Pakistan powinien się cieszyć, że ich wychowankowie objęli władzę, gdyby nie fakt, że Przywódca Talibów siedział 8 lat w pakistańskim więzieniu, łatwo sobie więc wyobrazić, jak ciepłe żywi do nich uczucia :-)
Rosję czekają ciekawe czasy z paru powodów. Talibowie MUSZĄ zwiększyć produkcje i eksport opium i hery, ponieważ zostali bez grosza, mając na głowie cały wielki kraj, zależny silnie od importu i dotąd siedzący na garnuszku Amerykanów, natomiast Rosja stanowi największy na świecie rynek zbytu narkotyków. Zresztą tam jest najłatwiej handlować, wystarczy odpowiednio hojnie posmarować dłonie czynowników i policjantów. Po drugie wpływ ich wygranej na ludność państw Centralnej Azji, mającej do czynienia z podobnymi typowo azjatyckimi dzierżymordami, co w Afganistanie może wywołać masowe zamieszki, jeśli mnie próby powstań pod Islamskimi hasłami. A to przecież miękkie podbrzusze Rosji, która ma sama coraz większą liczbę Azjatów wyznających Islam. Właściwie tylko Chiny mają szansę na pomyślne rozegranie współpracy z Talibami, ale jak to wyjdzie w realizacji, dopiero czas pokaże.
Plany strategiczne Zachodu pozostają bez zmian, Ameryka zamierza coraz bardziej koncentrować wysiłek w kierunku Azji i Pacyfiku, pozostawiając Europie zadanie pilnowania Rosji, zostawiając jako wsparcie głównie lotnictwo (najlepsze na świecie). Jednocześnie obserwujemy bardzo silny nacisk na władze Ukrainy, by przystąpiły wreszcie do od dawna obiecywanych reform politycznych, mających ograniczyć powszechną korupcję i wszechwładzę Oligarchów. Inaczej mówiąc, aby Ukraina wreszcie przyjęła choć część zachodnich standardów i szybciej poszła cywilizacyjnie do Europy.
Zdaje się , że lekcja Afganistanu z jego całkowicie skorumpowaną i głupią władzą nie pozostała bez echa. Swoją drogą to ci szejkowie, wodzowie itd. stracili najwięcej, gdy Talibowie zabrali im władzę, a teraz zaczną doić, aby jakoś znaleźć pieniądze na dalsze trwanie zajętego państwa, tylko byli zbyt głupi i prymitywni, aby zrozumieć swoje położenie i następstwa ich łajdackiej postawy.
Inne tematy w dziale Polityka