Istnieje dość szeroko lansowany pogląd, iż pieniądze "wyrzucane" na loty kosmiczne powinny być przeznaczone na ziemskie potrzeby, w tym przysłowiowe głodne dzieci w Afryce. Najpierw musimy uściślić, o jakie loty chodzi. Jasne jest, że systemy satelitarne stały się oczywistością od wielu dekad, zapewniając globalną łączność, obserwację powierzchni czy GPS, a szykuje się globalny satelitarny internet. Dlatego nikt sensowny nie będzie tej części działalności kosmicznej kwestionował, podobnie jak lotów bezzałogowych stacji badawczych na inne planety. Stąd w grę wchodzą tylko załogowe wyprawy kosmiczne, w tym na Księżyc i Marsa.
Tekst dotyczy dwóch spraw zasadniczych dla dalszego rozwoju ludzkiej Cywilizacji, dlatego z góry przepraszam za jego wymuszoną lakoniczność, no ale takie są wymogi pisania na blogu (być może kiedyś go rozwinę w następnych notkach). Pierwszą sprawą jest sama możliwość pomocy tymże dzieciom w Afryce. Załóżmy, że udało się przekazać sumy "wyrzucane" w Kosmos afrykańskim państwom, w których głodują dzieci, oczywiście na pomoc dla nich. Równe oczywiste jest, że władze tychże państw natychmiast część pieniędzy schowają na zagranicznych kontach, a za resztę najmą jeszcze więcej bandytów, aby bili i mordowali ludzi protestujących przeciw ich przestępstwom. Mamy na to całe mnóstwo przykładów, że skorumpowane reżimy są w stanie "oswoić" dowolnie duże pieniądze przekazywane na pomoc z Zachodu.
Załóżmy więc, że uda się przekazać nie pieniądze, a darmową żywność dla głodującej ludności i nawet władze nie skradną jej zbyt dużo. Tyle że efektem będzie bankructwo miejscowych rolników SPRZEDAJĄCYCH wytworzone płody, bo kto od nich kupi jedzenie, skoro DAJĄ je za darmo ? Więcej, załóżmy, że udało się pokonać i tę przeszkodę i dzieci mogą wreszcie jeść normalnie, wtedy po dorośnięciu natychmiast rozmnażają się wzorem szarańczy i następne pokolenie jest kilkakrotnie liczniejsze, a Zachodnia medycyna umożliwia przeżycie większości z nich. W rezultacie kolejne pokolenie będzie znów kilkakrotnie liczniejsze. Znamy ten proces, który zachodzi aktualnie w Afryce, skutkując Eksplozją Demograficzną grożącą dosłownym zjedzeniem resztek zasobów i lawinowym marszem wygłodniałych tłumów do JESZCZE sytych krajów. Co gorsza, każda akcja zmniejszająca śmiertelność dzieci tylko zwiększy ten tłum...
Oczywiście jest na to wyjście - wystarczy wprowadzić Cywilizację na poziomie europejskim, w tym równouprawnienie kobiet i znajomość antykoncepcji. Tyle że nikt jeszcze nie potrafił wprowadzić wśród Murzynów, żyjących nadal w Cywilizacji Plemiennej rozwiązań europejskich. Eksport broni i szczepionek jest prosty, ale przebudowa społecznej mentalności to zupełnie inna sprawa !
Drugą sprawą jest ZYSK z wypraw kosmicznych i to nie tylko finansowy, ale głównie społeczny i mentalny. Można tu się powołać na precedens ekspansji oceanicznej Europejczyków po rejsie Kolumba. W krótkim czasie Europa najbardziej zacofana cywilizacyjnie, żyjąca na poboczu wielkiej historii dosłownie na końcu świata wyszła na prowadzenie i w rezultacie podbiła większość pozostałego globu. Potężnego impulsu rozwojowego starczyło na kilka wieków ! (Oczywiście nie był to jedyny powód gwałtownego rozwoju Europy, ale jeden z najważniejszych). W obecnych czasach historia w znacznym stopniu się powtarza, z tym że tym razem cały Pierwszy (ten bogaty) Świat znalazł się w położeniu średniowiecznej Europy, w czymś w rodzaju wielkiej klatki.
Co prawda na poziomie politycznym cały czas panuje ruch, trwają zmagania, jednak dla samych społeczeństw nadszedł czas wielkiego zastoju. W XX w. połamały karki wielkie ideologie, wstrząsające całym światem, również kontrowersje religijne, tak kiedyś ważne zanikły, potężne ruchy społeczne na rzecz demokracji i socjalnego bezpieczeństwa odniosły zaś zwycięstwo. Nagle ludziom dawniej zaangażowanym w wielkie cele pozostała zwykła, nudna krzątanina, co najwyżej wyścig szczurów, a szczytem emocji są mecze piłkarskie. Zaś konsumpcyjne społeczeństwo MUSIAŁO wpaść z bagienko zastoju, wręcz degradacji, charakterystyczne dla społeczeństw zajętych egoistycznym dorabianiem się, bez wielkich, wspólnych zadań. Los Cesarstwa Rzymskiego jest tego jaskrawym przykładem.
Stoimy znów na progu kolejnego wielkiego Oceanu i te państwa (społeczeństwa), które potrafią podjąć wielkie wyzwanie, mają wielką szansę na kolejny wielki krok rozwoju, pozostawiając w tyle inne, bardziej pechowe czy niezdatne do ekspansji. Dzisiaj, gdy Starship, ten prawdziwy Klucz do Królestwa Kosmicznego dopiero odbywa pierwsze testy naziemne, trudno Nam wyobrazić sobie skalę zmian, która Nas czeka. Zmian, wśród których Lot na Marsa i założenie na nim Stałej Bazy będzie tylko jednym z ważnych etapów. Natomiast nie znam żadnego innego, lepszego sposobu na pobudzenie znów aktywności dekadenckich, wręcz sybaryckich społeczeństw Zachodu ( oczywiście nie całych, ale i tak liczą się te aktywne elity).
Również pod innymi względami ekspansja na System Planetarny z przebogatymi surowcami staje się koniecznością w obliczu rabunkowej eksploatacji resztek ziemskich zasobów, nie mówiąc o błyskawicznym rozwoju niezbędnych technologii dla transportu i budowy ludzkich Kolonii w Kosmosie. Ci, którzy potrafią zrozumieć, w jakim czasie i miejscu żyjemy, mają szansę na powtórzenie gwałtownego rozwoju Londynu, Kadyksu czy Lizbony. Ci zaś, u których już degradacja przeważyła, znajdą się w położeniu Genui czy Wenecji, tak kiedyś potężnych i bogatych imperiów handlowych.
Ps. Niestety ekspansja kosmiczna NIE JEST rozwiązaniem problemu z ogromnym zacofaniem cywilizacyjnym wielkiej części Ludzkości. Co więcej, pozostaje mieć nadzieję, że nieuniknione wręcz tektoniczne wstrząsy wywołane zderzeniem obu światów, tego sytego i sybaryckiego z tamtym, tracącym poprzez swoje zacofanie społeczne i techniczne podstawy bytowania nie zdążą zablokować ludzkiej ekspansji kosmicznej.
Inne tematy w dziale Technologie