marek.w marek.w
1134
BLOG

Polska polityka zagraniczna - dwa warianty

marek.w marek.w Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 60

Na początek parę ważnych uwag -                                                                                                                                                                         Musimy zdawać sobie sprawę, że w przypadku polityki zagranicznej, szerzej Naszej strategii bezpieczeństwa i dalszego rozwoju tak naprawdę nie wybieramy pojedynczego kandydata na Prezydenta.  To złudzenie, że sam Prezydent może prowadzić samodzielnie politykę zagraniczną.  Szczególnie dotyczy to Andrzeja Dudy...  Otóż Prezes Kaczyński jest w dziedzinie narzucania własnego "paradygmatu  widzenia świata" swoim zwolennikom prawdziwym geniuszem, od czasów Dmowskiego i Piłsudskiego żaden  polski polityk nie może się z nim równać. 

W ramach tego paradygmatu stosunki zagraniczne są integralną jego częścią,  stąd dość popularny pogląd, iż Duda w ramach drugiej kadencji będzie mógł uzyskać większą niezależność w ich prowadzeniu jest zwykłym złudzeniem,  wręcz pobożnym życzeniem.  Musiałby  w takim wypadku zakwestionować podstawy wręcz ideowe "Dobrej Zmiany". Ponieważ zaś cały Obóz polityczny Dudy przyjął system prowadzenia polityki zagranicznej Prezesa z jego wartościami czy też fobiami jako własny, nie ma żadnego swobodnego ruchu. Przecież za wyjątkiem szeregu cynicznych pijarowców ze stajni Kurskiego czy Sakiewicza reszta DZ autentycznie w nie wierzy ! Jest również pewne, że na pewno Prezes nie zmieni swoich poglądów na sposób prowadzenia polityki zagranicznej, w końcu po to na p.o MSZ skierował zwykłych urzędników, a jedynego prawdziwego znawcę, niestety ze sztywnym karkiem, czyli  Saryusza-Wolskiego odesłał na aut.

Również Trzaskowski reprezentuje poglądy swojej formacji, zwanej czasem Totalną Opozycją ( TO ), choć ma oczywiście znacznie większe w niej znaczenie od Dudy w swojej, no ale w TO nie ma obecnie zdecydowanego Lidera. Sądzę wręcz, iż w wypadku wygranej to Trzaskowski może wyrosnąć w sposób naturalny na takiego Lidera.

Każdy myślący wyborca powinien natomiast zdać sobie sprawę z konsekwencji swojego wyboru i w tym tekście chcę mu to w miarę możliwości i obiektywizmu pokazać. Zacznijmy od urzędującego Prezydenta  i jego Formacji -                                                                   Truizmem wręcz ( choc niestety nie uwzględnianym w DZ ) jest, iż  sprawna polityka polega na działaniu wspólnie w Koalicjach różnego rodzaju, od podstawowych, jak Unia czy NATO, do doraźnych porozumień w konkretnej sprawie.  Samotne państwa, nawet potężne zawsze mają mniejsze szanse na wygranie danej sprawy, już nie mówiąc o mniejszych, jak Polska. Co gorzej, również wewnątrz stałych Sojuszy, jak Unia trwa nieustanna rywalizacja o pozycję i korzyści doraźne, rywalizacja, którą przegrywają kraje odstawione na aut ( jeśli nie do oślego kąta ). 

Aktualnie DZ ma za granicą JEDNEGO ważnego sojusznika, czy raczej patrona , czyli Prezydenta Trumpa. Rzecz w tym,  że wszystkie sondaże wróżą Trumpowi gładką przegraną w listopadowych wyborach,  co nie dziwi ze względu na trwająca w najlepsze pandemię, zamieszki społeczne i coraz większy kryzy gospodarczy. W przypadku bardzo możliwej zmiany Prezydenta na Demokratę Bidena Polska znajdzie się praktycznie BEZ ŻADNEGO SOJUSZNIKA. A będzie Nam bardzo potrzebny w obliczu narastającego światowego Kryzysu i coraz bardziej zwiększającej się rywalizacji o wpływy i dotacje, szczególnie Unijne. Cudów nie ma - osamotnieni, z kiepskimi relacjami z Liderami Unii przegramy tę rywalizację choćby z naszymi sąsiadami, o starej Europie nie mówiąc.  Również w Ameryce polskie władze będą miały bardzo słabą pozycję wśród Demokratów, co wróży masę kłopotów choćby dzięki "życzliwym" jak Biznes Holokaustu. A już tak gorliwie kłaniający się Trumpowi Duda straci wszelkie szanse na skuteczne kontakty.                         Chyba każdy zwolennik DZ musi potwierdzić, że w przypadku klęski Trumpa taki będzie Real.

Trzaskowski reprezentuje formację prounijną, w końcu jej były Lider zajmował i nadal zajmuje czołowe stanowiska w Brukseli, zaś TO ma szerokie kontakty wśród Decydentów, w tym Niemców czy Francuzów. Oczywiście rządowa propaganda czyni z tego zasadniczy zarzut na zdradę interesów Polski wobec OBCYCH, dlatego warto spojrzeć znów na konkret, czyli efekty sprawowania władzy przez TO.  W czasie ich dwóch kadencji  Polska była najszybciej rozwijającym sie krajem w Europie, największym też placem budowy,  gdy za unijne dotacje realizowano największy w naszej historii program rozbudowy Infrastruktury kraju. Przy czym chodziło nie tylko o osławione tysiące km autostrad i ekspresówek, ale i Orliki, lotniska, dworce i linie kolejowe, już nie mówiąc o ogromnych  inwestycjach lokalnych. I to wszystko w czasie wychodzenia z ciężkiego światowego kryzysu...

Oczywiście rządowa propaganda cały czas krzyczy o "Polsce w ruinie" w czym dzielnie jej sekunduje urzędujący Prezydent, jednak podane fakty są uparte, łatwo je zresztą sprawdzić. Co najważniejsze, ten nieznany wcześniej rozwój był głównie dziełem milionów Polaków, którzy wspaniale potrafili wykorzystać otrzymana szansę. Zresztą wystarczy przypomnieć sobie cudowny czas mistrzostw Europy w 12 r., dumę i entuzjazm Obywateli, gdy goście podziwiali nasze dokonania...

Celem strategicznym Polski jest i będzie silna pozycja w odrodzonej Unii wsparta partnerskimi stosunkami z Ameryką, co umożliwi nam skuteczną rywalizację z Rosją o Centralna Europę, a szczególnie państwa buforowe.  Chyba nie ma wątpliwości, iż osamotniony kraj bez liczących się sojuszników po obu brzegach Atlantyku nie ma szans na realizację tego celu, jakby gromko o patriotyzmie nie wołali politycy Dobrej Zmiany. Strach przed obcymi i skłonność do krycia się przed światem z jego zagrożeniami ale też szansami jest kiepskim prognostykiem na przyszłość, szczególnie w nadchodzących trudnych dla każdego czasach. 


marek.w
O mnie marek.w

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (60)

Inne tematy w dziale Polityka