W chwili obecnej można, a raczej trzeba zorientować się, gdzie znalazła się Ludzkość w wyniku globalnej pandemii i zacząć wyciągać wnioski. Sporo rzeczy znamy na pewno, jednak jest o wiele więcej spraw, o których wiemy mało lub nic. Na pocieszenie, podobno umiejętność zadawania właściwych pytań, to połowa sukcesu. Uwaga, temat jest tak obszerny, że będzie wymagać całego cyklu tekstów, aby zaś nie odwracać uwagi czytelników postaram się unikać wszelkich wzmianek o polskiej polityce.
Obecna sytuacja jest dlatego tak groźna, iż znaleźliśmy się pod uderzeniem jakby BINARNEJ katastrofy, czyli kombinacji globalnej pandemii oraz wywołanego przez nią światowego kryzysu gospodarczego o skali już porównywalnej z tym Wielkim z przed 90 lat. Na początek chcę zająć się pandemią i omówić wnioski z jej przebiegu.
Podobnych do obecnej epidemii Ludzkość przeżyła już setki, większości nawet nie zauważono w innych częściach świata. Zasadniczą różnicą w przebiegu obecnej, która zamieniła epidemię w globalną pandemię jest fakt, iż żyjemy w erze lotniczej, gdy dziennie miliony ludzi podróżowało po całym świecie, roznosząc wirus do najdalszych zakątków, nim ktokolwiek zdążył zareagować. Co ważniejsze, wiemy, iż podobnych do COVID - 19 wirusów istnieją setki i mamy właściwie pewność, iż czekają na swoją kolejkę. Wniosek jest oczywisty - świat z przed pandemii skończył się na zawsze, a od Nas zależy, w jaki sposób go zmienimy.
Jest jasne, że sytuacja, gdy z jedynym sposobem ochrony przed zarazą jest kwarantanna, jak za Średniowiecza czy nawet Antyku jest niedopuszczalna. Człowiekowi, "Panu i Królowi Stworzenia" Przyroda dała kolejnego prztyczka w nos, pokazując mu właściwe miejsce. Dlatego też badania nad Biologią, w tym Wirusologią muszą się dla Decydentów, zarządzających finansowaniem badań naukowych stać absolutnym priorytetem. Podstawowe kierunki są dwa - wzmacnianie indywidualnej odporności organizmu na patogeny i wynalezienie uniwersalnych szczepionek oraz leków na choroby wirusowe. Nagrodą za przełomy w tych tak zaniedbanych dziedzinach będą kolosalne pieniądze i wpływy na arenie światowej.
Powtarzam, mamy całkowitą pewność, że po opanowaniu bieżącej pandemii nadejście kolejnej, może nawet gorszej będzie wyłącznie kwestią czasu, jeśli nie zmienimy obecnego stanu rzeczy. Albo potniemy świat barierami z przed epoki globalizacji, albo nauczymy sie walczyć z wirusami, tertium non datur...
Wielu fachowców powtarza, że lekarstwo na pandemię, czyli ścisła kwarantanna zarówno na zewnątrz państw, jak i wewnątrz wszelkich ludzkich skupisk będzie o wiele gorsze od samej zarazy. Gwałtowne zatrzymanie gospodarki już powoduje gigantyczny kryzys finansowy, spadek dochodów do budżetu, masowe bankructwa no i powszechne bezrobocie. Wiemy na pewno, że skala Kryzysu dorówna, jeśli nie przegoni ten Wielki, który kosztował ówczesny świat do 10 lat głębokiej recesji i morze ludzkich cierpień. Z drugiej strony na powstrzymanie się od zasad kwarantanny, choćby najostrzejszej nie zdecydowały się prawie żadne odpowiedzialne rządy wysoko cywilizowanych krajów. Jak będzie sytuacja pozostałych krajów, niebawem się przekonamy.
Nie tylko poszczególne organizacje międzynarodowe, rządy wszystkich państw, ale też same społeczeństwa stanęły przed ogromnym, strasznie ciężkim egzaminem, zdanie którego będzie wymagać niezbędnej elastyczności i pokazu wewnętrznej sprawności poszczególnych organizmów. Oczywiste jest, iż wynik tego sprawdzianu zasadniczo wpłynie na głębokie zmiany w światowym rozkładzie sił. Mimo, iż jest to dopiero początek Kryzysu, można już wyciągnąć pewne wnioski.
Od wielu dekad budujemy różne organizacje międzynarodowe, także w celu koordynacji wspólnych działań w razie kryzysów politycznych czy gospodarczych. W przypadku bieżącego okazało się, iż praktycznie wszystkie nie zdały egzaminu. O ile ONZ jest już od dana martwym tworem, o tyle Unia Europejska bardzo rozczarowała. Schemat podziału sił w Unii jest prosty - nie ma mowy o autonomii władz ponad państwowych czy ponad partyjnych. Właściwą władzę sprawują szefowie poszczególnych rządów, którzy mianują szefa Komisji i Rady Europejskiej. Po poprzednich doświadczeniach ze zbyt silnymi i ambitnymi politykami aktualnie wybrali dla świętego spokoju zwykłych biurokratów, którzy byli wygodni w zwykłych czasach, natomiast nie nadają się do gaszenia pożaru, brak im wpływów i osobowości do tego niezbędnych. Na dokładkę Merkel i Macron z wielu powodów nie potrafili skłonić szefów państw do wspólnego działania i każdy kraj walczy z zarazą i kryzysem w pojedynkę. Oczywiste jest, że organizacja Unii wymaga głębokiego przemyślenia, również w obliczu wściekłego ataku populistów różnej maści i podległości wobec obcych wpływów, zmierzających do zburzenia najważniejszego dzieła politycznego w historii Ludzkości.
W obliczu tak gwałtownych zmian wszelkie prognozowanie dalszego przebiegu wydarzeń jest mocno utrudnione, zaryzykuję więc tylko wstępne wnioski, które będzie trzeba koniecznie przedyskutować i uściślić. Wszystko wskazuje na to, że dla krajów z gospodarką opartą na eksporcie surowców, w tym zwłaszcza paliw nadchodzą ciężkie czasy. Spadek popytu na szereg surowców utrzyma sie przez długi czas, a ich ceny będą najniższe od dekad, jak to widzimy już w przypadku ropy i gazu. Wzajemna rywalizacja dostawców już powoduje wypychanie słabszych państw z rynku, co zwiastuje nieuchronne załamanie ich gospodarek w obliczu ciężkiego globalnego kryzysu. Szczególnie ciekawie będzie rozwijać się sytuacja w Rosji ( w końcu dla Nas najważniejszego sąsiada i rywala ), natomiast część państw, jak Wenezuela i niektóre Afrykańskie nieuchronne zbankrutuje z wszelkimi tego konsekwencjami.
Równie pewne jest, że ten Kryzys okaże się świetną okazją dla najsprawniejszych państw lub koncernów dla powiększenia swojego znaczenia na arenie światowej, temat jest obszerny, na następny tekst co najmniej, teraz tylko wspomnę o Elonie Musku, który najwyraźniej czuje się w nim jak ryba w wodzie.
Inne tematy w dziale Rozmaitości