Wczoraj na Dniu Sztucznej Inteligencji Elon Musk przedstawił kolejne osiągnięcia Tesli zmierzającej do stworzenia Samochodu w pełni Autonomicznego, czyli potrafiącego samodzielnie jeździć w każdych warunkach drogowych. Z pokazanych nowości największym echem wśród dziennikarskiej gawiedzi odbiła się zapowiedź zbudowania w 2022 r. prototypu Optimusa (Tesla Bota), czyli androida kierowanego przez SI stosowaną w najnowszych samochodach Tesla, jednak jest to temat na osobny tekst.
Dla mnie najważniejszą informacją jest finał budowy jednego z największych i najszybszych na świecie superkomputerów zwanego Dojo ( sala treningowa dla sztuk walki). Korzystając z przekazywanych przez wszystkie samochody Tesla do Centrum nagrań zdarzeń drogowych, będzie uczył sieci neuronowe prawidłowej jazdy, tak aby powstała w ten sposób Sztuczna Inteligencja (SI) była wielokrotnie bezpieczniejsza od ludzkiego kierowcy. Zadanie to okazało się znacznie trudniejsze, niż Musk i inni fachowcy oczekiwali, jednak jego pomyślne osiągnięcie umożliwi Tesli rozbudowę floty autonomicznych taksówek, które mogą zastąpić samochody posiadane na własność ze wszystkimi ich problemami. Zaś w transporcie zawodowym dokona istnego trzęsienia ziemi, zastępując miliony kierowców ich cybernetycznymi odpowiednikami.
Co ważne, potężne SI będzie można używać do szeregu innych zadań, np. dla automatycznego pilotowania Starshipów, sterowania hutami na asteroidach, obsłudze wszelkich Baz Pozaziemskich czy pracujących tam pojazdów. Czyli wszystkich zadań wymagających wielkiej precyzji, a jednocześnie obciążających słabą ludzką psychikę. SI nie będą czuć nudy, samotności, strachu przed nieznanym...
Musk znów pobił setki Instytutów, czołowych uczelni czy potężnych koncernów na całym świecie, toczących zaciekłą rywalizację przy tworzeniu superkomputerów, sieci SI i autonomicznego prowadzenia pojazdów. Jest to tym bardziej niezwykłe, że może poświęcać tej dziedzinie co najwyżej 10 % swojego czasu i potencjału swoich firm. Reszta jest poświęcona takim drobiazgom, jak kardynalna rewolucja w podboju Kosmosu, przewrót w transporcie drogowym, rewolucja w pozyskiwaniu i magazynowaniu energii. No i jeszcze stworzeniu orbitalnego globalnego dostępu do Internetu czy budowie podziemnych tras komunikacyjnych. Aha, zapomniałem o stworzeniu bezpośredniego połączenia ludzkiego mózgu z komputerem, co stanie się błogosławieństwem dla milionów osób z paraliżem lub uszkodzeniami mózgu.
Z bliższego Nam Realu nadeszła wiadomość o zakończeniu budowy Gigafactory 4 pod Berlinem, która jest już największym zakładem produkcyjnym w Europe, jeszcze przed dalszym wielkim rozwojem. Teraz pozostaje testować procesy produkcyjne w być może najnowocześniejszych i najbardziej zautomatyzowanych halach przemysłowych na świecie. No i oczywiście toczyć zaciekłą walkę z niemiecką biurokracją oraz lobby producentów samochodów, wściekłych na intruza na własnym "prywatnym" poletku :-)
Gdy ogląda się wyczyny Muska pod ogólnych hasłem - rzeczy niemożliwe robimy od razu, zaś na cuda trzeba trochę poczekać, tym śmieszniej wypadają jego konkurenci. Właśnie Bezos, właściciel rywalizującej ze SpaceX firmy Blue Origin musi przełożyć na przyszły rok debiut swojego metanowego silnika rakietowego BE-4, stopując w ten sposób budowę nowej rakiety Wulcan przez koncern ULA (no i własnej New Glenn, której start również odkładają na lata). Ostatecznie skompromitował się zaś czołowy technologiczny koncern Boeing, którego Starliner, rywal Dragona w lotach na MKS znów został odesłany z Kosmodromu w Canaveral do fabryki w celu naprawienia błędów technicznych. Tym razem zanosi się na kilkumiesięczny przestój...
Inne tematy w dziale Technologie