Prezes Kaczyński znalazł się w bardzo ciekawym punkcie swojej kariery politycznej, identycznym do tego, w jakim prędzej czy później znajdą się np. wszystkie wielkie gwiazdy sportu. Konkretnie stanął przed dylematem - kiedy odejść ?!
Ten dylemat każdy człowiek rozwiązuje po swojemu, przechodząc na znane przykłady - Adam Małysz odszedł w szczycie swojej kariery, gdy był nadal niepokonany i mógł skakać jeszcze przez lata. Natomiast Simon Ammann skacze nadal, coraz słabiej, widocznie nie umiejąc zrezygnować z kolejnej dawki adrenaliny, gdy znów szybuje w powietrzu. Nie ulega jednak wątpliwości, iż z punktu widzenia prestiżu wybór Małysza jest znacznie słuszniejszy.
Identycznie Prezes znalazł się w swoim szczytowym punkcie kariery, gdy kolejny raz wygrał ciężki pojedynek przeprowadzając reelekcję osobistego Prezydenta Polski. Tego jeszcze nikt nie dokonał! Uwzględniając Prezydenta Kaczyńskiego, można go wręcz nazwać Twórcą Prezydentów... tyle, że piękne czasy się kończą i dalej będzie coraz trudniej. Jeśli nawet moje krakanie niczym starego gawrona na temat nadchodzącego ciężkiego światowego kryzysu jest zbyt pesymistyczne, mamy gwarantowaną recesje na miarę 2008 r., na świecie, w Europie i no i Polsce. Nie wierzę, aby dodrukowanie pieniędzy uprawiane z zapałem przez wszystkich było skutecznym lekarstwem, gdyby to było takie łatwe, to nigdy byśmy nie mieli kryzysów !
Po drugie już niedługo odejdzie wierny druh Dobrej Zmiany, czyli jeden z najgorszych Prezydentów USA w dziejach i pozostanie jej na pociechę jeden Orban, jako sojusznik, a jaka jest jego lojalność, mogliśmy się wielokrotnie przekonać. Pozycja polskich władz, a więc i Prezesa będzie nieuchronnie się pogarszać w warunkach nowej współpracy Ameryki z Europą, gdy Polska znajdzie się na aucie, właściwie nikomu nie potrzebna, a tylko strojąca fumy. Paradoksalnie, tylko bezpośrednia agresja Rosji na Ukrainę, o której niedawno pisałem, mogła by wzmocnić nasze położenie, no ale lepiej , aby do tego nie doszło.
Trzecim problemem jest sytuacja wewnętrzna, gdy wzrastają wewnętrzne rozgrywki w obozie rządzącym, pełni władzy na wzór choćby Orbana Prezes już nie osiągnie, a nawet ostateczne podporządkowanie sobie sędziów, do czego dążył tak konsekwentnie od wielu lat jest już niemożliwe. Nawet, jeśli PIS wywinie się od sankcji Unijnych za dotychczasową politykę wobec Sądownictwa, nie ma mowy o dalszych krokach, "życzliwi " w Brukseli tylko na to czekają :-). Co gorsza w miarę pogłębiania kryzysu, gdy na prawdę zacznie brakować pieniędzy, łatwo może się przekonać, jak wygląda wdzięczność Elektoratu Socjalnego.
Przedstawiłem sobie Prezesa , jak jest kuszony przez dwa głosy, rozumu i emocji. Rozum, jeden z najlepszych w polskiej polityce na pewno mu przedstawia podane wyżej argumenty, tłumacząc, iż własnie teraz, podczas wielkiego Kongresu na jesieni najlepiej sie wycofać w glorii ZWYCIĘZCY, zostawiając kłopoty następcom. Jemu zaś wystarczy honorowa Prezesura z silnymi zakulisowymi wpływami, ale bez obecnej odpowiedzialności za wszystko. Bo unikanie wszelkich oficjalnych stanowisk i tak nikogo nie zmyliło...najlepszym wzorem może być Premier Tusk, który wyeksportował się do Unii jako czołowy polityk, a obecnie wiedzie spokojne życie, syt uznania i sukcesów zarówno dawniej w Polsce, jak i teraz w Europie. Co prawda po jego odejściu Platforma już nigdy nie powróciła do poprzedniej potęgi, ale to osobna sprawa...
Natomiast emocje i żelazna chęć walki skłaniają Go do dalszego działania, bez oglądania się na konsekwencje. Zresztą od co najmniej 30 lat tkwi w samym środku politycznych rozgrywek, w których jest mistrzem i trudno Mu na pewno sobie wyobrazić faktyczną emeryturę bez narkotyku walki i władzy, który potrafi być silniejszy od wszelkich narkotyków. Paru co bardziej szczerych polityków przyznało, że np. uczucie, gdy się przechodzi przez napełnioną wielką salę w grzmocie oklasków i wiwatów nie może być porównywane z niczym innym. Trudno mi nawet sobie wyobrazić, jak trudno zrezygnować z pozycji, gdy choć się jest niewielkich wymiarów, to i tak o wiele większym od całego otoczenia...
Dlatego, choć w Sieci coraz częściej pojawiają się pogłoski o odejściu Prezesa Kaczyńskiego na Kongresie PIS-u, bardzo mi jest trudno zawyrokować, co u niego zwycięży, czy Rozum, czy też Emocje i Uzależnienie. Natomiast bardzo łatwo jest sobie wyobrazić, co zacznie się dziać na szczytach Dobrej Zmiany, gdyby te pogłoski sie zaczęły potwierdzać. Oj, będzie się wtedy działo ! Bój na noże w budce telefonicznej to przy tym mały pikuś...
Inne tematy w dziale Polityka