Zmarł antyfaszysta roku, Simon Mol. Mądry, błyskotliwy, sympatyczny imigrant z Afryki. Tak przynajmniej był przedstawiany swojego czasu przez środowiska, dla których stał się wzorowym przykładem lansowanej przez nich ideologii.
Ale tym razem ludzie ci popełnili fatalny błąd. Obstawili bardzo złego konia. Bo Simon Moleke okazał się zwykłym bandytą. Mordercą. Potworem. Z zimną krwią zabijającym swoje ofiary. Tym wszystkim kobietom, które dały nabrać się jego „urokowi”, Simon Mol podarował wyrok śmierci. Powolnej, mrocznej i bolesnej. To nie wiersze pozostawił w spadku po sobie. Zbudowałem pomnik trwalszy niż ze spiżu – powiedział Horacy. Pozostawiłem światu śmierć – mógłby napisać Kameruńczyk.
Nie jest grzechem popełnić błąd.Jest nim już jednak w tym błędzie uporczywe trwanie. Próżno na łamach Gazety Wyborzej szukać refleksji.
Można natomiast przeczytać artykuł Adama Leszczyńskiego.Niech Ci ziemia lekką będzie – pisze związany z „Krytyką Polityczną i „Gazetą Wyborczą” publicysta http://wyborcza.pl/1,76842,5802418,Niech_ci_ziemia_lekka_bedzie__Simonie.html. Choć stwierdza też że żaden przesąd ani niewiedza nie usprawiedliwia zbrodni której dopuścił sie Mol – dodaje jednocześnie, że przecież z HIV można dziś żyć. Że nie oznacza automatycznej śmierci. Że wirus jedynie utrudnia i komplikuje życie... Jedynie utrudnia....
Skąd ta troska o Mola? Skąd to specjalne traktowanie? Nie zauważyłem w Gazecie nigdy tytułu „Niech Ci ziemia lekką będzie, doktorze Mengele”, „Niech Ci ziemia lekką będzie, Rudolfie Hossie”...
Prawdziwym ofiarom poświęconych zostało jednak zaledwie kilka zdań. Dalsza część dotyczy już innych... Bo jak pisze autor - ofiarami są też (a jak można odczytywać między wierszami – przede wszystkim) uchodźcy. Mieszkający w Polsce przybysze z Afryki. Bo obudził sie rasizm. Bo na internetowych forach wylało się szambo... Bo popłynął potok nienawiści...
Skarcone zostają – aczkolwiek subtelnie – dziennikarka Rzeczpospolitej i jedna z ofiar kameruńskiego mordercy z którą rozmawiała. Bo ulegli stereotypom. Można odnieść wrażenie, że zamiast mówić o okrucieństwie Simona Mola, zamiast analizować, czy nie praktykował – przynajmniej wybiórczo – islamu – powinny tak jak Leszczyński krytykować ową nienawiść... Cóż za płytkie podejście – drogie panie.. Cóż za stereotypowe, niegodne „tolerancyjnego człowieka” myślenie... Wstyd... Wstyd...
Niech Ci ziemia lekką będzie. Niech wybaczy Ci chrześcijański Bóg w którego wierzyłeś – pisze w Gazecie Leszczyński, który odrzuca oczywiście wszelkie twierdzenia o związkach Mola z islamem. Był przeciez katolikiem – stwierdza. Katolikiem. Katolikiem. Katolikiem wierzącym w chrześcijańskiego Boga... Katolikiem...
Nie panie Leszczyński. Do ciężkiego diabła – NIE.
Simon Mol nie był katolikiem. I nie wierzył w chrześcijańskiego Boga. Chrześcijaństwo nie nakazuje mordować niewinnych ludzi. Nigdzie w zachowaniu Simona Mola nie znajdzie pan choćby śladu, iż bliskie mu były słowa i nauki Chrystusa. Nie twierdzę bynajmniej, że Simon Mol był też muzułmaninem. Nie ma na to dostatecznych dowodów. Był na pewno mordercą. Którego Bogiem była śmierć.
Panie Leszczyński. To nie pan będzie teraz budził się każdego dnia patrząć z niepokojem na zmiany swojego ciała. To nie w pańskim ciele rozwijać sie będzie śmiertelna choroba... Tak, śmiertelna... Dlatego nikt panu nie dał prawa aby wybaczać ani wołać o wybaczenie. Dlatego pan i środowisko z którym jest pan związane możecie co najwyżej prosić o wybaczenie dla siebie. Nie imigrantów. Ale ofiar Mola i całego społeczeństwa.
Nie wiem na jakiej podstawie Leszczyński twierdzi, że Simon Mol nie dopuszczał do siebie faktu iz jest chory. Całe jego zachowanie dowodzi, że bylo wprost przeciwnie. Ale to przecież rasistowskie stereotypy...
Mówi się, że przebaczać jest rzeczą boską... Na całe szczęście jestem tylko zwykłym człowiekiem. I jeśli o mnie chodzi – to niech Ci ziemia lekką nie będzie Simonie Moleke. Obyś trafił na same dno piekieł. W ich najgłębsze otchłanie. Obyś poczuł całe cierpienie – które poczuły już – i jeszcze doświadzą Twoje ofiary. Środowisko, które swego czasu wynosiło Mola na piedestały straciło okazję by zachować milczenie. Bo że stać je będzie na zadumę i prośbę o wybaczenie – nie wierzyłem ani przez moment.
Tylko Bóg i zamordowani przez Mola mogą mu wybaczyć. Na pewno nie pan panie Leszczyński. Na pewno nie stowarzyszenie „Nigdy Więcej” które nagrodziło go nagrodą „antyfaszysty roku”. Ale wywiadu z ofiarami Mola na próżno szukałem na łamach Gazety. Nie znalazłem.
Lewacy uważają mnie za faszystę, "prawdziwi prawicowcy" za przebranego lewaka. Na stronie e-upr nazwano mnie kiedyś "neojakobinem" - i chyba było w tym trochę racji. "Nie ma wolności dla wrogów wolności". Najbardziej obrzydza mnie hipokryzja, włazidupstwo i oszołomizm. A oszłomów nie brakuje na żadnej stronie, od prawicy po lewicę. Jakby ktoś nie wiedział to jestem współautorem portalu o Bliskiem Wschodzie, islamie, zderzeniu cywilizacji oraz zagrożeniach które płyną z działalności europejskiej lewicy www.europa21.pl. Jak chcesz do mnie napisać - marcus@europa21.pl Motto: Nie okazujcie litości, bo sami jej nie otrzymacie. Tym osobnikom zakazuje się wstępu na bloga: emisariusz IV RP matrioszka25 Polish citizenshi & passport
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka